Wciąż nie mogę uwierzyć że Andy mi to robi... Mój najlepszy przyjaciel.
-Dlaczego? Starsi kazali ci mnie zniszczyć?- spytałem słabo.
-Nie. Nie chce mieć z nimi nic wspólnego. Odkąd odszedłem, gram na własnych zasadach. To przez ciebie zabili Radlley'a, mogłeś trzymać rączki przy sobie. Bawi mnie to, jak słaby i bezbronny jesteś. Jesteś jak insekta, którą trzeba zgnieść. Po za tym Zayn... Aż szkoda nie skorzystać, je mi z ręki- zaśmiał się.
-A ja ci ufałem- syknąłem.
-Spokojnie, nauczę Zee kilka sztuczek, żeby po hamować twój ostry języczek.
-Wynoś się stąd- warknąłem.
Uśmiechnął się do mnie tylko kpiąco i odszedł.
Kiedy wróciłem do środka, od razu podszedłem do Zayna.
-Zee, błagam, nie zadawaj się z Andym- spojrzałem mu w oczy.
-Dlaczego? Jesteś zazdrosny?-uniósł brwi.
-On... Jest niebezpieczny, okay? Musisz obiecać że nie będziesz się do niego zbliżać- spojrzałem na niego błagalnie.
-To twój przyjaciel!
-Jeszcze chwilę temu też tak myślałem- skrzywiłem się.
-Oh...
Wtuliłem się w niego mocno, czując się taki bezsilny. Nie miałem pojęcia co jeszcze mogę zrobić, żeby ochronić siebie i mulata.
-Wszystko w porządku Li?- spytał cicho, głaszcząc moje plecy.
-Już nic nie jest w porządku- szepnąłem, łamliwym głosem.
-Hej, masz mnie, tak?- mruknął i ucałował mnie w skroń.
-Po prostu nie daj się.
Odsunąłem się trochę i złożyłem na jego ustach czuły pocałunek. Oddał go od razu i po chwili pocałunek zmienił się w bardziej namiętny.
Życie to suka.
YOU ARE READING
Friend✅
FantasyOpis: Zayn to zwykły osiemnastolatek, a Liam potrzebuje domu. Cover by Darrow