= Opowieść pierwsza =

42 3 0
                                    

Mama Kaliny opowiada jej opowiastkę z nowożytności:

Szła sobie moja babcia przez lasy, ale także przez łąki. Bardzo obwiniały się te miejsca. Przez nie babcia, choć nie czuła do nich urazu, musiał iść do złego Sherlocha opowiastki im o Maju powiedzieć. 

Maj był jej przyjacielem. Dawnym. Przyjacielem. Dawnym, choć nadal nim był. Ale od 10 lat. Babcia liczyła w ten dzień swoje równe 15 urodziny. 

Wtem weszła do kominka Sherlocha i *bum* wybuchł kociołek tam stojący.

-Droga pani, co o Maju mi opowiesz?

-Spalił drzewo

-Moje drzewo?

-Nie, koziołka

-Ach, na wolność go wypuście!

-Ach tak?

-Straży! Macie tu klucz. Maja wypuścić z lochu trzeba

-Ale panie? Co ty mówisz?!

-To rozkaz

-A drzewo?

-Nie moje, koziołka

-suprajs mi zrobiłes w takim razie. już idę

I wtem Babcia i Maj wyszli na wolność. Straszna ta historia była. Może była, ale co tam?


-Widzisz córeczko? Trzeba przestrzegać zasady bhp i wolnotrawienia. - powiedziałamama i się z córką uśmiała








jak koń


/\/\/\/\/\/\//\/\/\//\/\/\/\/\/\\/\/\/\/\/\/\\/\/\/\/\\/\/\/\/\//\//\/|

Jestem w szpitalu bo nogę złamałam, więc jest rozdzialik nowej książki 

Błędy = telefon.


Mam nadzieję, że się baliście i wam się podoba


Opowieści nowej eryWhere stories live. Discover now