Cichutko szemrze w strumyku woda
Drga nieprzerwanie błękitna toń
Z lekką obawą zanurzasz palce
By zaraz cofnąć zmarzniętą dłońNie znajdziesz ciepła wśród tego błękitu
Pełnego niedopowiedzeń samych
Zbyt zimny strumień dla Twoich dłoni
Już i tak zimnych i skostniałychLecz dalej mącisz tę toń uparcie
Zanurzasz aż po łokcie swe ręce
I napotykasz wnet ciało martwe
Topielicy już niepodobnej panience
CZYTASZ
Myśli pisane nocą
PoetryZ racji braku nowego dziennika, w którym mogłabym wylewać wszystkie przemyślenia i wenę twórczą, oto powstań, tomiku poezji internetowej! 10. 10. 2016r. - 7. miejsce w "Poezja" 5. 11. 2016r. ; 10. 12. 2016r. ; 29. 12. 2016r. ; 3-6. 01. 2017r. - 8...