Niezmienny niebyt

230 31 5
                                    

A gdyby tak
Zaszaleć
Znaleźć się choć raz na krawędzi życia

A gdyby tak
Śmiać się
Szczerze, głęboko, aż do bólu brzucha

A gdyby tak
Wykrzyczeć
Całą prawdę ludziom wokół

A gdyby tak
Stanąć w obronie
Tego prześladowanego chłopczyka z ubiegłej nocy

A gdyby tak
Cofnąć czas

Chyba nadal
Byłabym taka sama
Stałabym w tym samym miejscu
Zmęczona, niewyspana
Z obawami w sercu
Byłabym
Lecz nie byłoby mnie

I choć teraz mnie nie ma
To niewypowiedziana potrzeba
Do życia, nie, do egzystencji
Każe trwać w tej uczuć abstynencji
Każe być wbrew wszystkiemu
Na nic dociekanie przyczyny
Nie ma co się sprzeciwiać Temu
Kto Pasterzem wszelkiej zwierzyny

Myśli pisane nocąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz