Czara goryczy

69 11 0
                                    

Gorycz przenika przez ściany zamotania
Pełznie o wiele szybciej niż biegnie nadzieja
Otoczenie ludźmi nie przynosi ulgi
Zbyt opustoszała skorupa z kamienia

Każde drobne słowo, każdy mały gest
Są dziś ze wszech miar podszyte podłością
Uderzają mocno, ranią aż do kości
Serce wnet zamiera wyścielone złością

Twardnieje skorupa z każdym dniem kolejnym
Barwy niegdyś ciepłe nikną i płowieją
Gorycz już po brzegi wypełniła czarę
Co mi była światłem płonącym nadzieją

Myśli pisane nocąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz