Kolejne wspomnienie

14.2K 517 59
                                    

Zobaczyłam przed sobą....

Osobe której się nie spodziewałam. Mój najlepszy przyjaciel stał przedemną i całował mnie namiętnie. Gdy zobaczyłam kto mi to robi uśmiechnełam się przez pocałunek i zaczełam oddawać go z równą namiętnością i pasją.

Po chwili gdy zabrakło nam już powietrza odsuneliśmy się od siebie. Oboje ciężko dyszeliśmy i byliśmy oparci o swoje czoła patrząc sobie intensywnie w oczy.

Od zawsze jego brązowe oczy zwracały moją uwagę. Zawsze uwielbiałam zagłębiać się w tym odcieniu. Wydają się takie niepowtarzalne. O kurwa ja chyba coś do niego czuje.
Nie tak nie może być.

To zrujnuje naszą przyjaźń. Chciaż to on mnie pocałował.
A może on też coś do mnie czuje.
Dobra cicho tam głosie. To niemożliwe przecież zawsze byliśmy tylko przyjaciółmi. Fakt czasem bolało jak opowiadał o tym że przeleciał jakąś zajebistą laske ale ja mu też mówiłam o facetach z którymi spędziłam noc.

A troche nam się obu nazbierało tych ludzi. Nawet raz przespałam się z dziewczyną.....bylam tak schlana że nic nie pamiętam. Podobno Matt musiał po mnie przyjeżdżać bo wybyłam wtedy daleko za miasto.....ach te stare czasy.

Dobra a teraz dalej nie ogarniam dlaczego mnie pocałował.

-Zawsze chciałem to zrobić-wyszeptał mi do ucha przygryzając jego płatek co było cholernie podniecające.

-To czemu zrobiłeś to dopiero teraz- powiedziałam z lekką chrypką. Nie odpowiedział mi tylko uśmiechnął się, cmoknął mnoe w usta i poszedł do salonu.
Dobra...to był nic nie znaczący pocałunek od przyjaciela którego znasz kilka lat.

Powtarzałam sobie te słowa przez całą drogę do domu która swoją drogą trwała 4 minuty. Dzielu mnie tylko 8 domów od zgraji tych idio.. znaczy tych przemiłych i sympatycznych oraz nie zapomnijmy o mądrych ludzi których nazywam przyjaciółmi.

Otwieram drzwi i ściągam moje tranpki. Układam je po boku aby nie walały się na środku korytarza i kieruje się prosto do mojego pokoju. W domu jest dziwnie cicho...chociaż nie teraz słysze odgłosy z pokoju chyba Luka?? Nie wiem bo raczej mam w dupie gdzie który ma pokój.

Ide prosto do mojego pokoju nie zatrzymując się nawet wtedy kiedy słysze że ktoś mnie woła.

Po chwili czyje jak ktoś mnie szarpie za ramie.

-Wołałem cię gówniaro- przede mną stała nasza blondyneczka

-Co ch..ce-sz-z- zaczełam się jąkać. Nie no nabrałam was tylko udaje? Jak udało mi się was nabrać to ten przygłup też się nabierze. I chyba podziało bo wyglądał na zadowolonego z siebie.

-Mam cię pilnować i dowiedzieć się gdzie byłaś-mówi tak jak zwykle czyli ostro i poważnie. Już miałam nadzieje że się przesłyszałam ale jego wzrok mnie ponaglał.
Westchnęłam i postanowiłam skłamać. Zresztą jak zawsze kiedy coś do nich mówie

-Mój kolega ze starej szkoły miał problem z matematyki więc poszłam do biblioteki bo mój laptop się zepsuł i wytłumaczyłam mu wszystko przez skype-to chyba ma sens co nie?? Mam nadzieje...a rak serio to Luke chyba nie musi wiedzieć że z matmy lece na 2 i 1. Haha zdawałam wszystkie sprawdziany bo miałam te odpowiedzi.

Uwierzył i mnie puścił a ja na spokojnie poszłam do mojego pokoju. Wziełam z szafy pierwszą lepszą bluzke i wypadło na szarą bluzke na krótki rękaw Matta. Pamiętam jak mu ją zajebałam.

Byłam dzisiaj znowu u Matta. Znam go już miesiąc i jestem.u niego prawie codziennie. Razem chodzimy na siłke i strzelnice. Dobrze się z nim bawie i czuje się przy nim bezpiecznie. Tak wiem to dziwne ale taka prawda. Czuje się przy nim bezpieczniej niż przy moim bracie.

Tak więc razem jemy koktajl owocowy który sama robiłam. Ja mam truskawkowy a on bananowy. Ten oto osobnik siędzący obok dodał do swojego jeszcze czekolade i posypke. Tia musi to smakować jak gówno ale nie wnikam.

Tak więc wracając jemy koktajle a raczej pijemy i oglądamy szybcy i wściekli. To jest zajebiste. Zaczynają kręcić mnie te sportowe auta. Tak śmiesznie się złożyło że Matt postanowił pokazać swoje oburzenie brakiem ciastek które już zjadł i zaczą wymachiwać rękami narzekając na te małe opakowania. Machnął ręką troche mocno i to w moją strone i połowa zawartości wylała się na mnie a dokładniej na moją koszule.

Ten idiota zaczął się śmiać a ja wstałam i poszłam do jego pokoju. Podeszłam do szafy i wyciągnęłam prostą szarą bluzke. Przebrałam się w nią a że była taka wygodna to postanowiłam jej nie oddawać....

Uśmiechnęłam się na tamto wspomnienie. Przez następny miesiąc Matt szukał jego ulubionej koszulki. Yhh do tej pory o tym nic nie wie. Poszłam do łazienki i powiedziałam sobie że wykąpie się jutro. Przebrałam się i wyszłam z łazienki kierując się do łóżka.

Położyłam się na nim i od razu zasnełam.

*******************************
Siemano karmelki wy moje :*

Spóźniłam się tylko 50minut z wstawieniem. Oglądałam dzisiaj znaczy wczoraj mecz Polska - Rumunia. Wygraliśmy 3:0

Nwm kiedy następny rozdział.
Dziękuje wam też za 145 miejsce w fanfiction. To wszystko dzięki wam....

Lovcie<3

Bad Sister||A.I||Where stories live. Discover now