Nowe ścigacze

11.2K 430 29
                                    

Już się zbliżali...

Po chwili zza rogu wyłoniła się ciężarówka a wokół niej jechało kilka ścigaczy. Oj coś czuje że będziemy mieć jakieś nowe cacka. Nie za dobrze widziałam bo ja z moim oddziałem staliśmy z tyłu jednak starałam się dopatrzeć chłopaków. Po chwili zobaczyłam Mike,Caluma i Luka a także Anabell. Można było się domyślić. Nie ważne nie ma czasu żeby informować o niej chłopaków. Sekretnie dałam znak Mattowi że możemy zaczynać a on tylko kiwnął głową. Przekazał informacje chłopakom i za chwile rozpoczeły się strzały. Kilku z ścigaczy spadło kuląc się z bulu. Przez chwile wszyscy wydawali się być zdezorientowani jednak po chwili ogarneli i zaczeli oddawać strzały w strone chłopaków. Było tak ciemno że nie było możliwości zobaczenia oddziału pierwszego więc nie musiałam się o nich martwić. Wtedy do akcji wszedł mój oddział. Pistolet...wystrzał...kolejny trup..
Z ciężarówki wyszło kilku kolejnych

Kolejne strzały...kolejne rany...kolejne trupy...ofiary...kolejne piekło...moje piekło...piekło do którego sama weszłam...piekło które mi się podoba.

Dobra moi współlokatorzy za bardzo szaleją trzeba ich wreszcie uśpić. Kiedy wyciągałam granat ktoś przystawił mi do tyłu głowy pistolet. Czułam tylko zimny metal. Zachowałam spokój bo to nie pierwszy raz w takiej sytuacji. Przede wszystkim nie okazywać strachu którego i tak jest mało. Mój strach jest tylko troską..tak wiem jak dziwnie to brzmi ale taka prawda. Boje się tylko i wyłącznie w tej chwili o chłopaków..o moją jedyną prawdziwą rodzine...o moich najlepszych przyjaciół. Gdyby któremuś coś się stałoto ukatrupie wszystkich którzy się do twgo przyczynili..

Ale wracając patrze na Liama który jest najbliżej mnie. On spojrzał na mnie i widząc kto jest za mną zrobił dziwną mine.

-Jakieś ostatnie słowo-wyszeptał mi mój 'oprawca'. Po głosie ogarnełam czemu mój przyjaciel zrobił taką minę. Za mną stał Luke. Po chwili usłyszałam wystrzał ale nie był on w moją głowe. Poczułam jak pistolet nie jest już przy mojej głowie. Odwracam się i dla bezpieczeństwa chwytam w ręce mój pistolet. Luke leży na ziemi z raną w ramieniu. Już chce podnieść ręke i we mnie strzelić ale ja jestem szybsza. Zablokowałam mu ręce moimi nogami i wyciągnełam granat usypiający. Oderwałam wieczko i szybko rzuciłam obok jego głowy. Sama odwróciłam się i odeszłam odpowiednią odległość tak żeby mnie dym nie dosięgnął. Po chwili wyrzucam jeszcze trzy w strone Mike'a, Caluma i Anabell. Po chwili jest już spokój.

Wszędzie krew...wszędzie ciała...wszędzie trupy...wszędzie amunicja...wszędzie broń...to jest to..to jest moje życie...tylko śmierć

Na plac wbiega trzeci oddział. Przejmują ciężarówke i odjeżdżają w strone naszego magazynu. My za to wzieliśmy się za posprzątanie ciał. Ciała uśpionych ustawiliśmy po boku. Za 2 godziny powinni się obudzić. Mamy troche czasu żeby zgarnąc wszystkie ścigacze ale to już nie moje zadanie. Wsiadam na moje cacko i wracam do domu. Oczywiście domu chłopaków. Ide na góte do awojego pokoju. Patrze na mój strój i wiem że się już nie nada. Wszędzie krew i dziury. Ach i znowu musze opatrzyć sobie rany. Nie da się z takiej akcji wydostać bez szwanku. Na szczęście chłoapkom nic nie jest. Znaczy z tego co wiem to Zayn oberwał w noge i trzeba mu wyjąć kule a Niall ma głębszą rane na ramieniu.

Rozebrałam się i weszłam pod prysznic. Szybko się umyłam. Po tym wyszłam i wytarłam się bardzo dokładnie. Owinełam się ręcznikiem i wyszłam do pokoju po ubrania. Weszłam do garderoby i ubrałam się w jakiś luźny t-shirt i krótkie dresowe spodenki. Weszłam jeszce do łazienki gdzie przemyłam sobie wszystkie rany. Myśle że nie są na tyle głębokie żeby zrobić mi kolejne blizny.
K

Bad Sister||A.I||Donde viven las historias. Descúbrelo ahora