Rozdział 31

584 46 22
                                    

Druga część "Remedium" się pisze, a tymczasem zapraszam na 31 (:


  XXXI

-Co to ma znaczyć?
-Koniec jest bliski.
Starzec spojrzał w zmęczony oczy mężczyzny. Widział strach i niepewność.
-Kiedy?
-Nie znamy dokładnego zamiaru. Czarny Pan jeszcze dokładnie nie obmyślił swojego planu, jednak wiemy, że już niebawem zaatakuje- nastąpiła chwila ciszy, podczas której dwaj czarodzieje mierzyli się spojrzeniami-profesorze?
-Tak, Severusie?
-Nie jestem w stanie dłużej go chronić.
Stary Dumbledore spojrzał na nauczyciela i skinął głową na znak zrozumienia. Kiedy Snape wyszedł, Albus osunął się na swój fotel i pogłaskał feniksa po grzbiecie. Wszystko się zmieniło. Szkoła Magii i Czarodziejstwa nie należała już do bezpiecznych.
-Dumbledore! Wzywał mnie pan?
W gabinecie dyrektora pojawiła się nauczycielka transmutacji.
-Trzeba ewakuować uczniów do ich domów, Minerwo. Hogwart już nie jest ich domem.

Cedrik stwierdzając, że nie może siedzieć bezczynnie, kiedy ten gnojek bawi się moim Harrym, postanowił śledzić Malfoya z jakimś chłopakiem. Teraz, w blasku księżyca, kiedy skręcali mógł się przypatrzeć. Śmiejąc się głośno szedł Malfoy i Woodbridge. Cedrik pamiętał jego brata. Chodzili razem na zielarstwo i zawsze dobrze się dogadywali, przez co Harry był zazdrosny. Zdaje się, że jego braciszek robi to samo. Czy wszyscy tylko próbują wkurwić tego chłopaka?!

Podążając ich śladem, skręcił za sowiarnią. Zdawał sobie sprawę, że może tego pożałować, ale nie mógł pozwolić, żeby Potter został ponownie zraniony. Zbyt wielu już chciało go skrzywdzić, a on sam zrobił to tyle razy, że sam nie zliczy. A jeszcze niedługo, choć wbrew swojej woli, zrobi to ponownie. Ale to będzie ostatni raz. Potem zniknę z jego życia, bo i tak nie będzie chciał mnie znać. Zrobię, co do mnie należy i się ulotnię. Ale nie pozwolę, żeby zrobił to ktokolwiek inny. Harry na to nie zasługuje. Jakim ja jestem kretynem..

Diggory westchnął cicho, kręcąc głową. Podniósł wzrok, starając się zlokalizować tego cholernego ślizgona, ale nigdzie go nie widział. Zmrużył oczy. Nie mógł wyjść z cienia, a obściskująca się na środku parka zasłaniała mu widok. Nie, to nie możliwe. on by tego nie zrobił.. On.. Nie.. 

Zamurowało go.
Malfoy nie mógł tego zrobić. Nie mógł całować się z tym dzieciakiem na środku pól zamku.
-Kurwa.

Nim Harry zdążył jakkolwiek zareagować, sprostować to wszystko, medalion na jego szyi zapiekł, co oznaczało, że Cedrik go potrzebuje.

-Chodź ze mną, potem ci wszystko wyjaśnię.
I szybko wybiegł z pokoju życzeń, kierując się do sali wyjściowej. 
Co się stało, że Cedrik mnie nagle potrzebuje? I dlaczego jest taki wściekły?

Malfoy szybko odepchnął od siebie krukona. Co ja właśnie zrobiłem? Kurwa mać! Czy ja właśnie zdradziłem cholernego Pottera? Kurwa, tak! Właśnie zdradziłem Harry'ego! Ja pierdole! Nie chciałem tego! Cholerny Aaron!
Draco nie chciał nikogo skrzywdzić, a tym bardziej Harry'ego. Tylko..
Dlaczego to właśnie on zainicjował pocałunek? I całe to spotkanie?
Kurwa. Kurwakurwakurwa. Harry się nie dowie. Nigdy się o tym nie dowie. Nie może się dowiedzieć. Bo mnie zostawi. A ja bez niego nie przeżyję. Dlaczego jestem takim kretynem?!
Arystokrata usłyszał odgłos łamanej gałęzi niedaleko nich. Odwrócił głowę w tamtą stronę i zobaczył znajomą sylwetkę. Nie był pewien w stu procentach, ale strzelał, że był to ex Harry'ego. On mu powie.. Na pewno.. Harry się dowie.. Nie, nie może! Jakim ja jestem idiotą, właśnie straciłem wszystko.

Theodore biegł za Harrym, chociaż nie widział w tym celu. Nie wiedział, jak zareagować na całą tą sytuację. Harry kocha chłopaka, który go wykorzystał setki razy, który go krzywdził..
Który udawał, że nie żyje, by po pierdolonych trzech latach „wrócić do żywych"! Brak mu kurwa rozrywki w życiu!
Potter wybiegł na błonia, a Nott przyspieszył. Był wściekły na przyjaciela, ale nie mógł mu pozwolić pójść do Diggory'ego samemu. Nie musiał się zgadzać z nim w jego wyborach, ale musiał go wspierać.
Bo właśnie na tym polega przyjaźń. 
Nawet jeśli Theo zakochał się w Harrym, a jego przyjaciel jest największym kretynem na świecie. Wbiegli do zakazanego lasu.

Otherside||DRARRY OTP ✔Where stories live. Discover now