✨ To nie może być prawda. 27 ✨

970 57 0
                                    

Po 15 minutach do sali weszła pielęgniarka, która nas tu przyprowadziła. Melissa? Tak, chyba tak. Z resztą, mniejsza o to.

- Wasz przyjaciel potrzebuje teraz chwili odpoczynku, idźcie coś zjeść i też może się trochę przespać. Pewnie jesteście bardzo zmęczeni, poza tym na korytarzu jest ktoś, kogo z pewnością chcielibyście bardzo spotkać. - Po tych słowach ciepło się do nas uśmiechnęła, po czym rzuciła jeszcze do mnie, bym za chwilę do niej przyszła, a ona przekaże mi wieści o moim 'bracie', na co skinęłam tylko głową i wyszłam.

Gdy już znajdowaliśmy się pod salą,  widok, który zobaczyłam, lekko mnie zdziwił. W końcu nie mogłam pojąć, co wyprawiają moi przyjaciele, którzy ustawieni byli w krąg, nic nie mówili. Trwali w takiej grobowej ciszy, dopóki się nie odezwałam.

- Co się tu dzieje? - Nagle się rozstąpili, a moim oczom ukazał się Zayn w całej swojej odsłonie. Był cały w siniakach, ale na twarzy miał tylko rozcięty łuk brwiowy i lekko napuchniętą wargę. Prócz tych obrażeń zgaduje, że ma jeszcze złamaną nogę, ponieważ stoi o kulach, a jego prawa stopa jest w gipsie.

Mimo wszystko, cieszę się, że jest cały i.. Prawie zdrowy. Liczy się to, że nie jest w śpiączce jak Dylan. Chciałabym, by Niall również wyszedł z tego cało. Niestety miałam gorsze przeczucia, które jeszcze trochę, a przyprawią mnie o zawał.

Odrywając się na chwile od swych myśli, rzuciłam się na szyję mulata, wzdychając przy tym z ulgą, że już przynajmniej o niego nie muszę się, w tej chwili martwić.

- Zayn.. Tak strasznie cię przepraszam, to ja powinnam być na twoim miejscu. To ja powinnam przyjąć na siebie obrażenia, które ty poniosłeś. Tak strasznie Cię przepraszam.. - momentalnie przy wypowiadaniu tych słów, z pod moich powiek znowu wypłynęły niechciane łzy.

- Cii, nic się nie stało. Wszystko jest ze mną dobrze. Najwyraźniej właśnie tak miało być i tego już nie zmienimy mała. Ale teraz do sedna - Co się do cholery dzieje z moimi przyjaciółmi?! Leila, powiedz mi chociaż ty, proszę. - Spojrzał na mnie z widoczną bezradnością w jego oczach, po czym rozglądnęłam się po reszcie. Każdy był przestraszony, najwidoczniej bali się jego reakcji, ale ktoś w końcu musiał go poinformować.

- Dylan jest w śpiączce farmakologicznej, a z Niall'em jeszcze nic nie wiadomo. Zaraz idę do lekarki, by się wszystkiego od niej dowiedzieć. (Dopisek autorki: GIF umieszczony w mediach, przedstawia jego reakcję) - Kiedy z moich ust wypłynęły te słowa, upadłam na kolana i zaczęłam szlochać. Clary i reszta próbowali mnie pocieszyć, wesprzeć, ale oni byli w tym samym stanie co ja. Tak samo bezsilni, załamani i przestraszeni. Każde z nas było przerażone, tym co może się stać z Irlandczykiem i O'brienem. Usłyszałam jeszcze jedynie Zayna:

- Nie, to nie może być prawda...

Jednak tuż po jego słowach zapanowała już tylko ciemność, a głosy moich bliskich już do mnie nie dochodziły

Ups! Gambar ini tidak mengikuti Pedoman Konten kami. Untuk melanjutkan publikasi, hapuslah gambar ini atau unggah gambar lain.

Jednak tuż po jego słowach zapanowała już tylko ciemność, a głosy moich bliskich już do mnie nie dochodziły.




Please, stay with me • horan  ✔ ━ 𝗋𝖾𝗆𝗈𝗇𝗍Tempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang