✨ Część 19 ✨

1.1K 65 4
                                    

  Gdy już oboje byliśmy ogarnięci, usiedliśmy na łóżku i zaczęliśmy się zastanawiać nad karą dla Harry’ego. W końcu wpadliśmy na pomysł idealny. Postanowiliśmy udawać parę.

  By wcielić swój plan w życie, Ni złapał mnie za rękę i tak zeszliśmy na dół do kuchni, gdzie pewnie wszyscy już byli.

  Nie myliłam się, każdy siedział przy dość sporym stole i nad czymś głęboko dyskutowali, jednak kiedy nas zobaczyli, rozmowy ucichły i wszystkie pary oczu, wylądowały na nas, a raczej na naszych splecionych dłoniach.

Nagle doskoczyły do mnie Kelly, wraz z Clary i..

- Dlaczego nic nam nie powiedziałaś?! - Ich miny były bezcenne. Było mi głupio tak okłamywać przyjaciółki, ale musiałam - dla dobra planu, inaczej ktoś by wygadał lokersowi, a ten inaczej by się odpłacił mi i blondynowi.

- Przepraszam, ale chcieliśmy z tym trochę poczekać i być pewni, że to coś poważnego, prawda Ni? - Po tych słowach lekko pocałowałam go w policzek i spojrzałam w jego niebieskie tęczówki.

- Prawda skarbie, poza tym chcieliśmy Wam powiedzieć wszystkim od razu.

- Ok,ok. Lepiej powiedzcie nam, od kiedy kręcicie ze sobą. - Odezwał się Louis.

- Od wczoraj, rozmawialiśmy o tym, kiedy Nialler po mnie przyjechał.

- Wtedy poprosiłem moją księżniczkę,czy zostanie moją dziewczyną. - Te słowa wypowiedział, patrząc mi prosto w oczy, a ja się rozpływałam.

- Ważne, że jesteście razem szczęśliwi, prawda Kells? - Wtrącił Dylan, po czym wstał i od tyłu przytulił swoją dziewczynę i pocałował ją w policzek.

- Prawda kochanie. Może pójdziemy na ten festiwal, który jest w tym małym miasteczku, leżącym zaraz przy lesie? Jak tu jechaliśmy, to widziałam plakat promujący tę imprezę. - Zaproponowała dziewczyna.

- Jasne, o której się zaczyna? - Zapytał z entuzjazmem mulat.

- Chyba o 15, więc mamy jeszcze jakieś 3 godziny.

***

Gdy już 3 godziny później wszyscy byli, ogarnięci, zajęliśmy swoje miejsca w samochodach i ruszyliśmy w stronę festiwalu. Tym razem z Horanem jechałam tylko ja, a Clary wpakowała się do Jace'a na kolana. Mieliśmy teraz czas, by zaplanować gorzką zemstę na lokersie.

- To jak, masz jakiś pomysł, jak się na nim odegrać? - Pierwszy odezwał się blondyn.

- Myślałam nad tym już i mam pewien plan. Mogłabym poudawać trochę, że idę na dwa fronty i zaczęłabym się do niego przystawiać. Ty byś nas wtedy nagle, niby znienacka przyłapał w dwuznacznej sytuacji, a ja bym się głupio tłumaczyła, że go kocham i nasz niby związek i takby nie przetrwał. Wtedy ty teatralnie drzesz się na Styles'a: "WKRĘCILIŚMY CIĘ!". Co ty na to?

- Nie. Nie i jeszcze raz nie, koniec tematu. Trzeba wymyślić coś innego.

- Dlaczego mój plan twoim zdaniem jest beznadziejny? - W moim głosie można, było wyczuć wyrzuty.

- Bo nie chcę, żebyś się do niego kleiła! Tak trudno to pojąć?! Nie chcę żebyś wyszła na jakąś pieprzoną dziwkę! - Wykrzyczał mi to prosto w oczy, między czasie zatrzymując się na środku drogi. Momentalnie zaszkliły mi się oczy, nienawidziłam, kiedy ktoś na mnie krzyczał. Wtedy nie panowałam już nad emocjami, górowały nade mną.

- Zjedź na pobocze. - Powiedziałam cicho, ale na tyle głośno, by mnie usłyszał. Nie chciałam przed nim, okazywać moich słabości. Złota zasada? Nigdy nie pokazuj komuś, jak bardzo cię skrzywdził. Wiem, że już wiele razy w ostatnim czasie widział mnie na skraju wytrzymania, ale .. Stop. Koniec. Nie dam mu więcej takich okazji, a przynajmniej spróbuje.

Please, stay with me • horan  ✔ ━ 𝗋𝖾𝗆𝗈𝗇𝗍Onde histórias criam vida. Descubra agora