- Pięknie dziś wyglądasz - skierował te słowa o mnie a ja myślałam, że dziewczyny pospadają z krzeseł ze zdziwienia. Jedynie Alis cieszyła się z tego.

- Chcesz się dosiąść do nas? - zapytałam po czym posłałam mu przyjacielski uśmiech na co chłopak się w zgodził i w okamgnieniu zajął znajdujące się obok mnie wolne miejsce. Dopiero teraz zauważyłam, że był naprawdę przystojny. Jego mięście widoczne nawet po idealnie opinającą do koszulką oraz mocy zarazy szczęki sprawiał pewnie, że laski same pchały mu się do łóżka.

Cała przerwa minęła mi na rozmawianiu z nowo poznanym chłopakiem. Okazał się całkiem miły. Miał na imię Dylan i dopiero niedawno dołączył do naszej szkoły.

Cały czas podczas pobytu na stołówce czułam na sobie czyjś wzrok. Zaczęłam rozglądać się po pomieszczeniu szukając tej osoby. Niepodziewanie mój wzrok skrzyżowały się ze wzrokiem Chris'a. Trwaliśmy tak dobre 5 minut lecz po chwili się otrząsnęłam i spojrzałam się na zegarek i okazało się, że zostało jeszcze 5 minut do końca przerwy a ja miałam jeszcze udać się do swojej szafki po strój ponieważ następną lekcją jaką mieliśmy mieć okazał się wf.

- To ja będę się już zbierać bo muszę lecieć jeszcze po strój do szafki - powiedziałam zbierając swoje rzeczy ze stołu a następnie wstałam i chciałam udać się już w kierunku wyjścia gdy usłyszałam głos Dylana.

- Zaczekaj to pójdę z tobą - powiedział a już po chwili szliśmy ramię w ramię w kierunku szafek. Tak ja wcześniej już wspominałam moja szafka znajduje się w tym najbardziej opustoszałym sektorze szkoły dlatego też na korytarzu świeciło pustkami. Niespodziewanie chłopak przywarł ustami do moich. Nie nalegał. Ten pocałunek był delikatny. Oddałam go po chwili. Przez cały ten czas wyobrażałam sobie, że to był Watson. Z całych sił pragnęłam aby Dylan zamienił się w magiczny sposób z Chris'a. To z nim chciałam się całować a nie z tym chłopakiem. Gdy wrócił mi trzeźwy rozsądek oderwałam się szybko od chłopaka.

- Ja... Ja... Ja przepraszam - wyjąkał zdezorientowany chłopak.

- Nic nie się stało - odparłam po czym odeszłam posyłając mu przyjacielski uśmiech na odchodne.

Wyszłam szybko ze szkoły. Stwierdziłam, że daruję już sobie dzisiejsze lekcje. Gdy byłam już przed szkołą dostrzegłam na parkingu samochód Chris'a. Postanowiłam z nim porozmawiać więc udałam się w jego kierunku lecz po tym co zobaczyłam chciałam jak najszybciej uciec z tego miejsca.

Moim oczom ponownie ukazał się ten sam potworny widok. Przywołał ponownie te wszystkie okropne wspomnienia. Strawił, że coś we mnie pękło. A co zobaczyłam? Moim oczom ponownie ukazał się Watson całujący Amber.

Widząc to pobiegłam przed siebie i wsiadłam szybko do odjeżdżającego autobusu. Dostrzegłam, że chłopak natychmiast gdy mnie zobaczył zaczął biec za mną ale na darmo. Poczułam kolejny raz łzy spływające po moich policzkach. Ten widok sprawił, że coś we mnie pękło. Mógł całować każdą dziewczynę jaką by sobie tylko zapragnął lecz gdy całował ją to coś we mnie pękło. A dlaczego na jej widok? Bo to ona przywołał lawinę okropnych wspomnień.

Gdy znalazłam się już w domu szybko rzuciłam w kąt torbę z książkami i udałam się do ogrodu. Siedziałam właśnie na ławce i próbowałam ochłonąć po tym co zobaczyłam.

Usłyszałam nagle dzwonek do drzwi więc szybko wstałam i udałam się w ich kierunku. Kątem oka dostrzegłam w lusterku, że mam lekko rozmazany makijaż ale nie zwracałam na to uwagi tylko wciąż kierowałam się do drzwi. Nie patrzyłam nawet przez wizjer tylko otworzyłam je nie wiedząc kogo mam się spodziewać.

Nim się zorientowałam ktoś wpił się w moje usta lecz nie był o zwykły ktoś. Była to osoba, której tak cholernie mi brakowało. Brakowało mi jej pocałunków, tego cudownego zapachu, przegadanych wspólnie godzin. Wiedziałam, że w tym momencie wybaczę mu wszystko. Całowaliśmy się namiętnie. Chłopak zjechał rękami na moje pośladki unosząc je na co ja instynktownie oplotłam do nogami w pasie. Jedną rękę zarzuciłam mu na kark natomiast drugą zatopiłam w jego idealnie ułożone włosy ciągnąc go delikatnie na końcówki. Słyszałam jak zamruczał poprzez pocałunek gdy to zrobiłam. Zawarte były wszystkie w nim nasze emocje. Całowaliśmy się tak jakby jutra miało nie być. Jakby to miał być ostatni pocałunek w naszym życiu. Chciałam aby ta chwila trwała wiecznie. Czułam jak chłopak przejeżdża językiem po mojej wardze prosząc tym o dostęp, którego mu natychmiastowo udzieliłam. Tworzyliśmy jedność, on uzupełniał mnie a ja jego. Nie można było porównać tego po dzisiejszego pocałunku z Dylanem. Ten był magiczny, po prostu jedyny w swoim rodzaju. Oderwaliśmy się od siebie gdy zabrakło nam powietrza w płucach. Opadłam na klatkę piersiową Chris'a i wtuliłam się w niego.

- Musimy porozmawiać księżniczko - dodał po czym delikatnie musnął moje czoło a następnie odstawił mnie na ziemię.

- Tak cholernie tęskniłam- powiedziałam po czym ponownie wtuliłam się w klatkę piersiową chłopaka na co on się tylko perliście zaśmiał.

- Nawet nie wiesz jak ja - dodał po czym musnął mój policzek.

--------------------------------

Aaaa ! :P nie zwaliłam tego? ;D Podoba wam się rozdział? Następny pojawi się tradycyjnie jutro ;*

Jesteś moja maleńkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz