13

1K 89 12
                                    

Kawy, potrzebowałem własnie kawy, napoju który sporządził chyba sam Bóg. Nerwowym ruchem ręki otworzyłem szafkę z różnymi odmianami kaw i herbat. Zajęło mi chwile nim wyjąłem tą odpowiednią. Ah, jakże cudowne wydawało się chociażby trzymanie samego opakowania  w środku nocy.  Wolałem nie myśleć czy jest już na tyle późno, że znów wstanę nie wyspany do pracy. Było by miło gdyby ktoś odwołał jutrzejsze zdjęcia na rzecz tego co stało się na Time Square, na rzecz tego, że to ja spowodowałem braki w dostawach prądu.  Wałem do ekspresu  niegazowanej wody z butelki stojącej obok i uzupełniłem mleko. To specjalnego pojemniczka wsypałem trochę kawy i uklepałem ją. Świetnie, pomyślałem, teraz tylko wciśnij cholerny guzik i spieprzaj stąd. 

Ale nie wcisnąłem cholernego guzika. Zatrzymałem się z ręką w połowie drogi do niego. Czułem, że nie mogłem się ruszyć albo po prostu nie chciałem. W mojej kieszeni zabrzęczał telefon, a melodyjka oznajmiła, że to SMS. Nienawidziłem SMS'ów i to bardzo.

Przełamałem się by wcisnąć guzik. Mruczenie ekspresu zalało ciszę w kuchni, ulżyło mi na ten dźwięk. Zawsze mnie uspokajał w gorsze dni. Poklepałem się po spodniach w celu odszukania urządzenia. Coś twardego znajdowało się w tylnej kieszeni z prawej strony.  Okazało się, że to małe pudełeczko zapałek. Serce mi zamarło, a ręce zatrzęsły się mocniej gdy trzymałem przed sobą mały przedmiot. Byłem uzależniony od papierosów, ale nigdy nie używałem zapałek. Zawsze nosiłem przy sobie kolorową zapalniczkę w kotki, którą zabrałem Sprayberry'emu. Chłopak uwielbiał wszystko co dziwne. 

Odgoniłem od siebie myśli o przyjacielu i wyciągnąłem telefon.

- Stary, czekam na ciebie w salonie już pół godziny - Tyler wmaszerował do mojej kuchni z pilotem w ręku. -  Ja się pytam, ile potrzebuje człowiek do zrobienia kawy? 

Położyłem obydwie rzeczy na blacie w kuchni i odwróciłem się do przyjaciela. Nie bardzo wiedziałem co chciałem mu powiedzieć, nadal byłem zmieszany całą sytuacją, która zaszła parę godzin temu. 

- Wiesz, ludzie którzy kochają kawę, tak jak ja - urwałem, rozglądając się po kuchni. - Robią ją w tradycyjny sposób, tak by cały jej smak...

-Stary, robisz kawę w burżujskim ekspresie.

-Nie dasz mi się nacieszyć tą chwilą, co? - Udałem smutnego na co Tyler się zaśmiał i podszedł do mnie o krok.

- Nie, bierz te kawę i idziemy rozegrać partyjkę na play stacion. -  Poklepał mnie po ramieniu jak gdyby nic i wyszedł podgwizdując swoją ulubioną piosenkę. Jego postawa trochę zbiła mnie z toru, ale wyciągnąłem kubek z maszyny i podążyłem za najlepszym przyjacielem.  Potem odkryję skąd zapałki wzięły się w mojej kieszeni i kto przysłał mi SMS.

Skierowałem się powolnym krokiem, by nie ulać kawy, do mojego "biura" gdzie znajdowała się konsola. Tyler już siedział rozwalony na niedużej, białej kanapie, postawionej  naprzeciwko telewizora. Tuż pod nim było moje biurko zawalone scenariuszami z Teen Wolf. 

- Kiedy nagrywasz drugą cześć "Więźnia Labiryntu"? - Postawiłem kubek na podstawce i usiadłem obok Tylera, który przeglądał parę gier. 

- Za miesiąc czy dwa - odparłem i usadowiłem się wygodniej.

Tyler kiwną tylko głową i już nie odpowiedział. Przeglądał gry w milczeniu, a ja zacząłem się zastanawiać czy w ogóle powie mi co się dzisiaj stało.  Nie chciałem naciskać na niego, jak i również, nie chciałem przypominać sobie o tym co zrobiłem.  Odepchnąłem od siebie wszystkie te myśli i złapałem się kotwicy. Zaraz od kiedy mam coś takiego jak "myśl kotwica"? I dlaczego pomyślałem o Holland? 

 Zdziwiony tym, przypomniałem sobie poranek gdy zbiłem wazon, a ona wyszła z pokoju gościnnego w uroczej piżamie i mojej koszuli. Z resztą mojej szczęśliwej i ulubionej koszuli. Lekko uśmiechnąłem się na to wspomnienie.  Zawsze powodowała, że się uśmiechałem. Zarażała mnie pozytywnym myśleniem i swoim podejściem do życia. Ona nauczyła mnie być lepszym człowiekiem, a ja starałem się jej za to odwdzięczać, ale nigdy nie zrobiłem niczego nie stosownego. Nie wiem czy umiałbym podejść do niej inaczej niż jak do przyjaciółki. Co śmieszniejsze ciągnęło mnie do niej.

GRA SMS | Dylan O'BRIENOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz