PROLOG

7.5K 228 12
                                    

NIKODEM

Z Bułgarii wróciliśmy dzień przed rozpoczęciem roku, chyba były to najlepsze wakacje w całym moim życiu w sumie mógłbym tam jeszcze zostać ale coż nowa szkoła, nowe znajomości, nowi nauczyciele... Trzeba było pokazać się z dobrej strony, a nie od początku roku wagarować. Po wejściu do domu, wziąłem szybki prysznic a potem od razu poszedłem spać bo byłem wyczerpany. Lot a potem droga do mieszkania o dziwo bardzo mnie zmęczyły. Kolejnego dnia, od samego ranka moja mama martwiła się o to, żebym się nie spóźnił. Chyba pół osiedla słyszało jej krzyki.
-Nikodem! Nikodem wstawaj!- przewróciłem się na drugi bok, stresowała się jakbym conajmniej wybierał się na Harvard a nie do liceum, które znajdowało się może z 5 kilometrów od naszego domu-Nikodem do cholery wstawaj!
 -Hoho tornado idzie- zacząłem się śmiać, a ona zmierzyła mnie ostrzegawczym spojrzeniem -Już wstaję, wstaję mamusiu...-  wyszła oburzona a ja zaraz za nią. Skorzystałem z toalety i zszedłem po schodach do kuchni w której był już mój tata.
-Cześć
-Nikodem ty jeszcze nie gotowy? Spóźnisz się na rozpoczęcie. - powiedział z sarkazmem w głosie. Nabijał się ze swojej żony i jej perfekcyjności. To ich właśnie różni, mama jakby mogła zaplanowałaby każdą minutę naszego życia, uwielbia mieć wszystko uporządkowane a tata żyje na spontanie, nad niczym dłużej się nie zastanawia, tylko robi to, co czuje że powinien. Razem się dopełniają i dlatego tworzą tak świetny związek, który owocuje świetną relacją również z nami.
 -No cóż, najwyżej pocałuję klamkę- wzruszyłem ramionami, a ojciec szturchnął mnie w bok
 -Chyba nie chcesz żeby Twoja mama dostała zawału- zaczęliśmy się śmiać.
Zjadłem naszykowane przez tatę śniadanie i poszedłem się wystroić. Punkt 10 rodzice wyprawili mnie i moją siostrą do szkoły... Dzięki Bogu Kamila ma już prawo jazdy. W nagrodę za zdanie za pierwszym razem kupili jej na prawdę wypasione autko. Audi q3 sportback którego szczerze mówiąc jej zazdroszczę.  Gdy odjechaliśmy kawałek od domu, Kami podgłosiła muzykę i razem zaczęliśmy śpiewać nowy kawałek Żabsona. Jak na rodzeństwo mamy bardzo dobry kontakt.  15 minut później byliśmy już pod szkołą. Jak można się było spodziewać na moją siostrę czekał już jej chłopak, Michał. Trzeba przyznać, że są uroczą parą. Widać, że zależy im na sobie. Przywitałem się z chłopakiem i wszedłem do budynku, tam na korytarzu zauważyłem moich kumpli, "obrażonych" na mnie za to, że wyjechałem na całe wakacje.
-Siema- powiedzieliśmy równocześnie po czym wykonaliśmy nasze rutynowe przywitanie. Przez ten czas trochę się pozmienialiśmy. Zaproponowałem moim kolegom spotkanie po uroczystości, oczywiście bez wahania wszyscy się zgodzili.
-To gdzie? Pizza czy plener? - nasze planowanie przerwała nam jakaś nauczycielka, która zaprosiła nas na salę gimnastyczną informując nas, że musimy  odnaleźć jeszcze przydzielone dla naszej klasy miejsce bo później się zgubimy w tym tłumie. Uważam że trochę przesadza, ale tym razem nic nie powiedziałem.
-Cisza! Cisza!-wszyscy umilkli usłyszawszy głos dyrektora-Chciałem powitać Was w tym liceum, od dziś to miejsce będzie Waszym drugim domem. Rodziną, z którą przejdziecie drogę przygotowań do egzaminu dojrzałości jakim jest matura. -zaczął mówić ale ja jakoś nie mogłem się skupić na tej paplaninie o ważności matury w naszym życiu.... gdy skończył swoje jakże długie przemówienie zostaliśmy oprowadzeni po szkole...nudy. Znałem już tą szkołę jak własną kieszeń zważywszy na fakt, że moja siostra uczęszcza już tu dwa lata plus często organizowane są tu dyskoteki otwarte dla uczniów z innych szkół na których rzecz jasna z wielu powodów się pojawiałem. Gdy w końcu wyszliśmy ze szkoły dogadaliśmy szczegóły naszego wypadu. Postawiliśmy na pizzerię ze względu na nasz elegancki ubiór.
-Teraz jeszcze tylko która i możemy iść - stwierdził Kuba
-PizzaHut?
-Spoko pomysł
Chwilę potem siedzieliśmy już przy stoliku. Stało się to dzięki temu, że wcześniej wspomniania pizzeria znajdowała się niedaleko naszej nowej szkoły. Na wielkim telewizorze akurat leciał jakiś mecz, więc dzieliliśmy się emocjami związanymi z grą oraz opowiadaliśmy sobie o wakacjach i co szczególnego się w nie wydarzyło. Trochę żałowałem, że nie spędziłem wakacji z nimi bo kilka dobrych imprez mnie ominęło ale z drugiej strony ja też wyszalałem się z Kamilą i Michałem w klubach. Nasza pizza szybko pojawiła się na stole, a jeszcze szybciej z niego zniknęła. Chłopaki od razu się do niej dorwali, oczywiście ja nie pozostałem w tyle. Tęskniłem za takimi spotkaniami i naszymi wygłupami. Po kilku godzinach, gdy już wystarczająco razem się wyszumieliśmy rozeszliśmy się do domów.

___________________________________________

Hejka, do stałych czytelników mam nadzieję że podobają Wam się zmiany, które wprowadziłam i nadal będę wprowadzać bo zwracaliście uwagę na mój język, dzięki czemu zmotywowaliście mnie do poprawy tego a, że pisałam to 5 lat temu to mam teraz troszkę inne pomysły i chciałabym je wprowadzić. Oczywiście nie są to jakieś ogromne zmiany fabuły, tylko drobne poprawki . Jak pewnie zauważyliście zmieniłam tytuł, tamten wydawał mi się trochę infantylny i ogólnie no taki wiecie haha następne zmiany to nasz główny bohater będzie szedł do liceum nie gimnazjum a siostra będzie miała na imię Kamila a nie Amanda bo jakoś zbrzydło mi to imię 🤣 Do nowych czytelników mam ogromną nadzieję że nie pogubicie się w tym i liczę, że zdołam zredagować to bardzo szybko ale z racji klasy maturalnej nie wiem co z tego wyjdzie. Przepraszam za kłopoty które mogą wystąpić przez te poprawkami. Dawajcie znać co o tym wszystkim myślicie. Kocham Was mocno, pozdrawiam i życzę miłego czytania 🤗🤗

Your Lips Tastes Like A Strawberry Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz