Rozdział 33

2.1K 124 12
                                    

Zobacz czy przeczytałeś poprzedni rozdział!!! Rozdziały dodane tego samego dnia!!

Po 20 drogi byliśmy na miejscu. Wysiedliśmy z auta i ruszyliśmy w stronę wejścia.

Budynek z zewnątrz nie wyglądał najgorzej, ale też nie był jakiś wielce piękny.

Weszliśmy do środka i to co tam zobaczyłam było straszne.

Jak w ogóle można pozwolić żeby dzieci się w takich warunkach wychowywały.

Ściany były podarte, kanapa w "salonie" jeżeli w ogóle można nazwać to kanapą, chyba szybciej posłaniem dla psa.

- Melody pokaż mi swój pokój - powiedziałam do dziewczynki.

Poszliśmy w stronę schodów.

-To miejsce jest straszne - szepnęłam do Jamesa.

-No - odpowiedział również szeptem.

Melody stanęła przed jednymi z kilkunastu drzwi na tym piętrze.

-To tutaj - pokazała na drzwi.

Otworzyła drzwi i przepuściła nas.

Weszliśmy do środka i myślałam, że zaraz zwymiotuje.

-Ty naprawdę tutaj śpisz? - zapytał James z wielkimi oczami.

-Tak - powiedziała cicho.

-Zaprowadzisz nas do dyrektorki? - zapytałam.

-Tak chodźcie - powiedziała i wyszła z pokoju, a my za nią.

Zeszliśmy z powrotem na dół i poszliśmy w odwrotną stronę, z której przyszliśmy.

-To tutaj - wskazała na chyba jedyne ładne tutaj drzwi.

Zapukałam i po chwili usłyszeliśmy "Proszę".

Otworzyliśmy drzwi, ale Melody dalej  stała w miejscu.

-Chodź - powiedziałam, uśmiechnęłam się i wyciągnęłam do niej rękę, którą ona złapała.

Weszliśmy do środka.

Przy biurku siedziała pani, około 60 lat. Miała siwe włosy, okulary, które były bardzo nisko (no wiecie tak na samym końcu nosa, jak w filmach xdd).

-Dzień dobry - powiedział James.

-Dzień dobry w czym mogę pomóc? - zapytała znudzonym głosem i nawet na nas nie spojrzała.

-Może najpierw by pani na nas spojrzała, co? - powiedział trochę zdenerwowany, a ona na niego spojrzała.

-Przepraszam nie wiedziałam, że to pan.

-A co to za różnica, pani powinna być dla każdego miła, a nie tylko dla sławnych. Co to za kraj?!?! Dzieci mają tu gorzej niż niektóre psy. Sam dopilnuje żeby tu mogły w końcu normalnie żyć jak inne dzieci , które mają rodziców i napiszę na panią skargę. Nie umie pani nawet dzieci dopilnować - krzyczał na nią - Gosia, Melody idziemy - powiedział i wstał z krzesła - bierzemy Melody, jest ona super dziewczyną i nie chcę żeby miała gorzej tylko dlatego, że nie ma rodziców. Każde dziecko powinno być traktowane tak samo - dokończył i wyszliśmy z gabinetu, od razu kierując się do pokoju dziewczynki, żeby mogła wziąć swoje książki.

-Weź tylko książki i coś co jest dla ciebie bardzo ważne. Ubrań nie bierz pojedziemy teraz na zakupy i będziesz mogła sobie wybrać co chcesz - powiedział James.

-Dziękuje - powiedziała uśmiechając się nieśmiało.

-Jutro pojadę do prezydenta miasta w sprawie tego miejsca - powiedział James.

Piłka Nożna- To Co Kocham ||Ariana Grande &James Rodriguez//W TAKCIE POPRAWEK//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz