Rozdział 18

2.7K 134 13
                                    

Upewnij się, że przeczytałeś poprzedni.

Po ostatnim gwizdku podziękowałyśmy dziewczynom z przeciwnej drużyny i kibicom, poszłyśmy się przebrać. W szatni zrobiłyśmy sobie zdjęcie żeby później wstawić je później na instagrama. Szybko przebrałam się i wyszłam z szatni, wcześniej żegnając się z dziewczynami. Przed drzwiami stał James z Ramosem. Gdy tylko mnie zobaczyli od razu się do mnie przytulili.

-Mówiłem, że nie masz się czym przejmować - powiedział James.

-Byłaś super - powiedział Sergio - grasz lepiej niż James - dokończył za co dostał w ramię od Jamesa.

-Dziękuje - powiedziałam.

-Chodź idziemy na lody - powiedział James i poszliśmy za nim na parking.

Zanim wsiedliśmy do auta, nie obyło się bez zdjęć i pytań.

-O matko - powiedziałam gdy jechaliśmy w stronę lodziarni, a oni tylko się zaśmiali.

Jechaliśmy około 10 minut.

-Jaki smak? - zapytał chłopak, który nas obsługiwał.

-2xtruskawka i smerfowe z kolorową posypką - spojrzałam się na niego, pamiętał jaki smak lubię. Uśmiechnęłam się, a on odwzajemnił - a jaki ty chcesz Sergio? - zapytał zwracając się do Hiszpana.

-Truskawka i malina - powiedział i po chwili dostaliśmy nasze zamówienia.

-Fajnie, że pamiętasz jakie lody lubię - powiedziałam patrząc na Jamesa.

-Jak mógłbym zapomnieć jakie lody lubi moja przyjaciółka - powiedział i uśmiechnął się.

-Od ilu lat się przyjaźnicie? - zapytał Sergio.

-Ja miałam 7 lat, a on 10 - powiedziałam.

-A jak się poznaliście?

-Gdy miałam 7 lat mój przyjaciel musiał wylecieć z rodzicami za granicę i wtedy poszłam do parku, w którym James grał w piłkę z kolegami i... - nie mogłam dokończyć ponieważ James postanowił sam dokończyć.

- Podszedłem do niej bo brakowało nam jednej osoby, a tylko ona była w parku więc spytałem czy nie chciałaby z nami zagrać, zgodziła się i... - przerwałam mu.

-I wtedy on zaprowadził mnie do domu i przychodził gdy szedł na boisko - dokończyłam i uśmiechnęłam się.

-To fajnie - powiedział uśmiechnięty Sergio.

-Chodźmy już do domu - powiedziałam, a oni się zgodzili.

Odwieźliśmy Ramosa i pojechaliśmy do domu. Poszłam do pokoju poszukać jakiś ubrań na poniedziałek i na resztę dni do szkoły.

-James!!! - krzyknęłam.

-Co?!

-Musimy jechać do sklepu!!

-Po co?!

-A po co jedzie się do sklepy? Chyba po to żeby coś kupić nie?

-No dobra za 5 minut bądź gotowa - powiedział, a ja wzięłam telefon, klubową bluzę i zeszłam na dół.

James czekał przed drzwiami.

-Możemy jechać? - zapytał.

-Tak chodź - powiedziałam i poszliśmy do garażu.

Wsiedliśmy do auta i pojechaliśmy w stronę galerii.

-Co chcesz sobie kupić?

-Jakiś koszulki, spodnie, buty i bluzy - powiedziałam, a on tylko przewrócił oczami.

Piłka Nożna- To Co Kocham ||Ariana Grande &James Rodriguez//W TAKCIE POPRAWEK//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz