Rozdział 8

2.7K 132 1
                                    

"Siedziałam w salonie na kanapie, po chwili przyszedł James.

-Gosia muszę powiedzieć Ci coś bardzo ważnego - zaczął James - chciałem powiedzieć Ci to jeszcze przed moim wyjazdem ale jakoś nie było okazji -mówiąc to był trochę zdenerwowany - jesteś piękną, utalentowaną, mądrą i jeszcze kochającą grać w piłkę nożną dziewczyną. Lepszej dziewczyny nie znam i pewnie nigdy nie poznam. A wiesz czemu?

-Nie, nie wiem - odpowiedziałam.

-Bo nie ma drugiej takiej samej osoby jak ty - wskazał na mnie - a więc tak..

-Możesz przejść do rzecz - pośpieszyłam go.

-Okej, a więc Gosia czy..."

Zadzwonił mój budzik. Czemu on zawsze musi dzwonić w najmniej odpowiednim momencie. Spojrzałam na wyświetlacz i miałam powiadomienie o jednej nie odebranej wiadomości. To od kogo najbardziej mnie zdziwiło. Na wyświetlaczu było imię Damian.

Damian był moim starym przyjacielem. Przyjaźniliśmy się ale on gdy mieliśmy po 7 lat musiał wyjechać z rodzicami do Londynu. Od jego wyjazdu minęło 9 lat. Bardzo mi go brakowało i to właśnie po jego wyjeździe poszłam do parku przejść się i wtedy poznałam Jamesa.

Od Damian :)

Hej jestem w Polsce i chciałem się z tobą spotkać i gdy poszedłem do ciebie otworzyła mi twoja mama... i wiesz co mi powiedziała... że wyjechałaś do Madrytu. Szkoda, że Cię nie było i że mi o tym nie powiedziałaś.

I co mam mu odpisać? Nie wiem, zastanowię się później.

Wstałam z łóżka i zeszłam na dół do kuchni gdzie zastałam Jamesa robiącego tosty.

-Hej - powiedziałam czym zwróciłam na siebie uwagę chłopaka.

-Hej siadaj za chwilę śniadanie będzie gotowe.

-Okej - odpowiedziałam i usiadłam na krześle - a co jest na śniadanie?

-Tosty z dżemem i nutellą do tego ciepłe kakao do picia - powiedział uśmiechnięty.

-Aha to super kocham nutellę - zaśmiałam się, a James położył tosty i kakao na stół.

-Smacznego - powiedział.

-Dzięki i smacznego - odpowiedziałam.

-Dzięki.

Po zjedzonym śniadaniu poszłam się ubrać. Z szafy wyjęłam szare spodenki nike, tego samego koloru koszulkę i czystą bieliznę.
Weszłam do łazienki wzięłam prysznic i ubrałam wcześniej wybrane rzeczy. Z pokoju wzięłam jeszcze telefon, założyłam czarne roshe run i zeszłam na dół.

-James, jedziemy na zakupy muszę kupić sobie nowe korki więc rusz tu swoje cztery litery - krzyknęłam do chłopaka, który leżał na kanapie i w odpowiedzi usłyszałam tylko jęk niezadowolenia z jego strony.

-A co będę miał w zamian? - zapytał z uśmiechem

-Dam Ci buziaka w policzek i pojadę z tobą na trening - nie skończyłam jeszcze mówić, a James już stał ubrany przy wyjściu z kluczykami od auta w ręku.

-No to kiedy dostanę tego buziaka?

-Dopiero po zakupach - zaśmiałam się - a teraz jedźmy już - powiedziałam i poszliśmy do garażu w którym stało chyba z dziesięć aut - jedziemy tym - wskazałam na czarne porsche.

-Okej to wsiadaj - odpowiedział i poszedł wziąć kluczyki.

Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy do jednej z galerii.

-Do jakiego idziemy najpierw? - spytał James kiedy staliśmy przed wejściem do galerii

-Najpierw do nike, a potem do adidasa - powiedziałam i ruszyłam w stronę wcześniej wspomnianego sklepu.

Gdy weszliśmy do sklepu od razu podeszłam do półek z korkami. Wzięłam dwie pary i usiadłam na kanapę żeby je przymierzyć. Po chwili przyszedł James.

-Które lepsze? - spytałam wskazując na buty

-Te - wskazał na granatowe korki spojrzałam na cenę i już mogłam odłożyć je na półkę.

-Są drogie James nie mam tyle kasy - powiedziałam i poszłam w stronę półki w celu odłożenia ich ale ktoś złapał mnie za ramie.

-Kupie ci je - powiedział - nie musisz mi oddawać.

-Oddam ci to potem - kłóciłam się z nim.

-I tak tego nie przyjmę - powiedział i przestałam się z nim kłócić bo wiedziałam, że i tak z nim nie wygram.

Podeszliśmy do kasy i James zapłacił za buty. Przy kasie stała jakaś lala i zaczęła go podrywać, a ja myślałam, że zaraz zwymiotuje. Wyszliśmy ze sklepu, a na przeciwko był sklep w którym zauważyłam ładne jeansy z dziurami na kolanach i wysokim stanem.

-Idziemy jeszcze tam - pokazałam na sklep - bo chce kupić sobie jakieś spodnie.

-Okej chodź - powiedział i weszliśmy do sklepu.

Weszliśmy do sklepu, gdzie od razu w oczy rzuciły mi się śliczne czarne dresy, zwężane przy łydkach, wzięłam mój rozmiar. Po drodze wzięłam jeszcze krótkie spodenki i koszulkę Podeszłam do Jamesa i poszliśmy do kasy. James znów uparł się, że za mnie zapłaci.

Wyszliśmy ze sklepu i ruszyliśmy w stronę samochodu. Weszliśmy do środka i pojechaliśmy do domu. Gdy wjechaliśmy do garażu od razu wyszliśmy z auta i ruszyliśmy w stronę drzwi do mieszkania. To co tam zastaliśmy......

~~~~~

No i jest kolejny rozdział.

Mam nadzieje że się podoba.

Jeśli przeczytałeś rozdział zostaw coś po sobie.

Piłka Nożna- To Co Kocham ||Ariana Grande &James Rodriguez//W TAKCIE POPRAWEK//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz