do you need me luke?| 20 //+18

539 90 46
                                    


Ashton zerwał się natychmiast i wybiegł za drzwi swojego pokoju. -

Tato! - Nie uzyskał odpowiedzi.- Tato?! Znów cisza.

- Ashton do cholery, co Ty wyprawiasz? - jęknął Luke niezbyt zadowolony, wstając z łóżka. Starszy z nich wyłączył telewizor.-  Ash? - ciemniejszy blondyn podszedł bliżej Lucasa, znacznie bliżej. Pocałował go krótko ale namiętnie.-

Ściągaj spodnie - rozkazał Ashton, po czym sam ściągnął swoje. Niebieskooki bez zawahania zdjął swoje dżinsy. - Bokserki też - dorzucił, przyglądając mu się uważnie z jego jakże słodkim, łobuzerskim uśmiechem na twarzy. Luke czuł się troszkę nieswojo ale jednocześnie cieszył się i nie mógł doczekać tego co zaraz nastąpi.

- Ashton, ale... - powiedział drapiąc się po karku. Stali naprzeciw siebie, a młodszy patrzył na swoje stopy.

- Nie marudź. - Ash nie mógł się powstrzymać, był już na skraju wytrzymałości. Duże wybrzuszenie w bokserkach Luke'a nie pozwalało mu stać spokojnie. - Dobra, dość tego. - chwycił go za rękę i pociągnął w stronę stojącego po drugiej stronie pokoju biurka.

Jednym ruchem zrzucił wszystko co na nim było. Oparł niebieskookiego jego klatką piersiową i twarzą o blat, szybkim zamachem ściągnął jego bieliznę. Ash uklęknął przy nim.

- Ashton? - głos Luke'a drżał niepewnie.

- Pragniesz mnie Luke? - zerwał się na równe nogi.

- Oczywiście, ale...

- Potrzebujesz mnie Luke?

- Tak, ale...- Ale?- Wiesz, że nigdy tego nie robiłem?

- Więc jestem zaszczycony kochanie. A teraz nie przerywaj. - wrócił do poprzedniej pozycji i zaczął delikatnie muskać językiem odbyt Lucas'a. Powoli i namiętnie. Ręką masował jego jądra. Młodszy pomrukiwał lekko w rytm ruchów języka drugiego.

Ashton nie chciał się spieszyć ale tak bardzo pragnął Luke'a, że nie trwało długo jak wstał, ściągnął swoje bokserki i założył prezerwatywę, którą wyciągnął z szuflady biurka. Zdecydowanie był już wystarczająco podniecony, zresztą tak samo jak Luke. Oboje mieli wątpliwości ale oboje też pragnęli siebie nawzajem, potrzebowali się. Ashton delikatnie włożył czubek swojego członka w rozluźnionego już Lucas'a.

Pewnym ale wolnym ruchem dopchnął go do końca sprawiając im obu niezastąpioną przyjemność. Swoje dłonie umieścił na biodrach niebieskookiego i zaczął posuwać się w przód i w tył. Na początku powoli i delikatnie, potem szybciej i mocniej, a po jakimś czasie znów zwolnił. Luke jęczał coraz bardziej, ale to były odgłosy towarzyszącej mu przyjemności. Żaden z nich nigdy nie czuł się tak dobrze. Ash co jakiś czas składał pocałunki na plecach i karku Luke'a. Czym tylko potęgował jego doznania. Kiedy uznał swoje zadanie za skończone wyjął swojego niezbyt małego "kolegę" z Lucas'a i zdjął prezerwatywę. Z szuflady wyciągnął jeszcze jednego kondoma, położył go obok niebieskookiego i opadł na krzesło. Był wyczerpany, ale chciał więcej.

- Twoja kolej skarbie. - Luke dopiero teraz podniósł się z biurka i spojrzał na Ash'a.

- Wow. - wcześniej nie widział jego członka, czuł go ale nie widział. Poczuł się lekko zażenowany bo nie spodziewał się że ktoś może mieć coś tak wielkiego w spodniach. Sam miał się czym chwalić, ale to? Penis Ashton'a był bezkonkurencyjny.

- Wiesz, Twój też jest niczego sobie. - wstał, podszedł do Luke'a, zdecydowanie złapał za jego członka i namiętnie pocałował jego usta. Trwali w tym pocałunku. Ash napierał na drugiego z nich trochę za bardzo bo po chwili wylądowali na fotelu obok, Ash na kolanach Luke'a. Starszy przerwał ten piękny moment i oderwał swoje usta od młodszego, podając mu prezerwatywę.

- Ja też chcę. - puścił mu oczko i wstał. Luke zrobił co miał zrobić i również wstał. Bał się że rozczaruje Ashton'a, ale nie byłby w stanie mu odmówić. Wsunął się w niego tak głęboko jak tylko mógł i pociągnął ich obu w dół na fotel. Ashton podnosił się w górę i w dół współpracując z błękitnookim, jednocześnie robiąc sobie dobrze ręką. Kiedy poczuli że już wystarczy, Ashton powoli wstał z miejsca. Następnie usiadł na kolanach Luke'a przodem do niego. Ich członki się stykały tak samo jak ich usta. Pocałunki były długie i namiętnie. Minęło trochę czasu zanim dotarło do nich co właśnie się stało, co nadal się dzieje. Luke oderwał wargi od Ash'a i przyłożył je do jego ramienia, wtulając się w niego i zastanawiając się jak teraz będzie wyglądać jego życie.

*rozdzial w calosci pisany przez koalacorn57

bc ja sse w takie rzeczy*

book of love ; lashtonWhere stories live. Discover now