never be alone | 17

444 102 33
                                    


"book of love,

pobiegłem do jego domu, modląc się, by było okay.

Drzwi otworzyły się przede mną, ledwo uniknąłem bliskiego spotkania z klatką piersiową pomocnika medycznego.

'Gdzie Ashton? Co z nim?' moje zachowanie było gorączkowe, ręce mi się trzęsły i brzmiałem histerycznie, więc bez słowa wpuścił mnie do domu.

Zobaczyłem sylwetkę chłopaka rozmawiającego z kimś starszym, nie jestem w stanie opisać ulgi, którą wtedy odczuwałem.

Był cały i zdrowy, żywy.

Później pamiętam tylko, jak moje ramiona owinęły jego talię, a on lekko odwzajemnił uścisk i prosił, bym się uspokoił.

'Lu, hej, spójrz na mnie... spokojnie, mój tata się obudził, muszę do niego jechać'

Zdezorientowany spojrzałem mu w oczy i byłem pewien, że płakał, ale wtedy nie to mnie martwiło.

Nigdy nie poznałem historii jego ojca, sądziłem, że nie żyje.

'Ale przecież...'

Widząc moją niepewność, potarł kciukiem mój policzek i wskazał podbródkiem na ambulans przed domem.

'Wróć do domu, wytłumaczę Ci wszystko za kilka dni.'

'Chcę być z tobą.'

Mój głos trząsł się i byłem wściekły na siebie, że nie potrafiłem się opanować i to on musiał wspierać mnie, kiedy to ja powinienem wspierać jego.

'Muszę przejść przez to sam.'

Szybko pokręciłem głową.

'Nie, nigdy więcej.'

Uśmiechnąłem się, złapałem za jego rękę i pojechaliśmy razem."

- Lubiłeś deszcz. Nie byłeś jednym z tych, którzy spali lub chowali się wtedy w domach. Wychodziłeś na dwór i najczęściej siadałeś na skraju lasu. Nie rozumiałem tego, ale chyba lubiłeś myśleć nad tym wszystkim. Zastanawiam się, kiedy zacząłeś myśleć o końcu. Myślałeś wtedy o mnie? O tym, co poczuję? Czy kiedy szykowałeś swoją śmierć, byłeś szczęśliwy, zostawiając mnie z tym wszystkim tutaj? Jeśli cokolwiek po śmierci istnieje, tęsknisz za mną? Bo ja tak, to rozrywa mi serce. Ja bym nigdy Cię nie zostawił, chcę tylko, byś pamiętał.

Luke skulił się na ławce, przyciągając zeszycik blisko swojej klatki piersiowej i zasnął w strugach deszczu, wiatr szarpał jego włosy i wysuszał ślady łez na policzkach. Bolała go świadomość, że znowu się obudzi i że pierwszym co zobaczy to jawny dowód na to, że jego chłopak jest martwy.

book of love ; lashtonWhere stories live. Discover now