19. Crazy day without him

176 10 1
                                    

Siedziałam w kuchni, tępo wpatrując się w ścianę. Nie wiedziałam co mam uczynić z informacją, która dostała się w moje dłonie. Ktoś mnie szukał a ja może i miałam możliwość być odnaleziona, wystarczyło dobrze pokierować ludźmi z którymi przebywam. Justin krzątał się po salonie w poszukiwaniu resztek towaru, którego jeszcze nie sprzedali, Ethan przeglądał coś w telefonie i dyskutował z Tylerem, a Stella siedziała na kanapie w salonie. Nie miałam ochoty przebywać z chłopakami poza domem sam na sam, a z dziewczyną i tak chciałam porozmawiać. Bałam się trochę, szczególnie, że wiedziałam rzeczy, które pewnie chciała przede mną zataić.

-Stella masz może ochotę gdzieś wyjść?- pytam podchodząc do niej trochę bliżej.- Nie wychodziłyśmy tak na dobrą sprawę nigdzie razem.

Dziewczyna patrzy na mnie swoim przeszywającym spojrzeniem i najwidoczniej analizuje prawdziwość moich słów. Nie mogła mnie tym razem przyłapać na kłamstwie. Jeżeli gdzieś wychodziłam to zawsze w towarzystwie Justina.

-Gdzie niby?

-Może do jakiejś galerii? Nie byłam tam jeszcze- uśmiecham się zachęcająco. To chyba było odpowiednie miejsce na babski wypad.

-Uwierz mi, byłaś tam wielokrotnie- odpowiada sucho.

-Fajnie to wspominam- mówię z sarkazmem.- Nie masz ochoty gdzieś po prostu wyjść?

-Może mam, może nie.

Ściskam pięści żeby w nic nie uderzyć. Ta dziewczyna najnormalniej w świecie doprowadzała mnie do szału.

-Wychodzimy!- chwytam ją za koszule i podnoszę do góry.- Dalej!

Na tym się skończyło, zdała sobie chyba sprawę, że nie poddam się w przekonywaniu jej.


-Co powiesz na tą?- biorę w rękę wieszak z czerwoną, krótką sukienką. Odwieszam go jednak na poprzednie miejsce, kiedy widzę skwaszoną minę brunetki.

Obchodziłyśmy ten sklep chyba piąty raz i ciągle wychodziłyśmy z pustymi dłońmi. To miał być niewinny wypad a skończyło się na moim szale zakupów i poszukiwaniach dla mojej towarzyszki idealnego stroju na randkę. Sama się zdziwiłam, kiedy dziewczyna zaczęła ze mną rozmawiać i wyjawiła mi, czego tak naprawdę szuka. W mojej torebce wylądowały już skórzane spodnie, liczne kardigany, czarne koszulki i wyjątkowa sukienka z wyciętym dekoltem.

-W takim razie nie mam pojęcia, co mogłabyś założyć- opieram się znudzona o ścianę.

-Nie pomagasz- odpowiada sucho.

Trudne było dogadać się z nią, kiedy wiedziałam, że muszę się odważyć wykonać kilka ruchów na przód naraz. Zawsze nasze rozmowy były bez zobowiązań i zwierzeń, a dzisiaj chciałam z nią przeprowadzić poważną konwersacje.

-Może w ramach odpoczynku pójdziemy na kawę?- pytam z nadzieją na upragnioną chwilę odetchnienia od dudniącej muzyki i szmat wypełniających każdy butik.

Stella obojętnie unosi ramiona i wychodzi ze sklepu. Nie pozostaje mi nic innego jak podążać za nią.

Mój plan wydawał się prosty: zaciągnąć ją w spokojne i ciche miejsce a potem rozpocząć zbieranie informacji. Czułam się jak niewykwalikowany szpieg. Przecież dziewczyna odebrała nie jedno życie i była o wiele bardziej doświadczona oraz czujna.

Po kilkuminutowej drodze w końcu mogę zobaczyć w oddali małą kawiarenkę. To było zaskakujące jak ulokowali to wszystko blisko siebie, a najbardziej upragnione miejsce znajdywało się najdalej. Mogli przynajmniej umieścić kilka kanap pomiędzy sklepami zamiast różnorodnych stoisk.

Dark Side || J.BWhere stories live. Discover now