14

8.7K 345 42
                                    

Harry

Wszystko od kilku dni układa się tak jak powinno. Załatwiłem jej tabletkę dzień po. To nie to, że nie chce mieć z nią dzieci. Nie chce na razie takiej odpowiedzialności. Dobrze jest tak jak teraz.
Widujemy się z Carrie prawie codziennie i nie tylko w szkole. Ostatnio zaprosiłem ją na kolację do najlepszej restauracji w mieście.

Myślicie, że pierwsze co zrobiła to rzuciła mi się na szuję i ucieszyła? Otóż nie. Dosłownie przed wejściem zjebała mnie za to, że będę wydawał na nią takie wielkie pieniądze.
Stać mnie na to więc będę sprawiał jej takie niespodzianki.

-Cześć. - powiedziała wchodząc do mojego samochodu i do razu pocałowała mnie na powitanie.

Wplotłem dłoń w jej włosy i przyciągnąłem trochę bliżej siebie nie chcą przerywać pocałunku. Uwielbiam jej usta. Są takie miękkie i pełne. Mógłbym pieścić je cały czas. Zjechałem pocałunkami na jej szyję. Pachniała wanilią.

-Harry, musimy jechać do szkoły. - powiedziała chichocząc jak mała dziewczynka.

-Mhmm.. - mruknąłem rozkoszując się jej bliskością.

-Harry spóźnimy się noo.. - zajęczała prosto do mojego ucha co podziałało na mnie jak magnes.

Zassałem skórę na jej szyi jeżdżąc przy tym dłonią po jej udzie. Uwielbiała gdy to robiłem, a ja świetnie zdawałem sobie z tego sprawę. Kolejny jęk wydobył się z jej ust i czułem jak to na mnie wpływa. Muszę przestać bo zaraz ją tutaj przelecę.

-Co masz pierwsze? - zapytałem ruszając w stronę szkoły.

-Zapnij pasy, Harry. - powiedziała na co wywróciłem oczami. Ona zawsze jest taka przepisowa. Zrobiłem to o co prosiła.

-Zadowolona? - zapytałem śmiejąc się. Miałem dzisiaj na prawdę dobry dzień pomimo tego, że nie zażywam tabletek od prawie miesiąca.

-Bardzo. - posłała w moją stronę ten swój śliczny uśmiech, który mógłbym oglądać cały czas.

Stałem się taką uczuciową cipą..

-Okienko. - powiedziała, a ja spojrzałem na nią ze zmarszczonymi brwiami. - Pytałeś co mam pierwsze. - wywróciła oczami, a ja zaśmiałem się.

-Chcesz mi powiedzieć, że zamiast zostać w domu ty przyjechałeś do szkoły na okienko? - nie mogę w to uwierzyć. To niedorzeczne.

-Nie chce mieć opuszczonych godzin tak trudno ci to zrozumieć? - sądząc po jej minie trochę się oburzyła.

-Po prostu powiedz, że chciałaś mnie już zobaczyć bo nie mogłaś wytrzymać dłużej bez mojego widoku. Carrie ja to przecież rozumiem.. - oboje się zaśmialiśmy.

Czy tak nie może być zawsze?

-Jak ty mnie dobrze znasz. - złożyła pocałunek na moim policzku, a jej dłoń wylądowała na moim udzie. - Nie, Harry tutaj nie ma żadnych podtekstów. - dodała znów się śmiejąc.

-Wiesz, zawsze możemy się przenieś na tylne siedzenie.. - powiedziałem niskim tonem poruszając przy tym znacząco brwiami.

You are mineWhere stories live. Discover now