O9

8.5K 357 68
                                    

April

Czekam na Harrego, który oczywiście się spóźnia. Dzisiaj mieliśmy spędzić razem popołudnie z czego cholernie się cieszę. Od ostatniego czasu jesteśmy jakby razem. Co prawda on nadal jest oficjalnie w związku z tą małą suką Carrie, ale mam to w dupie. Dobrze wiem, że on woli mnie.

No bo w końcu wystarczy na mnie spojrzeć.

Każdy facet o mnie marzy. Uosabiam wszystko czego oni pragną. Cieszy mnie fakt, że jestem westchnieniem płci męskiej. Dzięki temu jestem pewną siebie zimną suką, która ma miliardy na koncie. Mogę przyznać sama przed sobą, że jestem wredna i bywam też chamska, ale tylko dla tych, którzy nie dorastają mi do pięt.

Jedną z tych osób jest właśnie Carrie Wilson. Cały czas zastanawiam się co Harry w niej widzi? Jest okropna, obrzydliwie miła, sympatyczna i niby idealna. Gdyby nie ta mała zdzira Harry nadal byłby maszyną do seksu. Ja go takiego stworzyłam i jestem z tego dumna. Nawet nie byłam zazdrosna o to, że szlaja się po burdelach i pieprzy inne laski. Dlaczego? Bo dobrze wiedziałam, że był mój.

Ale, gdy tylko pojawiła się ona wszystko się zepsuło. Harry był w nią wpatrzony jak w obrazek. Jakby była jakimś pieprzonym eksponatem. Gdy ze mną zerwał i powiedział, że nigdy nic dla niego nie znaczyłam byłam taka wściekła! No bo która z was by nie była?!

Nienawidzę Carrie z całego serca i planuję zniszczyć wszystko co jest między nimi. Zrobię wszystko, żeby Harry wrócił do mnie. Nawet jeśli miałabym zakopać ją żywcem-zrobię to. W tym stanie jestem zdolna do wszystkiego byle by tylko odzyskać mojego Styles.

O wilku mowa.

Harry właśnie wszedł do swojego pokoju. Mocno trzasnął drzwiami i spojrzał na mnie wściekle. Jego szczęka była mocno zaciśnięta tak samo jak dłonie. Miał już blade knykcie. W jego oczach była furia, której tak dawno nie widziałam. Gdy się ze mną pieprzył wtedy była dobrze widoczna. Naszła mnie na niego ochota.

A ja zawsze dostaję to czego chce.

-Harry skarbie, co się stało?-zapytałam wstając i idąc w jego kierunku. Cały czas wściekle na mnie patrzył.

-WYPIERDALAJ STĄD!-ryknął pokazując palcem na drzwi.

Wzdrygnęłam się, ale nie dałam za wygraną. Podeszłam jeszcze bliżej patrząc na niego z pożądaniem wypisanym na twarzy. Gdy chciałam go dotknąć chwycił mnie za nadgarstek.

-Nie dotykaj mnie do kurwy.-syknął tak, że zmroziło mi krew w żyłach.

-Wiem, że tego chcesz. Nie oszukujmy się, Styles.-zakpiłam uwalniając nadgarstek z jego uścisku.-Mogę dać ci to czego ona nie potrafi.-dodałam szeptem.

-Kurwa, wolałbym całe życie walić konia niż się z tobą pieprzyć!-powiedział sztucznie się śmiejąc.-Bóg wie ile miałaś w sobie fiutów!-dodał, a mnie coś zabolało.

-Przestań mnie kurwa obrażać.-warknęłam.

-Bo co mi kurwa zrobisz?-nie dał mi nawet szansy na odpowiedź.-Gówno możesz mi zrobić, a teraz wypierdalaj stąd, ale cię do tego zmuszę.-warknął.

-Słuchaj Harry mamy pieprzoną umowę, której masz się trzymać.-syknęłam patrząc na niego wściekle.-Jeśli chcesz, żeby twój ukochany tatuś dostał tą kancelarię to masz mnie słuchać.-dodałam patrząc na niego ze zwycięskim uśmiechem. Wiem, że wygrałam.

-Pierdole tą całą umowę, rozumiesz? Pierdole!-krzyknął wymachując przy tym rękami w powietrzu.

-Zawiedziesz swojego tatusia. Już nie będzie patrzył na ciebie jak na idealnego synka.-uderzyłam w czuły punkt. Chciałam, żeby cierpiał.

-Mam to głęboko w dupie! Przez ten pieprzony układ ona ze mną zerwała.-powiedział, a ja mimowolnie się uśmiechnęłam.-Teraz nagrasz się jej na poczcie i wszystko potwierdzisz.-dodał, a ja zaśmiałam się pod nosem.

-Niedoczekanie, Styles. Teraz w końcu mam cię dla siebie i dobrze wiesz, że z tego nie zrezygnuje.-powiedziałam zgodnie z prawdą.

-Nie masz mnie i nigdy nie miałaś, April. Jesteś zwykłą podłą jędzą, która myśli, że jak ma bogatego ojca to może wszystko. April Bradley jest nic nie wartą szmatą, która daje się pieprzyć na prawo i lewo. Jak myślisz co by się stało, gdyby twoja matka się o tym dowiedziała, hm?-zapytał mierząc mnie lodowatym spojrzeniem.

-Nie zrobisz tego.-syknęłam.

-Ręka rękę myje. Zrobisz to o czym mówię, ale twój tatuś dostanie ciekawego emalia z nagimi zdjęciami swojej idealnej córeczki. Co on sobie wtedy o tobie pomyśli?-powiedział z udawaną skruchą.

-Pierdol się.-warknęłam i opuściłam jego pieprzony dom jak najszybciej.

To nie może się tak skończyć.
Jeszcze coś wymyślę, żeby ich niszczyć.
Oboje.

xxx

Tam, tam, tam, tam :D spodziewałyście się takiego obrotu akcji? :D jak myślicie, Carrie wybaczy Harremu? :D

You are mineWhere stories live. Discover now