O2

13.9K 458 110
                                    

+18

Harry nadal się do mnie nie odzywa. Traktuje mnie jak powietrze, a gdy chciałam z nim porozmawiać i załagodzić sytuacje powiedział, że nie ma teraz na to czasu. Ugh, zachowuje się jak dziecko i do tego ciągle gada z Paris, a dobrze wie, że nie pałam do niej jakąś specjalną sympatią. Robi to specjalnie, żeby wywołać u mnie zazdrość. Nie zniżę się do jego poziomu i nie mam zamiaru robić przed nim jakiś scen, ani przed naszymi znajomymi. Mam ogromną ochotę wrócić do domu, zjeść lody i obejrzeć komedię. Niestety nie zrobię tego. Muszę pilnować Harrego, który ciągle spogląda w moją stronę jednocześnie śmiejąc się z organizatorką tej pieprzonej imprezy.

Westchnęłam, po czum udałam się na tyłu domu gdzie także impreza trwała w najlepsze. Większość osób znajdowało się w basenie - jedni całowali się, drudzy pływali na materacach, a jeszcze inni po prostu siedzieli i śmiali się w najlepsze. Przy lewej krawędzi basenu zauważyłam Zayna wraz z Katy i innymi. Moczyli nogi w chlorowanej wodzie i zawzięcie o czymś rozmawiali. Postanowiłam do nich podejść. Przecież nie będę siedzieć w samotności i patrzeć jak ten idiota zabawia się w najlepsze. Przechodząc obok pijanych ludzi co chwilę ktoś na mnie napierał, albo lekko popychał. Gdy byłam już blisko uśmiechnęłam się do nich i pomachałam co odwzajemnili.

-Hej, kochana! - krzyknęła pijana Katy. Była wysoką ciemnoskórą szatynką siostrą Zayna. Podobno są bliźniakami dwujajowymi i szczerze powiedziawszy nie różni ich tylko kolor skóry. Jeśli chodzi o charakter, styl bycia różnią się w zupełności.

-Cześć wam. - powiedziałam siadając między Malikiem, a jakimś chłopakiem, którego widzę pierwszy raz na oczy. Sprawiał wrażenie sympatycznego.

-Gdzie masz Harrego? - zapytał uśmiechnięty Liam. Był najstarszy z naszego towarzystwa i najbardziej odpowiedzialny. Nie pił alkoholu w ogóle.

-Bawi się z Paris. - wymusiłam uśmiech, który raczej musiał wyglądać jak grymas. Wszyscy dobrze wiedzieli jak bardzo Harry jest zazdrosny i jak często przez to wybuchały między nami kłótnie. Jednak nigdy nie wymienialiśmy zdań przy naszych znajomych. Zawsze odchodziliśmy gdzieś na bok. Ani ja ani Harry nie chcieliśmy psuć im zabawy.

-Znów się pokłóciliście? - zapytała Katy na co tylko posłałam jej lekki uśmiech i spuściłam głową bawiąc się rąbkiem sukienki. Poczułam jak ktoś obejmuje mnie ramieniem. Spojrzałam kątem oka na Zayna, który nachylił się i powiedział.

-Nie przejmuj się. Nim się obejrzysz i będzie dobrze. - po czym pocałował mnie w czubek głowy.

Zayn zawsze był dla mnie kimś w rodzaju starszego brata. Przyznam sama przed sobą, że na początku naszej znajomości między nami coś iskrzyło, ale oboje zdaliśmy sobie sprawę, że to jednak nie jest to. Harry wiedział co kiedyś nas łączyło i bywał zazdrosny o brązowookiego. Nie rozumiem dlaczego. Przecież się przyjaźnią i ufają sobie nawzajem.

-Powinnaś się napić, Cars! - krzyknął Niall trzymając w dłoni szota.

Miałam ochotę wypić jednego czy tam dwa. Ewentualnie pięć, ale wiedziałam, że mój chłopak pił, a trzeba jakoś wrócić do domu. Dlatego też odmówiłam i obiecałam, że napijemy się przy najbliższej okazji.

Niall był typem człowieka, który wiecznie był uśmiechnięty i zadowolony z życia. Owszem miewał chwile lekkiego załamania, ale były one bardzo rzadkie. Wiedziałam, że mogę mu ufać i czułam się przy nim bezpieczna. Zresztą jak przy każdym ze swoich bliskich znajomych. Jestem osobą, która zbyt szybko ufa ludziom i często ponoszę za to konsekwencje.

Siedzieliśmy, rozmawialiśmy i dobrze się bawiliśmy. Wszyscy prócz mnie i Liama poili się różnego rodzaju alkoholem przez co coraz bardziej bełkotali. Było to zabawne. Jednak mojej głowy ciągle nie opuszczał Harry. Jestem ciekawa gdzie teraz jest, co robi, z kim tańczy czy rozmawia.

You are mineWhere stories live. Discover now