Rozdział 6

8.5K 239 22
                                    


"Next thing we are touching." - Bridgit Mendler

~~~~~~~~

2 tygodnie później

Od około dwóch tygodni pracuję już dla pana Stylesa. Przez ten czas nauczyłam się o nim kilku rzeczy. Wiem, że jego pełne imię to Harry Edward Styles, ale denerwuje się gdy ktoś zwraca się do niego po imieniu, oczywiście oprócz jego żony i przyjaciół. Jeśli mowa o jego żonie. Ma na imię Tiffany, a jego córki to Hollie i Heidi.

Tylko raz poznałam jego rodzinę. Było to w zeszłym tygodniu. Tworzą razem wspaniały zespół. Muszę to przyznać. Chciałabym mieć możliwość dorastania z matką. To jak Tiffany traktuje swoje dwie córki odbiera mowę. Hollie i Heidi są szczęściarami, że dorastają  w takiej niesamowitej rodzinie.

Moja z drugiej strony nie była taka świetna mimo to miałam dobrą pracę i wspaniałego tatę, który mnie kocha.

Harry zaprosił mnie dzisiaj na obiad w czasie, gdy jego żona i dzieci są poza domem, a mój tato wraca późno do domu. Przyjęłam zaproszenie, ponieważ dlaczego miałabym tego nie zrobić?

Harry i ja nie rozmawialiśmy o tych dwóch pocałunkach, które dzieliliśmy i nienawidzę tego przyznawać, ale chciałabym, aby ten moment powtórzył sie. Wiem, że to złe, że myślę w taki sposób o dorosłym mężczyźnie, ale wytłumaczcie to moim hormonom.

"Tutaj jest pana kawa panie Styles." Powiedziałam podchodząc do biurka Harrego. Przytaknął dając mi znać żebym położyła ją na biurku i wskazał ręką na krzesło żebym usiadła.

"Wciąż masz zamiar przyjść na obiad, tak?" Zapytał mnie Harry, a ja przytaknęłam w odpowiedzi.

"Okay."

~~ Obiad ~~

"Dziękuje za zaproszenie mnie na obiad. W innym razie prawdopodobnie skończyłabym zamawiając coś na wynos." Powiedziałam do Harrego.

"Cała przyjemność po mojej stronie kochanie. Może pójdziesz do salonu obejrzeć telewizję zanim obiad będzie gotowy. Później do ciebie dołączę." Powiedział wkładając kurczaka do piekarnika.

Weszłam do ogromnego salonu zastanawiając się dlaczego kupił tak duży dom skoro mieszkają tu tylko cztery osoby.

Chwyciłam pilota i włączyłam telewizor przeskakując z kanału na kanał, ale jak tylko trafiłam na TLC zatrzymałam się na nim.

"Obiad będzie gotowy za jakieś 10 minut." Powiedział Harry, a ja przytaknęłam.

"Mogę cię o coś zapytać?" Spojrzałam na niego, a on przytaknął zachęcająco.

"Dlaczego nie lubisz, gdy ludzie wołają na ciebie Harry, albo Styles?" Przygryzłam wargę przygotowując się na naganę, albo złość z jego strony.

"Bella, dlaczego nie lubisz, gdy ludzie wołają na ciebie Bell?" Właśnie!

"Zapytałam Pana pierwsza." Uśmiechnęłam się, a on spojrzał na mnie figlarnie.

"Moja żona i przyjaciele nazywają mnie Harry, a ludzie od biznesu Pan Styles. Lubię, gdy moi pracownicy zwracają się do mnie "per pan". Nigdy nie powiedziałem, że nie lubię, gdy ludzie mnie tak nazywają." Uśmiechnął się ironicznie.

"Dlaczego nie pozwolisz mi nazywać cię Bell."

"Nie lubię tego zdrobnienia." Niemrawo odpowiedziałam chcąc uniknąć drążenia tematu.

"Kłamca, kłamca, kłamca." Jego uśmieszek sprawia, że chcę uciec przed jego spojrzeniem.

"A teraz powiedz mi prawdziwy powód." Zażądał przyciągając mnie do siebie.

"Moja mama zwykła nazywać mnie Bell." Mój głos można ledwo usłyszeć.

"A teraz nie żyje?" Ciągnął dalej swoje przesłuchanie.

"Dla mnie tak."

"Oh, przepraszam." Powiedział, a ja tylko przytaknęłam w odpowiedzi.

"Ty możesz nazywać mnie Bell." Mogę poczuć jak moje policzki oblewają się czerwienią. Dlaczego do cholery to powiedziałam.

"A ty możesz nazywać mnie tatusiem." Zamarłam słysząc jego słowa. Mam 17 lat, a on 28, więc jeśli chce żebym nazywała go "tatusiem" oznacza to tylko jedno.

"C-co?" zabrakło mi słów. Spojrzałam na niego, żeby zobaczyć, że wpatruje się we mnie. Nie mogę znaleźć żadnych emocji w jego oczach oprócz jednego. Pożądania.

"Nazwij mnie tatusiem, Bell." Powtórzył. Odwróciłam wzrok od jego twarzy i spojrzałam na swoje kolana. Moje oczy rozszerzyły się w wyniku szoku.

"No dalej Bell, nie bój się." Przesunął się bliżej w moją stronę. Nie musiałam podnosić głowy, żeby wiedzieć, że na jego ustach widnieje złośliwy uśmieszek. Chwilę później jego dłoń znalazła się na moim udzie. Zadyszałam w czasie, gdy milion myśli przebiegło mi przez głowę. Część mnie chciała odsunąć się od niego i uciec do domu. Ale drugiej części podobało się jak jego ręka poruszała się po mojej nodze i ściskała ją lekko. Zachichotał.

"Panie Styles co-" Powiedziałam głosem trochę głośniejszym niż szept.

"Powiedziałem ci żebyś zwracała się do mnie inaczej." Wyszeptał mi do ucha niskim głosem. Jego ręka powoli wsunęła się pod moją spódnicę i dotknęła moje miejsce intymne.

Oh nie, mogę się założyć, że czuje teraz jak bardzo jestem mokra.

Wiem, że to było złe, ale nie chciałam żeby przerywał. Powoli przesunął moje majtki na bok. Jego zimne palce dotknęły mojego czułego miejsca. Zamknęłam oczy i przygryzłam wargę.

"No dalej Bell powiedz to, nazwij mnie tatusiem." Jego palce zakręcały powolne koła wokół mojej łechtaczki. Mój oddech zmienił się natychmiastowo. Przygryzłam wargę, aby powstrzymać się od jęczenia. Zaczął szybciej poruszać palcami i w tym samym czasie zaczął składać małe pocałunki na mojej szyi.

"Powiedz to Bell, albo przestanę." Zażądał. Włożył we mnie jeden ze swoich palców. Zajęczałam i z przyjemności odrzuciłam głowę do tyłu.

"Podoba ci się, Bell?" Przytaknęłam. Nie chciałam, żeby przestał.

"Podoba ci się, gdy palce tatusia są w tobie?" Prawie jęknął. Wydałam z siebie głośny jęk, gdy moje plecy zetknęły sie z kanapą. Jego palce zaczęły pompować we mnie sprawiając mi niesamowicie dużo przyjemności. Dodając trzeci palec i zwiększając tempo sprawił, że zaczęłam jęczeć jeszcze głośniej. Oddychałam spazmatycznie.

Niedługo później przestałam czuć niesamowitą przyjemność. Otworzyłam oczy, aby zobaczyć Harrego ssącego swoje palce.

"Smakujesz tak dobrze, ale powiedziałem ci żebyś nazwała mnie tatusiem, albo przestanę." Powiedział z uśmieszkiem na twarzy. Zarumieniłam się na jego komentarz, ale byłam też lekko zirytowana, że nie skończył tego co zaczął. Poprawiłam moją spódnicę w momencie, gdy rozległ się dźwięk alarmu.

"Wygląda na to, że obiad jest gotowy." Po czym wstał i wyszedł z salonu. Siedziałam tam nie mogąc złapać oddechu i myśląc o tym co właśnie się wydarzyło. Wiem, że to było złe i nieprzyzwoite, ale z jakiś dziwnych powodów nie żałowałam ani minuty.


Yes, Daddy (Harry Styles) //Tłumaczenie PLOù les histoires vivent. Découvrez maintenant