- Dzień dobry. Dziękuję, bardzo dobrze. - wydawał się być zdziwiony moją rozmownością. Jednak mimo, że byłem do niego tyłem, wiedziałem doskonale, że się uśmiechał. 

- Ayumi jest w łazience. Za chwilę powinna wyjść. Poczekaj, dam Ci jakiś ręcznik. - podszedłem do szafy na przeciwko łóżka i sięgnąłem na samą górę, starając się wymacać czysty ręcznik, który trzymałem zawsze gdzieś na samym tyle. Stanąłem na palcach, kontynuując poszukiwania. W pewnej chwili wielka dłoń objęła mnie w pasie. Zaskoczony odwróciłem głowę. Shiro stał tuż przy mnie, trzymając swoją dłoń na moim biodrze, podtrzymując oplatający mnie ręcznik. 

- Prawie Ci się zsunął. - powiedział, wskazując głową na nieszczęsny materiał zakrywający mnie w pasie. - Powinieneś bardziej uważać w mojej obecności, Ryu. - zabrał dłoń i sięgnął w miejsce, które wcześniej przeszukiwałem, wyciągając czysty ręcznik. Przerzucił go sobie przez ramię i wyszedł z pokoju. Stałem jak zamrożony. Nadal czułem na sobie ciepło jego dłoni. Potrząsnąłem głową. Nie bądź nie mądry Ryu, przecież to wiadome, że nikt nie chce z rana oglądać twojego nagiego tyłka, prawda? Tym bardziej już chłopak twojej siostry. Szybko ubrałem spodnie i pognałem po schodach na dół. Zastałem tam moją mamę i Erinę, które szykowały śniadanie. 

- Oh, dzień dobry Ryu-kun. - moja dziewczyna uśmiechnęła się promiennie i podeszła do mnie, całując mnie w policzek. To pierwszy raz, kiedy zrobiła coś takiego. Spojrzałem na nią zdumiony. Moja mama krzątała się z wyraźnym uśmiechem, który starała się ukryć. 

- Hej. Jest jeszcze jakaś kawa? - odpowiedziałem tylko, posyłając jej najlepszy uśmiech na jaki w tamtej chwili było mnie stać. Podszedłem do ekspresu, po drodze biorąc pierwszy lepszy kubek. Kawa to jest jedyne czego potrzebuję, żeby pobudzić swój umysł do myślenia. Muszę w końcu zacząć rozwiązywać swoje problemy z Shiro. Jednak czułem, że bez kawy nie dam rady.

- Cześć wszystkim! - z góry zbiegła Ayumi, wlokąc za sobą Shiro. Widok ten był tak zabawny, że omal nie wyplułem kawy, którą właśnie miałem zamiar przełknąć. Jej chłopakowi najwyraźniej nie podobał się sposób sprowadzania go na śniadanie. Widząc moją mamę i Erinę, uśmiechnął się przelotnie i kiwnął głową. Ayumi pociągnęła go za rękę i usadziła na krześle w salonie, zajmując miejsce obok, nawet nie dbając o pomoc w przygotowaniu śniadania. Od zawsze nie lubiła pomagać w kuchni. Usiadłem na przeciwko Shiro, dopijając swoją kawę. Zostało jej nieco na dnie.

- Mogę? - Shiro wskazał na mój kubek, po czym bez pytania dopił resztę. Czy on właśnie... Spojrzał na mnie pytająco, widząc moje niedowierzanie. 

- Pośredni pocałunek. - mruknął i uśmiechnął się w moją stronę, puszczając do mnie oko. Zdaje się, że Ayumi zauważyła jego pragnienie i wręczyła mu swój kubek. Ten jednak podziękował. Patrzył na mnie, opierając głowę na pięści. Unikałem jego wzroku, jednak niezbyt mi się to udawało. Sama jego obecność sprawiała, że trudno było na niego nie spoglądać. W końcu poddałem się i pozwoliłem sobie na perfidne gapienie się na niego. Robiłem to, przeżuwając powoli kanapkę. Nie ogolił się dzisiaj i na jego twarzy widoczny był lekki zarost, co dodawało mu uroku. W pewnym momencie spojrzałem na Erinę. Wpatrywała się w Shiro jak urzeczona. Czyżby ona też uległa jego urokowi? 

Po skończonym śniadaniu Shiro zaczął się zbierać do wyjścia. Podszedłem do niego, prosząc go o chwilę rozmowy. Zdecydowałem, że żeby ocenić swoje uczucia, muszę najpierw poznać Shiro, a jeśli chcę to zrobić, muszę spędzić z nim więcej czasu.

- Narumi-sensei. Czy mógłbym otrzymywać od Pana prywatne korepetycje? - powiedziałem bez zbędnego owijania w bawełnę. Z resztą sam mi kiedyś powiedział, że jeśli chciałbym, udzieli mi pomocy.

- Ryu, jesteś tego pewien. - z niewiadomych powodów wydawało mi się, że jest ucieszony moją dobrowolną propozycją.

- Tak, zdaje się, że jestem zmuszony o nie poprosić. - uśmiechnąłem się zakłopotany.

- Co Cię skłoniło do tej decyzji? - widziałem, że się wahał. Przypomniało mi się, co powiedział do mnie, kiedy wydawało mu się, że śpię i to jak wymówi przez sen moje imię. Dlaczego to zrobił? Czy bliższy kontakt z nim pozwoli mi się tego dowiedzieć?

- Po prostu chcę Cię bliżej poznać, Shiro. - wzruszyłem ramionami. To co powiedziałem było szczerą prawdą. Wyraz twarzy mojego nauczyciela nagle się zmienił. Takiego uśmiechu jeszcze u niego nie widziałem. Wyglądało to tak, jakby dowiedział się co najmniej o wygranej na loterii.

- Nie wymigasz się z tego tak łatwo, Ryu. - zmierzwił moje włosy.

- Nie zamierzam. - byłem pewny, że właśnie otwiera się nowy etap w moim życiu. Z niewiadomych powodów poczułem podobną radość do tej, którą okazał Shiro. 

- Czekam na Ciebie w poniedziałek po lekcjach. - odwrócił się i wyszedł.

- Będę na pewno. - spojrzałem przez okno, odprowadzając go wzrokiem.


Przepraszam za tak długi brak jakichkolwiek aktualizacji, ale byłam nieco zajęta. Mam nadzieję, że się Wam spodoba. A i postaram się coś jeszcze dodać w Święta, tak na prezent :)



You have no idea (BL)Tempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang