22 rozdział - Czy łatwo zrozumieć swój błąd?

2K 173 14
                                    

Czy łatwo jest zmienić się? Zacząć od zera... Zapomnieć to co było... Rozpocząć nowe życie...

Nadal siedziałam na wierzbie. Już od kilku dni na niej siedzę. I rozmyślam. Sam Sokrates gratulowałby mi rozmyślania non stop przez kilka dni. Słowa Leny na mnie podziałały. Urochomiło mi myślenie. Zrozumiałam dlaczego na mnie nakrzyczała i zarzuciła egoizm. Ale Nico musi zrozumieć że nie jestem Biancą ani nikim bliskim dla niego. Praktycznie go nie znam. Nie trafia do mnie argument że przypominam ją oraz jest we mnie jej duch. Chociaż...
Może tak w końcu zdecudujesz się co zrobić?
Wtrąciła się Bianca
-Gdyby to było łatwe... -Oznajmiłam
To fakt. Wielki zamęt. Wiem co mówię. Może tak zobaczysz parę moich wspomnień o Nicu?
Zaproponowała.
-Czemu nie.

Widzę z daleka dziewczynkę podobną do mnie w bercie a obok kilku letni chłopiec przypominający Nica. Nie słyszę wyraźnie słów ale rozumiem że roztają się. Że dziewczynka wybiera chyba Łowczynie Atremidy a on ma zostać w obozie.

-Wtedy właśnie opuściłam Nica i nadal nie mogę sobie tego wybaczyć. -Migotał jej duch na pierwszym planie.

-O ile pamiętam ty nim opiekowałaś się od dawna. Miałaś prawo mieć własne życie. -Odpowiadam.

-Nie zapomnij że moim szczęściem była rodzina a przez tą decyzję ją straciłam...

-ale zyskałaś nową Łowczynie.

-Tak. Ale to nie to samo. Ktoś bardzo ci bliski może cię tylko zrozumieć. Dla mnie był Nico...

Nagle rozpłynęła się sceneria. Złapałam ducha Bianci w ostatniej chwili. A teraz pewnie będzie moje zapomniane wspomnienie.

Był ogród. Lecz to był ogród Persefony. Rubiny szmaragdy diamenty rosły w nim obficie. Przy krzakach granatu siedziała Persefona. A na jej stopach spoczywał pies. Ceber.

Pomimo pobytu w Hadesie zawsze miała ciemną cerę. Włosy brązowe lekko kręcone a oczy koloru złotego. Na sobie miała zieloną togę. Zawsze była panią wiosny.

-Witaj Leti. Co tam u ciebie? -Uściskała mnie.

-Oprócz problemów z matką jak zawsze dobrze. -Odparłam głaszcząc psa.

Bardzo go lubiłam.

-Mam nadzieję że Hades o tobie nie zapomna. -Odparła z ironią.

-Przecież jestem jego kochaną córeczką... -Uśmiechnęłam się.

Trzygłowy pies skakał wokół mnie.

-...i moją najlepszą przyjaciółką. -Dodała z radością w oczach.

-Nie jestem za młoda? -Spytał z sarkazmem.

-A ja za stara? -Odpowiedziała.

W tym czasie roześmiałyśmy się a obraz rozmył.

Była ciemność. Duch Bianci podszedł do mnie.

-Przyjaźniłaś się z Persefoną. -Oznajmiła.

-Tak. Przyjaźniłam się. I tylko ona była mi bliska.

Obudziłam się. Był ranek. Po raz pierwszy wiem co zrobić. Jak naprawić to co zepsułam.

Wiem że lecą w moją stronę groźby sztylety strzały broń miotająca i itp od was. Nie pisałam dłuuugo. Powinniście już dawno mnie zabić. Ale jest rozdział więc oczekuję amnestii. :)
Nie obiecam wam kiedy next. Kończy się semestr i ja muszę ogarnąć oceny. Do zobaczyska
*Mindalan

Zapomnienie jest wśród nasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz