5 rozdział - Rozmowa z Chejronem.

4K 280 7
                                    

Nie mogłam powstrzymać łez. Najbardziej targnęło mnie wspomnienie Hestii. Ona była z tych nie licznych bogini które nie miały mnie gdzieś. Była dla mnie ciocią która zawsze pomoże zadba.

Płaczę nadal w poduszkę od śniadania. Di Angelo coś tam próbował uspokoić ale gdy wycelewowałam w niego łukiem to zmył się. Chcę być sama. Chcę wyrzucić z siebie wszystko. Chejron pozwolił mi na uspokojenie się w domku. Lecz to nie pomaga bo w mojej głowie wirują obrazy z Olimpijczykami. Atena... Posejdon... Ares... Mam tego dosyć! Czemu nie mogę zapomnieć! Przecież jestem boginią zapomnienia. Ale może to nie wszystko...

-Zeusie to moja córka i Nemezis. Poznaj ją. -Powiedział mój tata.

Miałam kilka latka. Wszyscy obcy mi i nie znani. Lecz nagle blondy staje we mgle i recytuje.

-Bogini nowa
Strzec zapomnień innych
Amezji i rzece patronuje.
Także...

Urywa. Nie dokończył.

-Apollo nie skończyłeś. -Powiedziała kobieta obok Zeusa.

-Nie wiem dlaczego. -Odparł.

Właśnie. Uznali że tylko zapomnienia i amnezji lecz nikt nie wiedział czy jeszcze nie czegoś. Apollo nie zakończył.

Wycieram łzy. Dosyć muszę iść. Wyczarowałam sobie jeansy oraz biały t-shirt z napisem "Uważaj bo inaczej zapomnisz kilku rzeczy". Wyszłam. Ze mną był fenix.

Leti nic ci nie jest? Pytał z troską.

Nie. Teraz idę pogadać z Chejronem. Chodź ze mną. Poprosiłam.

Muszę? Wiesz jest taka... Zaczął.

Proszę. Przerwałam.

Ok. Może przeżyje to. Odparł

Ruszyliśmy razem. Odkąd jestem prawie każdy heros się mnie boi. Bo jestem boginią. No cóż co poradzę na to że się urodziłam.

Weszłam w korytarz na którym wisiały portrety. Podeszłam do ciemnowłosego z zielonymi oczami a obok ta dziewczyna co spotkała w obozie. Na dole napis.

Percy Jackson i Annabeth Chase
Walczyli podczas II wojny tytanów oraz II wojny gigantów.

Pamiętam coś. Urywek.

Tytan Japet wpadł do mojej rzeki. Jego wspomnienia. Okleanidy... Atlasa... Kronosa... Bardzo wiele.
Wyszedł. Widzę niewyraźnie. Blondyna i czarnowłosy. Walczyli z nim. Wrzucili do rzeki. A teraz wykorzystali go jako przewodnika.

Otrząsnęłam się. Mimo bycia uśpienia w rzece pamiętam co nieco. Jak tego Japeta.

-Lete chodź! -Zawołał Chejron.

Weszliśmy do świetlicy. Siedział tam Dionizos...

-Dionizosie jak śmiesz namawiać moją córkę do alkoholu!-Krzyczała Nemezis.

Był karłowaty z wielkim brzuchem. Czerwony nos i czarne wpadające w fiolet kręcone włosy.

-No weź. Lampka wina. -Odparł.

-Lampka wina razy 200! I tak ledwo trzyma się na nogach! -Krzyczała.

Chwiałam się. Przewróciłam się a mama posłała mu wzrok pełny zemsty.

-To ja sobie pójde. -Powiedział znikają w dymie o zapachu wina i winorośli.

-Ja mu dam! -Powiedziała moja matka.

-Co się tak na mnie gapisz Letty?-Spytał.

Nadal pamiętam jak mnie upił.

-Powiedzmy że pamiętam że kiedy wypiliśmy wino twojej produkcji. 200 lampek. Jak moja matka Nemezis nas znalazła to jak to ująć pałała do ciebie zemstą. -Wytłumaczyłam.

-Wiesz że ani ja ani ona tego nie pamiętamy? -Odparł popijając cole dietetyczną.

-Nie możesz pić wina? -Spytałam.

-No powiedzmy że trochę zaszalałem i mam prohibilację ale to nie ze mną masz gadać Letty tylko z tym koniem. -Powiedział kładąc kartę.

-No tak więc wytłumacz co się z tobą dzieje. Czasami jak przed chwilą stajesz zamurowana. Jakbyś gdzieś odleciałaś. -Oznajmił.

-Nie wiem czemu ale przypominam sobie wszystkie wspomnienia. Jak widzę kogoś znajomego. Znajome miejsce wyświetla mi się wspomnienie. -Wytłumaczyłam.

Ognik usiadł mi na ramieniu.

-No więc musimy jak najszybciej zakończyć budowę twego domku. Abyś mogła przypomnieć coś o swoim więzieniu. Musimy rozwikłać to że ty nas pamiętasz a my ciebie nie. -Powiedział.

Położył kartę na stole. Dionizos miał zgorzkniałą minę.

-Dobrze. Dach tylko niech położą. Resztę zrobię sama. A te wspomnienia mam notować?-Zapytałam.

-Napisz coś w rodzaju pamiętnika a to co uważasz za ważne przekażesz mi. -Odrzekł.

-No więc jeśli chodzi o to jak byłam w rzece. Jak mnie tam uśpiono wszystko widziałam zamglone lecz usłyszałam te słowa

To dla twego dobra. Abyś już nie zraniła tych których kochasz.

Potem w obozie dostałam różdżkę z listem

Niedługo przypomnisz mnie a ja ci pomogę przypomnieć resztę.

Nie wiem co robić. Ale wiem że chcę znaleźć tą osobę. -Skończyłam.

-Musisz iść do wyroczni. Ona nugdy nie zapomina swych proroctw. -Oznajmił.

-A gdzie jest? Niby w Delfach? -Zapytałam

-Tu w obozie. Lena cię zaprowadzi. -Odparł i wyprosił mnie.

Wyrocznia delficka. Mam nadzieje że w czymś pomoże.

Ale rozpisałam się! Ponad 650 słów! Za to robi się coraz ciekawiej. ;)
*Mindalan

Zapomnienie jest wśród nasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz