2 rozdział - Niekumaty przyrodni brat.

5.6K 389 108
                                    

-Czemu cię tu przysłano? -Spytała mnie gdy szliśmy przez kolumnę domków.

-No cóż. Olimpijczycy mnie tu skierowali a dokładnie po co to sama nie wiem. -Oznajmiłam.

-To tu. Pa. -Pożegnała mnie zostawiając przed dużymi drzwiami.

-Pa. -Odpowiedziałam.

Weszłam do środka. Stał tam Chejron. Mój nauczyciel z dzieciństwa. Może on mnie zna?

-Witaj Lete. -Przywitał.

Pamięta?

-Pamiętasz mnie? -Spytałam z nutką nadziei.

-Nie. Znam tylko to co Hades mi przekazał. Byłem dla ciebie kimś ważnym? -Zapytał.

-Tak. Nauczycielem. -Odezwałam się.

-I nadal nim będę dziecko. Zamieszkasz w domku Hadesa dopóki nie zbudują twojego. No wiesz w końcu jesteś boginią. Ty nadzorywujesz budowę. -Powiedział.

-Dobrze. Wiem gdzie domek numer 13. To już pójdę. -Powiedziałam.

Wyszłam. Poszłam w stronę budowy. Stał obok domku Nemezis. Wielu obozowiczów dziwnie na mnie patrzyli się. Poszłam dalej do czarnego z obsydianu domku. Były nad drzwiami czaszki. Ma gust tatuś. Weszłam do środka. Na jednym z łóżku był mężczyzna w wieku 30 lat. Miał czarne włosy i ciemne oczy. Jego oliwkowa cera pobladła jakby nigdy nie wychodził na słońce.

-Kim jesteś? -Spytał.

-Córka Hadesa i Nemezis. -Buknęłam.

Nie miałam ochoty z nim gadać.

Nie za ostro? Spytał Ognik.

Nie. Odpowiedziałam.

-Bogini? -Zapytał.

Pierwszy raz tu jest czy co? Nigdy nie widział bóstwa?

-No wróżką zębuszką nie jestem. -Warknęłam.

Usiadłam na najdalszym łóżku od niego. Nie zamierzam z nim zaprzyjaźnić się.

-Jestem Nico di Angelo. -Przedstawił się.

-Lete a to Ognik. -Odpowiedziałam wskazując na ptaka.

-Jak ta rzeka? -Zapytał się.

Serio? Nie kumaty czy coś? Inteligencją nie błyska.

-Byłam w niej uśpiona. Teraz jej patronuję. -Odrzekłam.

-Aha.

Już rozumiem niektórych bogów. Jak można wytrzymać z pół-bogiem jak jest pół-głupkiem. No nie wszyscy. Miałam dosyć. Wyszłam. Po chwili usłyszałam konhę. Kolacja. Złożyłam ofiarę i zaczęłam jeść ambrozję i nektar. Nic mi nie zaszkodzi. Dionizos oczywiście przedstawił mnie myląc mnie. Powiedział Letty lecz Chejron poprawił go mówiąc że jestem Lete. Wróciłam do domu. Znalazłam zawiniątko. Na niej była koperta.
Otworzyłam ją.

Niedługo przypomnisz mnie a ja ci pomogę przypomnieć resztę.

Pisało.

Kim był? Otworzyłam zawiniątko. Była tam różdżka. Z brozy. Na niej etykietka.

Posługuj się nią dowoli.

Tym samym charakterem pisma. Dotkęłam nią ubrania i zmieniłam w pieżamę. Łuk z kołczanem w medalion w kształcie ptaka. Zapięłam go na szyji.

Muszę odnaleźć go kim kolwiek był.

No i jak się podoba?
*Mindalan

Zapomnienie jest wśród nasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz