28 // You and I

4.2K 370 27
                                    

Rozdział dwudziesty ósmy: You nad I ( Ty i ja)

Melody

Dni mijały nieubłaganie szybko; książę wyjeżdżał i wracał z rożnych podróży, król i królowa zajęci byli sprawami dotyczącymi państwa, a Luke z każdym dniem co raz częściej przypominał mi o naszym małzeństwie. Mówił, że nie może doczekać się dnia, gdy staniemy na ślubnym kobiercu i pojmie mnie za swoją żonę. Wspominał także, że z jeszcze większą gorliwością czeka na dzień, w którym pomoże spakować mi wszystkie moje rzeczy i zamieszkamy razem w jego domu.

W takich chwilach marzyłam o tym, by Harry był przy mnie. By otoczył mnie swoim ramieniem, złożył pocałunek na mojej skroni i wyszeptał, że nie pozwoli nikomu mnie jemu odebrać.

Z każdym dniem widywałam go, co raz rzadziej. Król wysyłał go w podróże, w które Harry nie chciał jeździć, a gdy wracał przybywał do mojej komnaty, by chociaż przez chwilę dać naszym ciałom nacieszyć się swoją obecnością.

Król Desmond przygotowywał księcia na przejęcie tronu. Przyciskał go do małżeństwa z Beatrice, która nie dawała mi spokoju i męczyła mnie swoimi humorkami.

Miałam ochotę uciec, uwolnić się od presji i chociaż przez chwilę móc w spokoju cieszyć się życiem. Potrzebowałam obecności mojej mamy, za którą tęskniłam, co raz mocniej. W tak trudnych dla mnie chwilach brakowało mi jej uśmiechu i dobrej rady. Marzyłam, by cofnąć się w czasie, by ponownie poczuć jej zapach i jej matczyne ramiona dookoła mojej sylwetki. Po prostu brak mamy w moim życiu, bardziej dawał mi się we znaki, a bez nikogo przy mnie zdawałam się mniej z tym radzić.

**
-Wrócił książe Harry! - głosy roznosiły się po zamku.

Wszyscy byli podekscytowani jego powrotem, podobnie jak ja. Tęskniłam za nim mocniej niż mogłoby to się komuś wydawać.

Szybko zbiegłam do sali przyjęć, by dostrzec całą rodzinę królewską, oczekującą na przybycie ich syna, brata.

Krótko po moim przybycie, drzwi zostały otworzone, a Harry wkroczył do środka z smutnym wyrazem twarzy. Spojrzał na swoją rodzinę, podchodząc do nich i witając ich. Gemma posłała mu uśmiech i rozejrzała się po komanacie. Widząc mnie, kiwnęła do swojego brata, który od razu spojrzał w moją stronę.
Jego oczy rozszerzyły się i stały się jakby radośniejsze. Nadal miał smutny wyraz twarzy, gdy do mnie podchodził, a później wziął w swoje ramiona, ale radość w jego oczach zdawała się mi wystarczyć.

Wtuliłam się mocno w jego silne ciało i uśmiechnęłam się, zaciągając jego zapachem.

-Kocham cię - powiedział wprost do mojego ucha, całując skórę tuż pod nim.

-A ja kocham ciebie - wyznałam, ciesząc się, że w końcu jest przy mnie.

***

Leżał zaraz obok mnie, podpierając głowę jedną dłonią, a drugą kreśląc rożne kształty na skórze moich pleców. Nasze ciała okryte były tylko zwykłym, białym prześcieradłem, ale temperatura w mojej komnacie zdawała się być naprawdę wysoka pomimo, panującej za oknami zimy.
-O czym tak myślisz? - zapytałam, widząc, że pochłonięty jest swoimi myślami.

-O naszej ucieczce - oznajmił, uśmiechając się delikatnie - myślę o tym jakby mogło być wspaniale zamieszkać w tej skromnej chacie, którą mijałem podczas mojej podróży.

Na chwilę pochylił się i ucałował moje wyeksponowane ramię.

-Gdy już zostanę królem zmienię prawo - powiedział, spoglądając prosto w moje oczy - wprowadzę dekret o małżeństwach. Już żaden przyszły król nie będzie musiał żenić się z jakąkolwiek kobietą z przymusu.

Odgarnął moje włosy za ucho, uśmiechając się przy tym szerzej.

-A gdy to zrobię - mówił, zbliżając do mnie swoją twarz - poślubie cię, wydasz mi na świat wspaniałe dzieci, które odziedziczą twoją urodę i moje zdolności do władzy. Wychowamy ich na dobrych ludzi i władców.

-A co z Beatrice i Lucasem?

-Oni to tylko nic nieznaczące epizody w naszych życiach - zaśmiał się - liczymy się tylko ty i ja.

****
I oto jest nowy rozdział! Przepraszam za tak długi okres czekania, ale podczas wakacji znalazłam pracę i nie miałam czasu na pisanie. Wybaczcie xx
Teraz powinno już być lepiej :)
Mam nadzieję, że mnie nie opuściliście x

Piszcie co myślicie xx

The Prince // h.s.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz