ROZDZIAŁ TRZYDZIESTY PIERWSZY

109 20 0
                                    


+ w rozdziale zawarto treści 18 +, nieletnich proszę o przewinięcie do drugiej części rozdziału


꧁ ꧂

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

꧁ ꧂


KIEDY ZNALEŹLIŚMY SIĘ NA CZWARTYM PIĘTRZE, BYLIŚMY SAMI. Odetchnęłam z ulgą, bo nie chciałam teraz przebywać z kimkolwiek innym poza Finnickiem. Mieliśmy dla siebie ostatnie godziny i chciałam to w jakiś sposób wykorzystać, chociaż wiedziałam, że to i tak było za mało. Jutro – mimo planu ochrony Katniss i wyciągnięcia nas z areny – i tak mieliśmy stanąć do walki.

Sukienka, którą przygotował dla mnie Rowan w końcu zaczęła mnie dusić. Pragnęłam, by jak najszybciej ją z siebie ściągnąć, ale po prostu zamarłam na środku apartamentu. Nie mogłam się ruszyć, bo chociaż wiedziałam, że to, co stało się przed chwilą na transmisji, niczego nie zmieniało, tak ciągle głupio wierzyłam, że może ktoś zmieni zasady Igrzysk, albo w ogóle je odwoła.

— To niczego nie zmienia — westchnęłam ciężko, opuszczając dłonie wzdłuż ciała. Finnick stanął tuż za mną i poczułam ciarki na całym ciele, gdy położył dłonie na moich odkrytych ramionach. — Katniss jest w ciąży, ale i tak każą nam jutro wyjść na arenę, by się wyrżnąć dla ich zabawy.

— Nic nam się nie stanie — zapewnił mnie, tak szczerze, jakby faktycznie w to wierzył. — Przeżyjemy to, obiecuję ci.

Odwróciłam się do niego, robiąc krok w tył. Nie mogłam zrozumieć, dlaczego był taki spokojny, gdy o tym rozmawialiśmy. Mógł istnieć ten cały plan, ale nie zmieniało to tego, że na arenie wszystko mogło się stać. Już jutro któreś z nas mogło zostać zabite i jeśli swoją śmiercią wcale się nie przejmowałam, tak wiedziałam, że jeśli coś stanie się Finnickowi, tak nie poradzę sobie w tym świecie bez niego.

— Jak możesz być tego pewny? — Uderzyłam go pięścią w klatkę piersiową. Byłam sfrustrowana i nie chciałam się z nim kłócić, ale nie byłam w stanie znieść jego nastawienia. — Jak możesz myśleć, że wszystko będzie w porządku, kiedy jutro równie dobrze możemy zginąć. Jeśli coś ci się stanie, to...

Finnick nie dał mi dokończyć, bo uciszył mnie w najprostszy sposób, jaki tylko mógł wymyślić. Pochylił się nade mną i pocałował mnie, tak mocno jak to było tylko możliwe. Pocałunek ten był pełen frustracji, emocji i desperacji, tak jakbyśmy mieli robić to po raz ostatni w życiu. I może tak miało być, ale teraz liczyło się jedynie to, że znajdywałam się w jego ramionach, a on przyciskał mnie do swojej klatki piersiowej, tak że byłam w stanie czuć jego szybko bijące serce pod swoimi palcami. Przez ten krótki moment nie byliśmy w Kapitolu w Ośrodku Szkoleniowym, a w Czwórce w moim domu, gdzie mogliśmy być sobą.

GOLDEN PEARL || the hunger gamesWhere stories live. Discover now