꧁ ꧂
TAMTEGO POPOŁUDNIA POJAWIŁA SIĘ IVY NA HERBATĘ I CIASTO, KTÓRE SAMA UPIEKŁA. Korzystałam z takich chwil z moją przyjaciółką, ale byłam najbardziej szczęśliwa z tego, że nie została wylosowana w Igrzyskach i już nigdy miała nie przeżywać tego strachu. Twardo obstawiała również przy tym, że w przyszłości nigdy nie będzie chciała mieć dzieci, bo nie byłaby w stanie znieść perspektywy, gdyby to miało trafić na arenę. Potrafiłam ją całkowicie zrozumieć, bo ja sama patrzyłam na to w podobny sposób. Tylko raz rozmawiałam na ten temat z Finnickiem i jak bardzo popierał moje zdanie, tak wiedziałam, że w istocie marzy mu się to, by zostać ojcem.
— Ciągle nie rozumiem, dlaczego musisz tak wcześnie jechać — powiedziała Annie, ściskając mnie za dłonie. Wymieniłam znaczące spojrzenie z ojcem, a później starałam się uśmiechnąć do mojej siostry. Obydwoje przyszli na dworzec tylko po to, by mnie pożegnać.
— Jest kilka imprez, na które zostałam zaproszona — wymyśliłam szybko kłamstwo. — Wiesz, że gdybym nie musiała, to bym w ogóle nie jechała.
Pocałowałam Annie w policzek, a później przytuliłam ją i ojca za jednym razem.
— Uważaj na siebie, Hazzy — odezwał się Madden. Skinęłam głową, chociaż wiedziałam, że to wcale nie będzie takie proste. Mój ojciec prawdopodobnie również zdawał sobie z tego sprawę.
— Do zobaczenia za kilka dni — pożegnałam się ostatni raz i wsiadłam do pociągu.
Wyjrzałam przez okno, by jeszcze chwilę im pomachać, a później poczułam, jak pojazd ruszył z peronu. Weszłam w głąb pomieszczenia, gdzie znajdywał się już Orion i oczywiście Finnick. Ten pierwszy natychmiast do mnie podszedł i poklepał po ramieniu. Przez ostatnie miesiące nasze relacje mało co się zmieniły.
— No, dbałaś o siebie. Rowan nie będzie miał dużo do zrobienia — skomentował, przyglądając mi się uważnie. Wywróciłam oczami na jego komentarz i odsunęłam się od niego.
— Zostaw ją Orion — Finnick złapał mnie za ramię i pociągnął w stronę zastawionego stołu. Co prawda śniadanie miałam już za sobą, Odair zresztą też, bo wspólnie je zjedliśmy, ale mimo tego wzięłam bułkę i zaczęłam ją przeżuwać. Przez cały ten czas Orion wydawał się wyjątkowo zniesmaczony naszym zachowaniem, a ja mentalnie przybijałam piątkę z moim ukochanym.
Kapitolińczyk odchrząknął cicho, poprawił swoją zieloną perukę i usiadł naprzeciwko mnie.
— Ceaser prosił o wywiad z wami, więc spotkacie się z nim jutro wieczorem — powiedział Orion, a ja już w tej chwili miałam ochotę wstać i uciec. — Później, jak zawsze jesteście rozchwytywani. Macie zaproszenie na większość imprez, a co za tym idzie ja również. Oczywiście najważniejszy jest bankiet u prezydenta, więc nie muszę wam mówić, że macie się zachowywać.
YOU ARE READING
GOLDEN PEARL || the hunger games
Fanfiction❝Chciałam zapamiętać ten moment, bo wierzyłam, że był jednym z niewielu, gdzie faktycznie mogliśmy być sobą. Złamani, wrażliwi i podatni na zranienie. Przeklęci.❞ the hunger games au!