ROZDZIAŁ DWUNASTY

240 25 0
                                    

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


꧁ ꧂


NOC W GROCIE BYŁA O WIELE PRZYJEMNIEJSZA NIŻ CAŁA RESZTA NA ARENIE DO TEJ PORY. Może dlatego, że byliśmy schowani i przynajmniej nikt z Zawodowców nie mógł nas tak szybko dostrzec. Było też nam zdecydowanie cieplej, bo nie mieliśmy oporów, by znowu rozpalić w środku ognisko i nawet mnie udało się zdrzemnąć na krótką chwilę. Nad ranem wyglądało na to, że rana Felixa nie wyglądała najgorzej, chłopak też mówił, że czuje się dobrze, więc obydwoje uznaliśmy, że spróbujemy złowić śniadanie. Reszta została w naszym małym obozie, pilnując dobytku, a my nie oddalaliśmy się zbyt daleko.

— Myślisz, że jeśli umrzemy, to ktoś za 50 czy 100 lat będzie o nas pamiętał? — Zapytał Felix, gdy wyciągał sieć rybacką z wody. Stałam obok niego, ściskając w dłoni moją broń i uważnie nasłuchując, by w razie czego zaatakować w odpowiednim momencie.

Gdy spojrzałam na bruneta, miałam wrażenie, że zdawał sobie dokładnie sprawę z tego, że umrze.

— To bardzo odległy czas — odpowiedziałam, obserwując jego zachowanie i zastanawiając się, czy przez ostatnią noc coś się w nim zmieniło. — Chcę wierzyć, że nie znikniemy z historii, tak jakbyśmy nigdy nie istnieli. Jeśli chociaż jedna osoba będzie o nas pamiętać, to będzie znaczyć, że nasze życie miało sens.

— Określasz sens swojego życia na podstawie tego, że ktoś o tobie pamięta?

— Co jest ważniejsze w życiu niż miłość i przyjaźń?

Może brzmiałam, jak ci wszyscy heroiczni bohaterowie z książek, którzy walczyli w imię najważniejszych wartości. Może trochę się z nimi utożsamiałam, bo wierzyłam, że na świecie naprawdę nie było nic ważniejszego niż najbliżsi. Nie wyobrażałam sobie, bym miała stracić kogokolwiek z mojej rodziny, Ivy, czy Finnicka. Byli dla mnie całym światem i zrobiłabym dla nich wszystko, nawet oddała własne życie.

— Wolność — oznajmił Felix bez namysłu. Jakby miał tę odpowiedź przygotowaną od bardzo dawna i tylko czekał, aż wypowie ją na głos, nie zważając na konsekwencje.

W oczach chłopaka był jakiś niebezpieczny błysk. Nie rozumiałam, czemu mówił coś takiego. Gdybym Strażnicy Pokoju usłyszeliby to, co mówił, to mógłby mieć poważne kłopoty. Na arenie obserwowało nas całe Panem i byłam pewna, że nie podobało się to prezydentowi Snow. Ale może, dlatego Felix mógł pozwolić sobie na taką otwartość. Miał już w nosie to, co robił i mówił, bo im dalej było od rozpoczęcia Igrzysk, tym bardziej rzeczywistość w nas uderzała.

W ciągu kilku dni zginęło już tyle osób, więc to było tylko kwestia czasu, aż i my do nich dołączymy.

— Mogę mieć do ciebie prośbę? — Zapytał po chwili. Podszedł do mnie tak blisko, że staliśmy do siebie twarzą w twarz. Skinęłam głową, a gdy ponownie się odezwał, mówił tak cicho, że ledwie go słyszałam. — Obiecaj mi, że jeśli umrę, a ty wygrasz, to o mnie nie zapomnisz. Niech będzie na tym świecie chociaż jedna osoba, która mnie pamięta. Wtedy moje życie będzie faktycznie miało sens.

GOLDEN PEARL || the hunger gamesWhere stories live. Discover now