ROZDZIAŁ DZIESIĄTY

247 26 0
                                    


Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


꧁ ꧂


BYŁO JESZCZE CIEMNO, GDY EILEEN SZTURCHNĘŁA MNIE W RAMIĘ I PRZEKAZAŁA WARTĘ. Wychodziło na to, że byłam ostatnią osobą, która miała to zrobić. Cieszyłam się, że byłam przywiązana do drzewa, bo po zimnej nocy byłam cała odrętwiała i potrzebowałam kilka dobrych minut, by odpowiednio rozruszać swoje mięśnie. Nie było to idealne, ale na ten moment musiało podziałać.

Rozejrzałam się dokładnie po naszym otoczeniu i zauważyłam, jak Dwunastka schowała już swój śpiwór do plecaka. Dziewczyna wyglądała na wyjątkowo wyspaną, co mnie zaskoczyło. Przecież dopiero, co sama skończyła swoją wartę i mieliśmy jeszcze trochę czasu, by ruszyć w dalszą drogę.

Odgłos armaty mnie rozproszył, a resztę grupy całkowicie wybudził ze snu.

— Tak wcześnie? — Odezwał się nieco zaspany Adam.

Serio, podziwiałam to, że ludzie mogli normalnie się wyspać na arenie. Ja nie potrafiłam, a jeśli udało mi się zasnąć, tak twarze poległych trybutów nie dawały o sobie zapomnieć.

— Jeśli ktoś nie znalazł schronienia, to było do przewidzenia — odpowiedział Felix, a później nastąpił kolejny wystrzał. Miałam wrażenie, że tegoroczne Igrzyska mogą być jednymi z krótszych w historii ich trwania. — Lepiej zjedźmy coś, a potem ruszajmy. Nie będziemy tutaj długo bezpieczni.

Wyszłam ze śpiwora, a później schowałam go do swojego plecaka. Zjadłam kawałek suszonego mięsa, który popiłam kilkoma łykami wody. Starałam się jakoś zapełnić pusty żołądek, ale nie było to wystarczające. Miałam ochotę zjeść też paczkę herbatników, ale byłabym głupia. Pocieszałam się tylko tym, że butelka była czymś w rodzaju termosu, bo woda, która się w niej znajdywała była przyjemnie ciepła.

— Adam, pamiętasz, gdzie znajdywała się ta rzeka?

Zapytałam, gdy udało nam się zejść z drzewa. Promienie słoneczne powoli zaczęły przedzierać się przez liście, a ja poczułam miłe ciepło na policzkach. Miałam wrażenie, że w ciągu dnia będzie o wiele cieplej, niż w nocy.

— Jasne! — Powiedział ochoczo, opierając siekierę nieostrą częścią o swoje ramię. — Ciągnie się przez całą arenę. Musimy znaleźć tylko jakiś brzeg.

— A co zrobimy z jedzeniem? — Cosette poprawiła swój plecak. — To, co mamy nie starczy nam na długo.

— Jak znajdziemy rzekę, to będziemy mieć dostęp do ryb — oznajmił Felix, spoglądając na szatynkę. Później wskazał na mnie i na siebie dłonią. — Nie zapominaj, że to nasza działka.

Chłopak posłał mi wesoły uśmiech, a ja szybko go odwzajemniłam.

— Możemy też się zorientować, czy nie ma tutaj jakiś jadalnych roślin — zaproponowała Eileen.

GOLDEN PEARL || the hunger gamesWhere stories live. Discover now