-Rozdział 71-

222 32 27
                                    

Pov. Katsuki

Od razu po zobaczeniu zdjęcia jakie dostałem od kogoś anonimowego, zadzwoniłem do Sero (dla przypomnienia na zdj. był związany Izuku, który był nieprzytomny i siedział w rogu jakiejś furgonetki).

- Możesz namierzyć osobę po numerze telefonu prawda?! - zapytałem od razu jak tylko odebrał.

- Tak, potrzebuje tylko numeru i 3 minut.

- Masz zrobić to w minucie, wysyłam ci numer. A co z kamerami? Znalazłeś coś?

- Tak. Niedaleko jego klatki jest kamera, ale niestety była ona schowana między drzewami, że nie wiele widać. Było dwóch mężczyzn. Jeden siedział w aucie z czapką na głowie a drugi wychodził z Izuku z klatki. Musieli zdjąć też tablicę rejestracyjną, ponieważ nie było jej z przodu ani tyłu.

- Kurwa - warknąłem przez słuchawkę - Powiedz by tamci też zaczęli czegoś szukać, a ty w tej chwili szukasz tego. Masz minutę i do mnie dzwonisz.

- Jasne - powiedział i się rozłączył.

Schowałem telefon do tylnej kieszeni i wziąłem głęboki oddech, który chuja pomógł. Spojrzałem się na dziewczynę a ona na mnie.

- Co za wiadomość dostałeś?

- Zdjecie z Izuku.

- Wszystko z nim w porządku?!

- Spał i był związany.

- Pewnie te kutasy go czymś uśpili.

- Nie wykluczam tego, i jestem pewien, że jak tylko się spotkamy to odbędziemy wszyscy bardzo miłą rozmowę.

- Myślisz, że uda nam się jeszcze dzisiaj go odbić?

- Nie mam pojęcia. Mam nadzieje, że tak.

Przez chwilę między nami zapanowała cisza. Przerwał ją dzwonek mojego telefonu, który od razu wziąłem od ręki i odebrałem połączenie.

- Mam. Niestety nie mam pojęcia kim jest ta osoba, ale lokalizacje mam.

- Dobra przynajmniej tyle. Zaraz będziemy z powrotem. Nadzoruj tam tą lokalizację a Eijiro każ żeby się zbierał.

- Tak jest. Katsuki oni się zatrzymali.

- Gdzie?! - zapytałem natychmiast.

- To jest chyba jakaś stara fabryka, nie jestem pewien.

- Wyślij mi ich adres.

- Już.

- Dzięki, zaraz będziemy - rozłączyłem się.

- Zbieraj się jedziemy do domu - powiedziałem do dziewczyny a ta od razu wzięła swoje rzeczy i stanęła przy drzwiach wyjściowych - Masz klucze?

- Tak - wyjęła z kieszeni pęk kluczy i zamknęła drzwi.

Zeszliśmy na dół a później już tylko do samochodów. Oboje wsiedliśmy do swoich pojazdów. Zawiesiłem telefon na szybie by mieć lepszy dostęp i odpaliłem wiadomość, którą dostałem od Sero z lokalizacją tych kretynów. Jak ja nie mogę doczekać się spotkania z nimi. Odpaliłem auto, ale zanim ruszyłem wyjąłem swój pistolet i sprawdziłem czy aby na pewno ma wystarczająco naboi. Na całe szczęście miał, a w pogotowiu miałem jeszcze dodatkowy.

Kiwnąłem głową do Miny dając jej znak, że może jechać po czym to zrobiła. Ja wyruszyłem tuż za nią. Jednak gdy ona jechała prosto ja skręciłem w jedną z ulic.

Te chwile spędzone z TobąWhere stories live. Discover now