-Rozdział 35-

322 35 5
                                    

Pov. Katsuki

Siedzieliśmy na kanapie oglądając jakiś film, który leciał w telewizji i popijaliśmy masze herbaty. Izuku siedział pomiędzy moimi nogami a ja za nim. Jadną ręką masowałem jego udo a w drugiej trzymałem kubek. Podczas moich dni Alfy chciałem by Izuku znajdywał się jak najbliżej mnie bym mógł go cały czas dotykać, całować, szeptać komplementy, droczyć się czy też zaciągać się jego wspaniałym zapachem. Nudziłomi się już a było dopiero koło 15. Za niedługo trzeba będzie zrobić jakiś obiad. Tylko co takiego? Hmm może jakiś makaron z sosem? Gdy wypiłem zawartość naczynia odłożyłem je na stolik przed nami. Schyliłem się do ucha Omegi, która z zaciekawieniem oglądała film.

- Czy moje kochanie jest głodne? - wyszeptałem mu do ucha. Ten się na mnie szybko spojrzał a jego twarz była cała czerwona.

- Kacchan nie rób tak. Wiesz jak reaguje na takie rzeczy.. A co do twojego pytania to może tak trochę.

- A czy księżniczka chciałaby makaron z jakimś sosem?

- Pewnie i nie nazywaj mnie tak bo będziesz spał na kanapie - powiedział z poważna miną.

- Myślę, że to się nie wydarzy. A teraz chciałbyś może że mną zrobić obiad? Czy twoja dupa nadal będzie się lenić? - zapytałem i delikatnie ścisnąłem jego jędrne pośladki na co ten jęknął cicho.

-Kacchan! - krzyknął cały czerwony brokół i próbował wyjść z moich objęć co oczywiście zakończyło się niepowodzeniem, ponieważ pociągnąłem go ponownie na moje kolana i trzymałem mocno w pasie.

- Słucham..

- Możesz tak nie robić na razie? Jak mam ci pomóc to może mnie pościsz co?

- Niczego nie mogę obiecać.. A teraz idziemy - powiedziałem i wstałem łapiąc Izuku za rękę i ciągnąć go do kuchni. Ten usiadł na blacie i zaczął machać nogami. Zacząłem przeszukiwać szafki w celu znalazienia jakiegoś sosu do makaronu. Po krótkich poszukiwaniach znalazłem sos pieczarkowy z dodatkiem bazylii - Pasuje? - zapytałem pokazując mu torebeczkę.

- Tak. A jaki makaron do tego?

- A jaki byś chciał?

- Em może taki długi? Jak do spaghetti.

- Dobra sprawdzę czy jest a ty przygotuj garnek z wodą i zagotuj to.

- Yhm - mruknął i zszedł z blatu. Zchylił się by wyjąć jakiś garnek a tak się składało, że musiał się trochę do tego wypiąć więc kto by nie skorzystał z takiej okazji? Dałem mu klapsa w tyłek a ten gdy tylko poczuł moją rękę na swojej dupci to się odwrócił i wyprostował - Kacchan! Co to było?! I za co to?! - powiedział czerwony - Czy ty chcesz żeby ten nóż znalazł się w twojej głowie? - zapytał i chwycił za nóż leżący obok niego.

- Od ciebie zawsze.. Możesz nawet takich 5 mi wbić. Każdy przyjmę o ile to będzie w twoich rękach. A no i wiesz znasz to powiedzenie.. Kto wypina tego wina.

- Przestań bredzić bzdury. Już więcej tak nie rób i szukaj tego makaronu - powiedział i schylił się ponownie do szafki z garnkami lecz zaraz odwrócił głowę - Jeżeli zrobisz coś czego nie chce na razie nic więcej nie dostaniesz - Boże on był taki seksowny kiedy mi groził. Pokiwałem tylko głową i wróciłem do poszukiwań makaronu.

Tak się złożyło, że makaron który życzył sobie Izuku był więc wyjąłem go i położyłem na blat. Izuku wyjął garnek i wlał do niego wody dosypujac tam trochę soli i położył na kuchenkę odpalając gaz.

Pov. Izuku

Usadowiłem swój cudowny tyłek z powrotem na blacie czekając aż woda w garnku będzie gotowa by włożyć do niej makaron. Kacchan oparł się o szafkę naprzeciwko mnie i patrzył się prosto w moje oczy. Nie chciałem my tego mówić ale... podobało mi się kiedy dawał mi takie klapsy z zaskoczenia. Po prostu uznawałem to za trochę dziwne dlatego się mu nie przyznaje, że to tak na prawdę lubię. Kacchan nagle się uśmiechnął, ale tak jakoś dziwnie. Postanowiłem jednak nie zwarać na to zbytniej uwagi i odwzajemniłem uśmiech. Ten podszedł do mnie i wszedł pomiędzy moje nogi. Ręce położył za mną na blacie i pochylił się nade mną całując mnie po chwili w usta. Zaczął napierać na nie jeszcze mocniej by dołożyć zaraz i swój język.

Spojrzałem w bok i zauważyłem jak z garnka, na którym była pokrywka wylewa się trochę wody. Od kleiłem się od Kacchana i zdjąłem szybko przykrywkę odstawiając ja na bok.

- Kurwa - mruknął pod nosem Alfa.

- Co znowu? - zapytałem gdy zacząłem wkładać makaron do garnka.

- Mieliśmy zrobić make out - powiedział smutno a ja się zaśmiałem - I z czego się śmiejesz? Ha?! Ten głupi garnek i gotując się woda przetrwały nam. A miało być tak pięknie.

- Kacchan spokojnie. Narazie zjemy obiad a później pomyślimy może coś zrobimy.. Nie wiem.

- Coś to znaczy co? - zapytał z zadziorny uśmieszkiem?

- Nie nastawiaj się na nic. Jeszcze nie wiem. Nie myślałem o tym. Jak będzie wszystko fajnie do wieczoru to kto wie..

- Wszystko będzie idealne.

Katsuki zaczął przygotowywać składniki do zrobienia tego sosu a ja w tym czasie pilnowałem makaronu. Gdy wszystko było gotowe wyjąłem głębsze talerze i nałożyłem do nich makaronu. Kacchan natomiast na makaron wylał sos i wziął talerze kładąc je na stole. Ja wziąłem widelce i usiadłem przy stole. Życzyliśmy sobie smacznego i zaczęliśmy jeść nasz obiad. Wyszło nam to naprawdę dobrze. Jedzenie było przepyszne. Kacchan postanowił być też trochę romantyczny i wziął jeden makaron włożył sobie jedn z jego końców do ust a drugi podał mi. Kocham go za te jego pomysły. Są one czasem niedorzeczne, ale to właśnie on.. Po skończonym posiłku umyliśmy brudne naczynia i weszliśmy na górę kładąc się na łóżku. Spojrzałem na zegar wiszący przed nami i pokazywał on godzinę 17:40. Stwierdziłem, że pójdę na drzemkę więc położyłem się wygodnie i poczułem jak Kacchan obejmuje mnie swoimi ramionami.

- Obudź mnie proszę za godzinę.. - mruknąłem.

- Oczywiście - powiedział i złożył pocałunek na moim czole.

Alfa gładził delikatnie mój policzek oraz bawił się moimi włosami. To było bardzo miłe i przyjemne uczucie, które pozwoliło mi szybciej zasnąć.

----------------------------------------------------

Hejka!

Co tam u was? Mam nadzieję, że rozdział się podobał.

Gwiazdka? Komentarz?

Następny rozdział w niedzielę!

Do następnego! <3

Te chwile spędzone z TobąWhere stories live. Discover now