-Rozdział 11-

631 43 7
                                    

Pov. Katsuki 

Jechałem właśnie samochodem a obok na siedzeniu siedziała jakaś kobieta, która przez cały czas od początku mojego pobytu w barze kręciła się obok mnie. Stwierdził, że czemu by nie wykorzystać takiej okazji. Była to brunetka o niebieskich oczach. Jej zapach nie odpowiadał mi, ale jak na jedną noc przeżyję a dokładniej jej feromony pachniały watą cukrową a nie przepadam za słodkimi rzeczami. Podjechaliśmy właśnie do pierwszego lepszego hotelu, wysiedliśmy razem z auta i podszedłem do recepcji.

- Pokój na jedną noc - powiedziałem.

- Dobrze. Proszę oto karta do pokoju - recepcjonistka podała mi kartę i uśmiechnęła się miło.

- Zapłacę jutro, gdy będę wychodził.

- Niech będzie. Życzę miłego pobytu.

Wszedłem z brunetką do windy i pojechaliśmy na 3 piętro. Przyłożyłem kartę do drzwi pokoju a te po chwili się otworzyły. Wepchnąłem kobietę do środka a później na łóżko. Zdjąłem z siebie swoją bluzę i rzuciłem ją gdzieś w kąt. Zacząłem odpinać guziki koszuli Omegi a ta dotykała mojej klatki. Również i jej górną cześć ubioru rzuciłem gdzieś nie patrząc nawet gdzie. Pochyliłem się nad nią i zacząłem składać mokre pocałunki na jej szyi, obojczyku jak i później na dekolcie. Moje ręce powędrowały na jej plecy z zamiarem odpięcia jej stanika. Ubranie rzuciłem z niej i przyssałem się do jednego z jej sutków. Jedną ręką bawiłem się jej drugą piersią a druga zjechała do jej podbrzusza i zaczęła odpinać jej spodnie by zaraz ściągnąć je z niej i położyć gdzieś obok łóżka. Jej dłonie zaczęły dobierać się do również i moich spodni zaczynając od paska, który przez rzucenie wydał charakterystyczny dźwięk. Omega odpięła moje spodnie a ja je z siebie ściągnąłem biorąc wcześniej z tylnej kieszeni jedną prezerwatywę. Przejechałem jeszcze raz ją wzrokiem i zdjąłem z niej jej majtki to samo robiąc ze swoimi bokserkami. Spojrzała się na mojego kutasa jakby nigdy w życiu nie widziała takiego. Ja wiem matka natura hojnie mnie obdarzyła i miała się, na co patrzyć. Nałożyłem na swojego penisa prezerwatywę i wszedłem w dziewczynę aż po sam koniec. Nie bawiłem się w jakieś rozciąganie czy tego typu sprawy, bo uważałem to za zbędne. Ta zajęczała przeciągnie a jej dłonie zacisnęły się mocniej na pościeli. Z każdym moich kolejnym ruchem Omega jęczała coraz głośniej i prosiła o więcej. Dziwka. Nic innego nie mogło jej w sumie opisać. Nawet nie wie jak się nazywa a poszła ze mną do łóżka. Moje ruchy bioder były szybkie jak i mocne. Dziewczyna miała przymknięte oczy wydawało się jakby miała zaraz zemdleć, ale co mnie to.

Po jakimś czasie czułem, że zaraz dojdę, więc przyśpieszyłem ruchy. Doszedłem w prezerwatywę i wyszedłem z niej. Omega oddychała głośno i niespokojnie spojrzała na mnie ostatni raz i chyba zemdlała z tego wszystkiego. Postanowiłem, że zdrzemnę się tutaj i pojadę jutro do domu. Nie chciałem spać z tą kobietą, więc poszedłem na kanapę obok. Założyłem tylko na siebie swoje bokserki i poszedłem poszukać jakiegoś koca bym nie zmarzł przez noc. Na szczęście udało mi się go znaleźć i w końcu mogłem iść spać. Położyłem się wygodnie na kanapie przykrywając się kocem i zasnąłem.

Obudziłem się i sięgnąłem po mój telefon. Była godzina 7:48 więc czas najwyższy się zbierać. Spojrzałem jeszcze na powiadomienia, jakie dostałem przez noc nie były one od nikogo innego niż moich współlokatorów. Każdy z nich pytał się gdzie jestem i czy wszystko w porządku. Odpisałem tylko dwójce a dokładniej Minie i Eijiro oni już poinformują resztę. Pewnie i tak jeszcze śpią, więc nie zobaczą wiadomości. Wstałem powoli z kanapy i swój wzrok skierowałem w poszukiwaniu moich ubrać. Gdy je wszystkie znalazłem ubrałem się w nie. Spojrzałem się jeszcze na tą Omegę, która jeszcze spała czy coś. Nie wiem oddycha, więc żyje. Podniosłem z podłogi jeszcze prezerwatywę i wywaliłem ją do kosza. Wyszedłem z pokoju i zjechałem windą na dół do recepcji. Tym razem stała tam jakaś inna kobieta, ale zapłaciłem za pokój oddając jej również kartę do pokoju i informując o tym, że jeszcze ktoś tak jest. W końcu mogłem jechać do swojego domu i iść się umyć z tego okropnego zapachu. Po około 25 minutach byłem już przy głównej bramie swojej posiadłości, którą otworzyłem pilotem. Wjechałem do garażu wyłączając auto i wychodząc z niego. Wszedłem do domu i rozejrzałem się. Tak jak myślałem każdy jeszcze śpi. Podszedłem do windy i wjechałem na samą górę budynku do swojego pokoju, do którego po chwili wszedłem. Odłożyłem swój pistolet to bezpiecznego miejsca i wziąłem ze sobą jakieś czyste ubrania. Były nimi luźne czarne spodnie a do tego pomarańczowa bluza z kapturem. Z tymi rzeczami udałem się do łazienki. Postanowiłem, że wezmę trochę dłuższą kąpiel. Nalałem sobie wody do wanny a do niej wrzuciłem taką niebieską kulkę, która się rozpuściła w wodzie i zafarbowała ją. Jej zapach to jagody. Ładny podobał mi się. Wszedłem do wanny i zanurzyłem się po sam nos. Chwilę sobie tak poleżałem, ale gdy tylko woda zaczęła się schładzać wziąłem się za mycie siebie. Na gąbkę wylałem trochę płynu o zapachu pomarańczy z mleczkiem i zacząłem się szorować dokładniej. Nie chciałem by jakikolwiek zapach pozostał po tamtej Omedze. Gdy już byłem czysty i pachnący wyszedłem z wanny i dokładnie zacząłem wycierać się ręcznikiem, który po chwili przepasałem go na biodrach i wyciągnąłem z szafki suszarkę by wysuszyć sobie włosy. W trakcie tej czynności nie słyszałem jak drzwi zostały otworzone w nich stała Mina. Dopiero, gdy wyłączyłem urządzenie zdałem sobie sprawę z tego, że ktoś mnie obserwuję. Odwróciłem się w stronę drzwi i dopiero w tedy zobaczyłem dziewczynę.

- Długo tu tak stoisz? - zapytałem wsmarowując sobie we włosy odżywkę.

- Nie. Niedawno przyszłam. Dlaczego nie było cię na noc? - zapytała mogłem stwierdzić, że się martwiła w sumie to tak jak zawsze.

- Miałem coś na głowię, dlatego.

- Co takiego?

- Tego już nie musisz wiedzieć. Jestem już w domu tak? Nic mi nie jest.

- No niby ta- - nie dane było jej dokończyć, ponieważ jej przerwałem.

- No widzisz. Chodź ubiorę się tylko i zrobimy razem śniadanie.

- Od kiedy ty taki miły? - zaśmiała się a ja tylko warknąłem na nią - No już już. A co zrobimy - zapytała z uśmiechem.

- Wymyśl coś - powiedziałem - A teraz wyjdź, bo chce się przebrać. Czekaj na mnie w kuchni.

- Tak jest. Pośpiesz się tylko - mruknęła i wyszła z mojej łazienki a później z pokoju.

Teraz mogłem się w spokoju ubrać i to zrobiłem. Popsikałem się też jakąś mgiełką i wyszedłem z pomieszczenia. Tamte brudne ubrania wwaliłem do prania. Wszedłem do windy i zjechałem nią na dół, przeglądając przy okazji jakieś media. Nic ciekawego w sumie tak nie pisali, więc wyłączyłem telefon i wyszedłem z windy. 

 ------------------------------------------------

Hejka! 

Co tam u was? Mam nadzieję, że rozdział się podobał. 

Gwiazdka? Komentarz?

Następny rozdział w niedziele!

Do następnego! <3

Te chwile spędzone z TobąWhere stories live. Discover now