-Rozdział 40-

267 34 10
                                    

Pov. Izuku

Po zrobieniu testów wyszedłem z łazienki i przytuliłem się do Miny, która od razu mnie objęła. Potrzebowałem tego właśnie w tej chwili. Bałem się. Strasznie się bałem tego wyniku. Co jeżeli Katsuki zostawi mnie gdy jednak okaże się że jestem w ciąży? Nie dam rady wychować tego dziecka samemu. A co jeśli będzie kazał mi usunąć tą ciąże? Ja już nie wiedziałem co robić. Wszystko zależało od tych durnych plastikowych patyczków, które leżały na blacie w łazience. Mina gładziła uspokajająco moje plecy.

- Mina ja nie chce. Ja się boję - powiedziałem płaczącym tonem a z moich oczu wypłynęło kilka słonych łez.

- Shh spokojnie słońce będzie dobrze. Nie ważne jaki wynik będzie zawsze będę przy tobie i ci pomogę. Katsuki tak samo - pocałowała delikatnie moje czoło.

- Nie wiem już. On może mnie zostawić gdy tylko dowie się, że jednak testy były pozytywne i nosze w sobie jego dziecko.

- Nie zrobi tego. Za bardzo cię kocha by mógł cię aż tak skrzywdzić. A jeżeli się mylę i ten idiota cię zostawi z tego powodu to wiedz, że będzie leżał pod ziemią i wąchał kwiatki od spodu - zaśmiałem się razem z dziewczyną.

Staliśmy tak wtuleni w siebie cały czas. Nagle w łazience zaczęło coś pikać. Momentalnie zestresowałem się jeszcze bardziej.

- No już. Czas sprawdzić. Mam zrobić to pierwsza czy ty wolisz? - zapytała i odgarnęła mi moje włosy z czoła.

- T-ty - zbyt bardzo bałem się wyniku by spojrzeć na to pierwszy.

- Oczywiście to czekaj - powiedziała i poszła po testy przez co musiałem się od niej odkleić. Za chwilę jednak wróciła z papierkiem na, którym były dwa różowe plastikowe patyczki. Obróciła jeden z nich po czym spojrzała na mnie - Mam powiedzieć? - przytaknąłem tylko niepewnie - Negatywny - mruknęła. W tej chwili kamień spadł mi z serca - Poczekaj jeszcze jeden.

- Ale skoro ten pokazał jedną kreskę to drugi tak samo - powiedziałem uśmiechając się delikatnie. Dziewczyna chwyciła za drugi test obracając go. Jej twarz jednak przybrała inny wyraz - Negatywny prawda? - zapytałem z nadzieją. Mina się na mnie tylko popatrzyła i podała test. Wziąłem go i spojrzałem na niego. Były tam dwie kreski... - C-c-co.. a-le przecież tamten pokazał tylko jedną.. - powiedziałem totalnie załamany. Z moich oczu poleciało tysiąc łez. Byłem załamany. Różowołosa szybko do mnie podbiegła i przytuliła do siebie - M-mina ja nie chce. Dlaczego?

- Shh.. musisz iść do ginekologa. On ci powie czy na pewno jesteś w ciąży. Pomimo tego, że te testy są najlepsze i najszybciej ustalają czy jesteś przy nadziei to nie zawsze to jednak działa stuprocentowo. Możesz zrobić jeszcze jeden test jeżeli chcesz.. Pamiętaj, że będę tu dla ciebie. Tak jak ci to obiecałam.

Nie zrobiłem kolejnego testu tylko siedziałem z dziewczyną na podłodzę przytulając ją mocno. Różowołosasa gładziła delikatnie moje plecy jak i włosy. Było to przyjemne i uspokajające, ale nie aż tak bardzo jak robił to Kacchan.. No właśnie jeżeli on się o tym dowie może mi coś zrobić.. Nie chcę by mnie zostawił. Nie może mi tego zrobić. Nie chciałem jej teraz puścić. Potrzebowałem poczuć kogoś ciepło. Kogoś kto wie w jakiej sytuacji teraz jestem a ona jest jedną taką osobą. Podczas jeszcze tego siedzenia Omega zadzwoniła do jakiegoś dobrego ginekologa i umówiła mnie na wizytę. Byłem jej za to wdzięczny bo nie mógłbym tego zrobić będąc w takim stanie. Siedzieliśmy tak wtuleni w siebie przez chyba ponad godzinę aż uspokoiłem się do tego stopnie gdzie mogłem normalnie chodzić i mówić. Kobieta pomogła mi posprzątać te testy po czym wrzuciła je do foliowej torebki mówiąc, że jeżeli nie chce żeby Katsuki się na razie dowiedział to weźmie to i wywali gdzie indziej. Ona jest naprawdę wspaniałą przyjaciółką prawie, że siostrą. Po posprzątaniu wszystkiego przytuliłem ją jeszcze raz po czym wyszła. Ja natomiast położyłem się na łóżku nie wiedząc co ze sobą zrobić. Myślałem nad tym całym dzisiejszym dniem. I tym, że w następnym tygodniu muszę iść do tego cholernego ginekologa. Usłyszałem otwieranie drzwi, ale byłem zbyt leniwy by nawet spojrzeć kto tu wszedł. Leżałem na brzuchu z głową w poduszce. Poczułem jak materac ugina się pod ciężarem osoby, która wchodzi i zaraz kładzie się na mnie.

- Kacchan.. ciężki jesteś wiesz o tym? - mruknąłem cicho nie pokazując mu mojej zaczerwienione od płaczu twarzy.

- Czy ty nazywasz mnie grubym? - prychnął pod nosem i zszedł ze mnie kładąc się obok mnie - Nie przytulisz się?

- Ah tak już - przysunąłem się do niego i wtuliłem w jego bok ukrywając swoją twarz.

- Coś się stało? - zapytał po chwili masując moje plecy.

- Nie za bardzo. A dlaczego pytasz?

- Jesteś jakiś strasznie cichy, plus nie przytuliłeś się do mnie od razu kiedy zazwyczaj tak robiłeś. Pokażesz mi swoją twarz chce cię pocałować?

- Oh to nic takiego zamyśliłem się trochę tylko. Wszystko jest w porządku.

- Yhm. To jak z buziakiem?

- Może jutro rano hm?

- Izuku. Skarbie co się dzieje? I nie mów mi, że nic bo widzę, że jednak coś jest nie tak. Co ci ta Kosmitka zrobiła?

- Ona nic. Nic mi nie jest. Mam po prostu gorszy humor przepraszam - mruknąłem cicho i przewróciłem się na drugi bok.

- Izuku martwię się o ciebie do cholery. Nie ufasz mi? Coś zrobiłem źle? Coś jednak musiało spowodować, że masz zły humor.

- Nie, Kacchan ufam ci najbardziej na świecie i nie zrobiłeś niczego źle. To ja tu popełniłem błąd. Nie musisz się o mnie martwić. Już powiedziałem wszystko jest w porządku. Jestem zmęczony idę się zdrzemnąć.

Wiedziałem, że Kacchan i tak nie uwierzy w moje małe kłamstwo, ale dopóki nie mam 100% pewności, że nie jestem w ciąży lub jestem wolę mieć go trochę na dystans. Boli mnie tylko myśl o tym, że myśli, że mu nie ufam choć to totalna nieprawda. Po prostu ja nie chcę by to się źle skończyło. Czułem jak Katsuki przytula mnie od tyłu i składa krótki pocałunek na mojej skroni. Wstał z łóżka po czym przykrył mnie kołdrą i wyszedł z pokoju. Zacząłem cicho szlochać a łzy same zaczęły wypływać spod moich powiek. 

----------------------------------------------------

Hejka!

Co tam u was? Mam nadzieję, że rozdział się podobał.

Jak tam przed jutrzejszym dniem? Gotowi do szkoły? Ja osobiście podłoże się chyba pod pierwsze lepsze auto. <3

Gwiazdka? Komentarz?

Następny rozdział we wtorek!

Do następnego! <3  

Te chwile spędzone z TobąWhere stories live. Discover now