Rozdział 31- Dziękuję

424 8 1
                                    

Następnego dnia
Po zjedzeniu śniadania i odstawieniu Igora do szkoły udaliśmy się na komendę. Około 11 powinna być mama Natalii w celu złożenia zeznań . Z racji że mieliśmy jeszcze trochę czasu udałem się do kuchni żeby zrobić nam kawę .
- Kawa dla miłości mojego życia - podałem kubek Natalii a ona zdobyła się na lekki uśmiech. - Co jest kotek ? - widziałem, że się czymś martwi.
- Myślę o tej sprawie co wpakował się mój ojciec - spojrzała na mnie i głośno westchnęła
- Skarbie obiecuję ci , że dorwiemy tych ludzi .- położyłem dłoń na jej ramieniu .
- Wiem , wiem - spojrzała na mnie . Dobra koniec tego lamentu wypijmy kawę w spokoju bo za chwilę może już takiej sielanki nie być - zaśmiała się a ja razem z nią .

Godzinę później
- Czyli nie zna Pani tych mężczyzn - zapytałem i uważnie spojrzałem na mamę Natalii
- Nie . Nigdy wcześniej ich nie widziałam . Co mamy robić - spojrzała na mnie kobieta .
- Przede wszystkim trzeba namierzyć tych gości . Potrzebujemy od Pani męża dokładnych danych którymi się kierowali. Nie mamy pewności że użyli prawdziwych ale musimy to sprawdzić - spojrzałem na Natalię która myślami była gdzie indziej .
- Takie mi się udało zdobyć - popatrzyła na mnie i podała mi kartkę z imionami i miejscem gdzie odbyłaby się spotkania .
- Dziękuję , nasz dyżury dokładnie sprawdzi te dane a my tam pojedziemy i zobaczymy .
- Tylko was proszę uważajcie na siebie , oni są niebezpieczni - poprosiła z przerażeniem kobieta .
- Będziemy , spokojnie - uśmiechnąłem się do niej i spojrzałem na Natalię która dalej myślami  była gdzie indziej .
- Natalia musimy jechać - delikatnie położyłem rękę na jej ramieniu . Lekko wzdrygnęła .
- Tak , tak jedziemy - wstała i udała się po kamizelkę i radio .
- Wszystko w porządku? - zapytałem a ona tylko spojrzenia na mnie i na mamę .
- Tak jest okej , daj mi to pójdę do Jacka żeby to sprawdził - zabrała kartkę i wyszła .
- Martwię się o nią .- powiedziała kobieta i uważnie spojrzała na mnie .
- Ja o nią też się martwię ale zna ją pani i dobrze wie, że niestety nie odpuści . Jedyne co mogę Pani obiecać to, że będę jej pilnował .- kobieta wstała i podała mi rękę. Odwzajemniłem gest .
- Dziękuję . Za wszystko - dodała i wyszła .
Ja natomiast zabrałem kamizelkę i udałem się do radiowozu gdzie czekała już na mnie moja partnerka.
- Jacek sprawdził i faktycznie pod tym adresem jest jakaś dziupla . Możliwe, że oni tam urzędują . - popatrzyła na mnie i już chciała odwrócić wzrok .
Złapałem ją za dłonie tak aby na mnie popatrzyła . Widziałem strach w jej oczach . Jedną rękę położyłem na jej policzku .
- Natalia pamiętaj , że jestem z Tobą. Złapiemy ich - czule się uśmiechnąłem .
- Obiecujesz ? - jej głos lekko się łamał a w jej oczach pojawiły się łzy .
- Obiecuję skarbie - pocałowałem ją w skroń i przytuliłem do siebie . Czekałem aż się uspokoi .

Dwie godziny później
Na szczęście dane które przekazała nam mama Natalii były skuteczne i zatrzymaliśmy wszystkich członów tej grupy . Okazało się , że mają ładną kartotekę i byli przez dłuższy czas poszukiwani . Jedno było pewnie , że nie wyjdą szybko z więzienia . Cieszyłem się , że w końcu rodzina Natalii może odetchnąć tak samo ona .
Kiedy Natalia poszła się przebrać ja uzupełniałem jeszcze ostatnie raporty , gdy ktoś wszedł do pokoju .
- Mogę ? - od razu poznałem ten głos . Była to babcia Natalii a za nią jej mama .
- Tak proszę bardzo . Natalia poszła się przebrać - wstałem i wskazałem na krzesła .
- Dziękujemy my tylko na chwilę i to w sumie do Pana .- uśmiechała się młodsza z  kobiet.
- Do mnie ? - zdziwiłem się .
- Chciałybyśmy Panu ogromnie podziękować . Gdyby nie Pan to dalej byśmy żyły w strachu - widziałem wdzięczność w słowach kobiety .
- Naprawdę nie ma za co . To moja praca a poza tym nie mógłbym sobie darować jakby coś coś wam stało - uśmiechnąłem się .
- Bardzo się cieszę , że Natalka Pana poznała . W końcu mogę być o nią spokojna . Widać , że Pan ją kocha - uśmiechała się w moją stronę .
- Najbardziej na świecie - przyznałem zgodnie z prawdą .
W tym momencie pojawiła się Natalia która nie kryła zdziwienia obecnością kobiet .
- Coś się stało ?
- Nie córeczko , my chciałyśmy tylko osobiście podziękować Panu Markowi .
- Myślę , że w dalszej kwestii dziękowania ty się zajmiesz wnusiu - dodała babcia Natalii i szeroko się uśmiechnęła puszczając mi oczko .
- Babciu - zagrodziła ją Natalia a ja tylko pokręciłem głową z uśmiechem.
- My się będziemy zbierać bo Matylda nas prosiła żeby zostać z małym . Jeszcze raz dziękujemy .
Kiedy kobiety wyszły , podszedłem do Natalii i objąłem ją w talii .
- Fajną masz tą babcię wiesz ? - zaśmiałem się .
- Wiem wiem . Bardzo lubi sobie dorabiać teorie - popatrzyła na mnie z ironicznym uśmieszkiem .
- Jakie teorie . Mówi same fakty skarbie - puściłem jej oczko .
- Ja widzę że wy byście się idealnie dobrali razem - pokręciła z niedowierzania .
- Wiesz co ? Też tak myślę - zaśmiałem się .
- Dobra Korwicki leć się przebrać bo do jutra skąd nie wyjdziemy - chciała się uwolnić z moich objęć ale jej nie pozwoliłem
- Pod jednym warunkiem - popatrzyłem na nią i wskazałem na usta . Kobieta tylko westchnęła po czym czule mnie pocałowała .
- No i teraz mogę iść - przytaknąłem i z uśmiechem opuściłem pokój .

Godzinę później
- Jakby wcześniej nam powiedział to byśmy specjalnie nie jechali do szkoły i w ogóle co to za zachowanie ? Dzisiaj śpię u Kuby . - otworzyłem drzwi i wszedłem do mieszkania .
- Marek wyluzuj , chciał nocować u kolegi . Nic w tym złego - powiedziała Natalia zdejmując kurtkę .
- Kotek owszem nic złego ale mógł chociaż wcześniej powiedzieć - nie odpuszczałem . Przyznam że nie spodobało mi się zachowanie mojego syna w tamtym momencie .
- Odpuść mu - popatrzyła na mnie i usiadła na kanapie .
Zająłem miejsce obok niej .
- No dobra jutro z nim pogadam. A z racji, że mamy już ten wieczór dla siebie to co robimy ? - zapytałem i spojrzałem na nią .
- Ja za chwilę będę się zbierać .
- Słucham !? Nie ma mowy nigdzie cię nie wypuszczę - objąłem ją
- Marek nie wygłupiaj się - zaśmiała się
- Ja jestem całkiem poważny. Igora nie ma to musimy dobrze spożytkować ten czas , przypomnij sobie co mówiła twoja babcia ?- spojrzałem na nią tak, że od razu zrozumiała o co mi chodzi .
- Jesteś walnięty Korwicki - pokręciła głową
- Wiem ale i tak mnie kochasz i pamiętaj, że słowa babci są święte - uśmiechałem się
- Z tym niestety muszę się zgodzić - delikatnie wzdychała z uśmiechem.
- W takim razie pani aspirat może trzeba sobie przypomnieć zasady pierwszej pomocy ? Dokładnie usta usta - zaśmiałem się kładąc ją na plecy a sam nad nią zawiałem
- Wariat - nie dokończyła kiedy zacząłem ją całować . Ona tylko głośno się śmiała .
Po chwili wziąłem ją na ręce udając się do sypialni gdzie spędziliśmy kolejne niezapomniane chwile .

Hej, zapraszam Was na kolejny rozdział z naszą ulubioną dwójką ! Od wczoraj możemy oglądać 20 sezon serialu , dajcie znać jak wrażenia po.  pierwszych odcinkach ! Ja natomiast życzę miłego czytania i do następnego! Bye ♥️

Ai ajuns la finalul capitolelor publicate.

⏰ Ultima actualizare: Mar 05 ⏰

Adaugă această povestire la Biblioteca ta pentru a primi notificări despre capitolele noi!

Liczysz się tylko Ty - Natalia i MarekUnde poveștirile trăiesc. Descoperă acum