Magiczne Święta

469 11 0
                                    


Jestem najszczęśliwszą osobą na świecie . To są najlepsze święta w moim życiu . Zaryzykowałam ale było warto ...
No dobra ale od początku ...
24 Grudnia, właśnie zaczynają się najpiękniejsze święta w całym roku . Pełne szczęścia i miłości. Właśnie szczęścia i miłości ... czyli dwóch rzeczy których mi brakuje . Niby jestem szczęśliwa mam pracę którą kocham , dom, przyjaciół ale jednak czegoś mi brakuje . A może tylko miłości ? Moje poprzednie związki nie były udane . Co kolejny kończył się jeszcze gorzej . Teraz jestem wolna , pragnąca poczuć to uczucie miłości , bezpieczeństwa ale strasznie się boję tego , że kolejny raz się zawiodę . Rozum każe jedno a serce drugie . Kogo mam słuchać i za czym podążać ? Sama nie wiem ....
Marek ... Właśnie kim od teraz dla mnie jest ? Kolegą z pracy , przyjacielem czy może nie doszłym kochaniem ? Nie lubię tego słowa ale trochę tak to wygląda . Chyba , że zaliczę to do kategorii przyjaciół którzy od czasu do czasu dadzą się ponieść namiętności . I wszystko za sprawą tej jogi , gdyby nie ona nie wiem czy bylibyśmy w tym samym miejscu co teraz . Ona wszystko zmieniła . Tak samo ja jak i Marek wiemy, że ten pocałunek nie był czysto zawodowy w końcu jak się zakręciliśmy , że ten cały instruktor musiał nas sprowadzić na ziemię .
Ostatnio mieliśmy poważną rozmowę co będzie z nami dalej . Ustaliliśmy , że nie możemy wchodzić w kolejne związki zresztą razem pracujemy a to jest wbrew regulaminowi. Czemu nawet miłość musi się podporządkować regulaminowi? Czemu życie musi być takie dziwne ?
Godzina 16 a na 18 mamy wigilię firmową. Ma być cała komenda . W końcu chwila by wspólnie pobyć , pokolędować i spędzić ten magiczny czas razem . Wzięłam szybki prysznic , wykonałam makijaż stawiając na piękną czerwoną pomadkę . Ubrałam czerwoną sukienkę a godzina już wskazywała 17:20 to znaczyło że muszę wychodzić aby zdążyć . Marek obiecał, że przyjedzie po mnie za co byłam mu ogromnie wdzięczna . Przed 18 byliśmy już na miejscu . Muszę przyznać , że w tym garniturze wyglądał jeszcze lepiej niż w mundurze. Poczułam tylko rumieńcie na moich policzkach . Na szczęście pojawiły się dziewczyny i mogłam skupić się na czymś innym . Właśnie czy nawet moje myślenie przejął Marek ?
Zajęliśmy miejsce przy stole po czym komendant przywitał wszystkich . Przyszedł czas na połamanie się opłatkiem i składanie życzeń . Cudowny moment , wiele ludzi tego nie lubi a ja wręcz przeciwnie uwielbiam . Kiedy przyszła kolej na Marka stanęliśmy na przeciwko siebie . I to był moment kiedy nie wiedziałam co powiedzieć . W tym czasie życzenia powinny być szczere płynące prosto z serca ale czy chce tak ryzykować ? Na moją korzyść on zaczął .
- Natalia życzę ci przede wszystkim zdrowia . Dużo szczęścia spełnienia marzeń , realizacji na polu zawodowym jak i prywatnym oraz dużo miłości .
- Ja również tobie życzę wszystkiego co najlepsze bo zasługujesz na to oraz tak samo dużo miłości .
Po przełamaniu się opłatkiem złożył delikatny pocałunek na moim czole . Staliśmy i patrzyliśmy sobie głęboko w oczy . Każe z nas chciało coś powiedzieć ale brakowało nam słów a może baliśmy się wypowiedzieć ich na głos ?
Po chwili tą ciszę przerwał Mikołaj uświadamiając nas że stoimy pod jemiołą. Nie mając wyboru na tle głośnego dopingu złączyliśmy z Markiem nasze usta w delikatnym ale zaraz jak czułym pocałunku . Czułam w na sobie wzrok całej komendy choć w tamtym momencie to się dla mnie nie liczyło . Liczył się on . Facet którego kocham . Czy ja właśnie to powiedziałam ? Otwarcie bez żadnego zawahania ?
Usłyszeliśmy głośne brawa. Po oderwaniu się od siebie głęboko spojrzeliśmy sobie w oczy a na Marka twarzy pojawił się szeroki uśmiech który od razu odwzajemniłam .
-Choć- złapał mnie za rękę i zaprowadził na dach komendy . Widok był oszałamiający . Do teraz mam przed oczami te wszystkie ozdoby, porozwieszane światełka które tworzyły niebywały klimat .
- Natalia , długo o tym myślałem , o nas i już dłużej tak nie mogę, teraz ten pocałunek ... Kocham Cię .
Czy ja się przesłyszałam czy on to naprawdę powiedział ? Moje nogi zmiękły czułam motyle w brzuchu jak nastolatka . Nic nie odpowiedziałam tylko namiętnie go pocałowałam . Tak jak w tym parku . Bez żadnych skrupułów .
- Też tego chce . Chcę o nas zawalczyć bo też cię Kocham . - w końcu z siebie to wydusiłam .
Marek objął mnie ramieniem i wspólnie patrzyliśmy na naszą wspólną przyszłość .
Czy było warto zaryzykować ? Tak . Dzisiaj mija nasza pierwsza rocznica. I kolejne wspólne święta .
Drogi pamiętniku , to kolejna kartka zapisana od roku cudownymi wspomnieniami. Liczę , że kolejny rok będzie tak pomyślny dla mnie jak ten obecny a pisząc w Tobie będę miała uśmiech na twarzy .
                                                      Natalia .


Moi drodzy w związku z obecnymi Świętami Bożego Narodzenia chciałabym Wam życzyć dużo zdrowia , szczęścia, miłości , spełnienia najskrytszych marzeń aby zawsze na waszych Twarzach pojawiał się uśmiech a jedyne łzy które będą spływać po waszych twarzach były łzami szczęścia .
Wesołych Świąt! ♥️🎄
PS. Rozdział nie jest ciągiem historii , to rozdział bonusowy nie związany z opowiadaniem 🙂

Liczysz się tylko Ty - Natalia i MarekWhere stories live. Discover now