Rozdział 30- jesteśmy w tym razem

218 12 0
                                    

Siedziała a wzrok miała wbity w jeden punkt . Podszedłem do niej i stanąłem na przeciwko
- Cześć - przywitałem się i zająłem miejsce przy stoliku
- Hej- odpowiedziała chłodno i spojrzała na mnie
- Iza co ty wyprawiasz?- przeszłem od razu do konkretu
- Chce ci ułatwić życie ?
- Czym? Tym że zrzekniesz się praw do Igora ? Że pozbawisz go matki !- moje nerwy przejęły kontrolę
- Uspokój się ! Ludzie się patrzą - burknęła . Nie mam innego wyjścia , zrozum . Zaczynam nowe życie i ...
- i w tym życiu nie ma miejsca dla własnego syna - dokończyłem za nią
- Wiem , że jesteś dobrym ojcem a z Natalią ma świetny kontakt, napewno będzie traktował ją jak mamę .
- On od dawna ją tak traktuje bo na Ciebie liczyć nie może .
- No właśnie widzisz ? Nawet się nie zorientuje jak nie wiele się zmieniło .
- Co ty pieprzysz ! Igor nie ma dwóch lat i na pewno będzie pytał o Ciebie , może nie teraz ale na pewno za jakiś czas.
- To wtedy mu powiesz , że będzie zawsze dla mnie ważny ale nie mogłam inaczej
- Nie będę go okłamywał , nigdy by mi tego nie wybaczył
- Zrobisz jak uważasz. Jutro złożę wniosek do sądu . Przepraszam ale się spieszę , cześć - wstała i wyszła.
Zostałem sam z własnymi myślami. Nie chciałem teraz widzieć się z Igorem , chciałem na spokojnie sobie to poukładać w głowie . Cieszyłem się że Natalia jest teraz z młodym i na pewno świetnie się bawią . Byłem jej ogromnie wdzięczy za to jak z troską opiekuje się Igorem . Nie wiem jakbym sobie poradził bez niej.

POV Natalia
Minęły dwie godziny a Marek od tego czasu nie dał znaku życia . Trochę zaczęłam się martwić ale nie mogłam dać tego po sobie poznać bo Igor był obok . Po intensywniej zabawie na placu zabaw wróciliśmy do domu . Igor był tak wykończony, że zasnął w mgnieniu oka . Zrobiłam herbatę i usiadłam na kanapie . Sprawdzałam czy Marek nic nie pisał kiedy usypiałam Igora ale skrzynka była pusta . Wykręcając już numer do niego usłyszałam jak ktoś przekręca klucz w zamku .
- Marek gdzie ty tyle byłeś ? - wsiadłam i podeszłam do niego
- Po rozmowie z Izą musiałem sobie to poukładać . Igor śpi ?
-Tak, niedawno zasnął . Mów jak rozmowa z Izą?
- Tak jak myślałem , kariera jest dla niej najważniejsza .
- Przykro mi ale jakoś sobie poradzimy , w końcu Igor ma ciebie .- położyłam dłoń na jego ramieniu
- I Ciebie , widzę jaka jesteś dla niego ważna , czasami mam wrażenie , że traktuje cię jak matkę której nie ma - spojrzał uważnie w moje oczy .
Poczułam ciepło na sercu . Kochałam Igora jak własnego syna , i pragnęłam dla niego wszystkiego co najlepsze .
- Jesteś głodny ? Odgrzeje ci makaron .- chciałam już wstać gdy poczułam, że Marek łapie mnie za rękę .
- Może za chwilę , na razie chciałem ci podziękować za wszystko co robisz dla nas . Nawet nie wiesz jak bardzo cię kocham - pogładził mnie po policzku . Widziałam, że przejmuje się całą tą sytuacją.
- Kochanie na prawdę nie musisz mi dziękować . Jesteśmy teraz rodziną więc Twoje problemy są moimi problemami i razem sobie z nimi poradzimy. Ty i Igor jesteście dla mnie najważniejsi . - posłałam mu ciepły uśmiech .
- A ty dla nas , nie raz mi Igor mówił , że nie wyobraża sobie teraz swojego życia bez ciebie , ja z resztą też .
- Możecie być spokojni bo ja nigdzie się nie wybieram , chyba bym była głupia żeby zostawić takich facetów - puściłam mu oczko
- Chodź tu do mnie - objął mnie i pocałował w czoło a ja jeszcze bardziej wtuliłam się w jego ramiona .


Hej kochani , wróciłam do Was i zapraszam na kolejny rozdział 🙂 Postaram się aby rozdziały pojawiły się regularnie raz w tygodniu. Życzę miłego czytania ! ♥️ Do następnego, bye !

Liczysz się tylko Ty - Natalia i MarekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz