Minął tydzień a Natalia dalej nie wróciła do Wrocławia . Praktycznie nie mam z nią żadnego kontaktu . Raz do mnie zadzwoniła dosłownie na pare sekund aby mi powiedzieć że nie wie kiedy wróci bo rodzina jej potrzebuje bardziej niż się jej wydawało . Powiedziałem że przyjadę ale szybko mnie zbyła pod pretekstem że sobie poradzi i musi kończyć . Nie wiedziałem gdzie jest , co robi czy potrzebuje pomocy . Dzwonię po kilka razy dziennie ale jest poza zasięgiem . Czasami przechodzą mi myśli że po prostu odeszła ale szybko odsuwam je od siebie .
Obudziłem się rano i spojrzałem na telefon .
- Dzień jak codzień - powiedziałem cicho po tym jak nie widziałem żadnego SMS od Natalii
Wstałem zrobiłem sobie kawę i usiadłem przy stole wpatrując się w szybę . Odkąd jej nie ma jest bardzo ciężko . Mi i Igorowi . Ciagle pyta kiedy wróci a ja od tygodnia odpowiadam to samo ,że nie mam pojęcia . Byłem tak zamyślony że nie zauważyłem kiedy mój syn pojawił się obok mnie .
- Tato o czym myślisz - zapytał a ja odwróciłem się w jego kierunku
- O niczym synku - skłamałem żeby go nie martwić
- Dzwoniła ciocia - zadał to samo pytanie które słyszę od tygodnia .
Spojrzałem na niego i pokręciłem głową . Chłopiec spuścił wzrok- Tęsknie za nią - powiedział smutny
- Wiem synku ja też ale Natalia musi załatwić ważne sprawy i do nas wróci - powiedziałem i wysiliłem lekki uśmiech
- Czemu nawet do nas nie zadzwoni ? - zapytał a ja kolejny raz nie wiedziałem co mu odpowiedzieć.
- Pewnie nie ma czasu, ale kazała ci przekazać że bardzo cię kocha - oznajmiłem a Igor się uśmiechnął
- Ja też ją bardzo kocham - powiedział z uśmiechem
- A ty ? Kochasz ją ? - zapytał i spojrzał na mnieCzule się do niego uśmiechnąłem .
- Kocham , bardzo ją kocham - powiedziałem i pocałowałem go w głowę .
Po szybkim śniadaniu odwoziłem Igora do szkoły a sam udałem się do pracy . Kiedy Natalii nie ma na patrolu jeżdżę z Emilką. Kiedy wszedłem do pokoju przywitała mnie szerokim uśmiechem
- No witam dowódco - przywitała mnie z uśmiechem który odwzajemniłem
- Odzywała się Natalia ?- zadała pytanie i spojrzała na mnie z nadzieją
- Niestety nie , od pięciu dni cisza . Zero kontaktu. Codziennie dzwonię pisze SMS ale zero odzewu - oznajmiłem zrezygnowany
- Będzie dobrze , zobaczysz - podeszła do mnie i pogładziła mnie po ramieniu
- Chociaż żeby się odezwała nawet głupi SMS że wszystko w porządku - powiedziałem bo poczułem że muszę w końcu się wygadać.
Emilka przyjaźniła się z Natalią i wiedziała o naszej reakcji . Chociaż mam wrażenie że po tych urodzinach to każdy już wie że coś nas łączy .
- Będzie dobrze - powtórzyła i spojrzała na mnie
- Chciałbym w to wierzyć naprawdę - powiedziałem ze smutkiem
Po szczerej rozmowie udaliśmy się na odprawę a następnie na patrol. Nic szczególnego się nie działo , wypisaliśmy tylko kilka mandatów za przekroczenie prędkości i zniszczenie mienia .
Wróciliśmy na bazę aby odebrać przerwę . Emilka poszła zamówić coś sobie do bufetu a ja siedziałem przed biurkiem dubiąc widelcem w jedzeniu . Odkąd Natalii nie ma na sile próbuje coś wcisnąć żeby jakoś funkcjonować . Spojrzałem w ekran z nadzieją że Natalia odpisała .
- Dalej cisza - powiedziałem cicho
W tym momencie go głowy przyszedł mi pewien pomysł . Od razu wyszedłem z pokoju gardząc sobie że wcześniej na to nie wpadłem .
Podszedłem pod drzwi komendanta i zapukałem . Kiedy usłyszałem charakterystyczne ,, wejść ,, otworzyłem drzwi i podszedłem bliżej biurka- Coś się stało Marek - zapytał komendant
- Chodzi o Natalię . Wie może Pan do kiedy wzięła wolne ? - zapytałem i liczyłem że w końcu coś się dowiem
- Do jutra ale zadzwoniła do mnie przed chwilą i poprosiła o przedłużenie - wyjaśnił mi komendant
- Do kiedy ?- zapytałem zrezygnowany
- Nie wiem , powiedziała że do odwołania . Jakieś problemy rodzinne czy coś . Nie dopytywałem o szczegóły - oznajmił a ja wstałem z krzesła
- Dobrze , dziękuje - podziękowałem i wyszedłem
Musiałem wyjść i zaczerpnąć świeżego powietrza . Czułem grunt usuwający się spod moich nóg . Kompletnie nie wiedziałem co się dzieje . Słowo do odwołania ciagle krążyło po mojej głowie . W końcu nie wytrzymałem i nagrałem się jej na skrzynkę
- Byłem właśnie u komendanta , nawet nie raczyłaś do mnie zadzwonić i powiedzieć że nie wiesz kiedy wrócisz albo czy w ogóle wrócisz . Nie wiem gdzie jesteś co robisz czy jesteś bezpieczna . Do cholery jasnej zadzwoń w końcu ! - nie wytrzymałem i podniosłem głos
Jeszcze chwila minęła zanim doszedłem do siebie . Kiedy w końcu wróciłem do pokoju czekała już na mnie Emilka
- Marek co się stało ? Wyglądasz jakby ktoś umarł - spojrzała na mnie z przejęciem
- Trochę tak się czuje . Byłem właśnie u komendanta i dowiedziałem się że Natalia wzięła urlop do odwołania - streściłem jej to co się przed chwilą dowiedziałem
- O matko , jak to do odwołania - widziałem że sama była w szoku
- Tak to , sam w to dalej nie wierze - powiedziałem i podszedłem do szafki po czym z całej siły w nią przywaliłem
- Marek spokojnie , wszystko się wyjaśni - powiedziała chcąc mnie uspokoić
- Ja nie wiem Emilka czy ona uciekła bo nie chce z nami być i nie potrafi tego powiedzieć wprost - powiedziałem i poczułem pewną ulgę
- Marek nawet tak nie mów , Natalia cię kocha , naprawdę tego nie widzisz jaka jest z Tobą szczęśliwa ? - oznajmiła a na mojej twarzy pojawił się lekki uśmiech
- Robię wszystko żeby była najszczęśliwsza - odpowiedziałem zgodnie z prawdą
- Uwierz mi że jest , a teraz musisz dać jej czas - powiedziała i wyszła
Zostałem sam z moimi myślami . Było mi to potrzebne . Ta rozmowa dodała mi otuchy i nadzieji że jeszcze będzie tak jak wcześniej .
Reszta służby minęła nam równie spokojnie . Wróciłem do domu i usiadłem przed telewizorem . Kiedy już przysypiałem usłyszałem dźwięk dzwonka w telefonie .
Hej , zapraszam na kolejny rozdział . Jak myślicie kto zadzwonił do Marka ? Dajcie znać w komentarzach i do następnego ❤️
VOCÊ ESTÁ LENDO
Liczysz się tylko Ty - Natalia i Marek
ContoNatalia i Marek. Dwoje ludzi po przejściach . Z dwóch różnych światów. Ona silna a jednocześnie wrażliwa kobieta, policjantka. On twardy impulsywny policjant który dla bliskich sobie osób jest w stanie zrobić wiele. Czy tych dwoje będzie miało szan...