Alexa
Wróciliśmy do domu, nie mając siły, aby nawet poruszyć palcem. A mieliśmy ostatnie godziny na przygotowania. Jutro z rana wszyscy oczekiwali na zorganizowany przez nas lot i wieczór panieński ,a późniejszego dnia ma się odbyć ślub. Pakowałam kosmetyczkę i poczułam jak zawartość żołądka, podchodzi mi do gardła. Zerwałam się w kierunku ubikacji.
Takim sposobem przeszła pierwszy chrzest.
Jak bardzo los musi mi nie sprzyjać, aby nabawić się choróbska tuż przed własnym weselem. Umyłam zęby i przeszłam do garderoby.
-Kto zabierze twoją sukienkę?-siedział robiąc coś na laptopie.
-Del ma ją zabrać.-kiwnął głową.-Co robisz?
-Instaluję nam alarm.-obrócił ekran, abym mogła zobaczyć różne kody.
-Aż mnie oczy rozbolały.-spojrzałam w lustro. Moje włosy sięgały już do piersi. Bardzo zadowalał mnie ten fakt, bo nie lubiłam moich krótkich włosów. Za każdym razem przypominały mi o tej konkretnej sytuacji.
Skończyłam pakować swoją walizkę i zabrałam się za bagaż Lucasa.
-A co z twoim garniturem?-wyciągałam ubrania z szafy szatyna .
-Mój tata go zabierze.
-Stresuje się.-przeczesałam nerwowo włosy.
-Tym, że nie będziesz już wolna?
Rzuciłam w chłopaka poduszką.
-Zwariowałeś!
-Jak skończysz to zejdź na dół.-wziął komputer i wyszedł.
Z racji tego, że byłam ciekawska, przyśpieszyłam swoje pakowanie i zbiegłam na dół.
-Powoli, bo jak tak dalej pójdzie to się połamiesz.-usłyszałam najpiękniejszy dźwięk.
Jego głos.
-Siadaj.-wskazał miejsce na kanapie, podłączając urządzenie do telewizora.-Przyszykowałem dwie prezentacje. Pierwsza jest nasza, a druga z wakacji.
-Zrobiłeś filmik?!-rozsiadłam się wygodnie.
-Gotowa?!-mówił podekscytowany. Skoczył na miejsce obok mnie, po czym włączył film.
W tle zaczęło lecieć Art Deco. Ścisnęłam mocniej dłoń szatyna, na co on się lekko uśmiechnął. Prezentację rozpoczęło pierwsze nagranie, było ze spotkania w restauracji. Nasza pierwsza randka. Kolejne urywki przedstawiały, jak tarzaliśmy się w śniegu, taniec pod altanką, urywki z jachtu i plaż, mój pokaz, nasz dom i kawałek wczorajszego nagrania, urywki ze szpitala, moje reakcje na każdy prezent. Film wycięty z naszego życia, przedstawił, każdy szczegół. Zarówno wtedy kiedy mieliśmy gorszy okres, jak i najlepszy. Zacisnęłam mocno powieki, aby łzy nie wypłynęły.
No i niestety, dalej byłam w tym słaba.
-Kocham to jak bardzo emocjonalna jesteś.-wpatrywał się we mnie tymi swoimi węgielkami.
-Kocham to, że zawsze przy mnie jesteś.-dosłownie wyryczałam to zdanie. Dusząc się własnymi łzami.
-A ja kocham ciebie.-przyciągnął moje ciało.
-Lubisz mnie doprowadzać do płaczu prawda?-uniosłam głowę, aby móc zobaczyć jego reakcje.
-Tylko wtedy kiedy są to pozytywne łzy.
-Nigdy nie było innych Lu.
Zasnęliśmy na kanapie wtuleni do siebie.
Już za dwa dni mieliśmy potwierdzić fakt, że będzie tak dopóki nie weźmiemy ostatniego oddechu.
YOU ARE READING
Soulmates #1 (PL)
Teen Fiction-Słyszysz?Ta piosenka chyba nas prześladuje-zaśmiał się. -,,I never dreamed that I'd meet somebody like you"-Zaczęłam nucić pod nosem. -,,And I never dreamed that I'd lose somebady like you"-włączył się. -,,No I don't wanna fall in love"-skończyliś...