Rozdział 1

201 29 27
                                    

Rozdział 1

Alexa

Nadszedł dzień, w który ,,miałam mieć plany,,. Tak naprawdę ich nie było, moim jedynym problemem w ten dzień było to czy wstać o 10.00 czy 14.00? Nie wiem o której godzinie wstałam,  ale obudził mnie dźwięk dochodzący z salonu. Schodząc na dół słyszałam jak mój brat zaczął wydzierać się na ojca.

-Dlaczego ty mnie nie rozumiesz?!-wrzeszczał- Jak możesz?! Nie szanujecie w tym domu nikogo nawet własnych dzieci....- w dalszej wypowiedzi przerwało mu uderzenie w policzek. Ojciec był człowiekiem stanowczym i nigdy z nikim nie dyskutował.

-Powiem ci tylko tyle Hunter, muszę się zastanowić czy przepiszę ci moje udziały w firmie. Jak na razie nie zasługujesz nawet na jeden.- w milczeniu wyminął mnie bez słowa i wyszedł na podjazd.

-O co znów poszło?-spytałam z żalem brata.

-Nic ja po prostu..... On nie rozumie, że ja nie chcę jego udziałów, ani firmy.- otarł łzy- Ja po prostu zapytałem go czy znalazłby czas, żebyśmy poszli razem na golfa.... Rozumiesz? Chciałem z nim spędzić chodź raz chwile jak syn z ojcem, a on? Straszy mnie, że nie odda mi udziałów?

-Ah... rozumiem Hunter, ale nie możesz polegać na nim. Wiesz jaki jest... Z resztą mama też nie ma z nami bliższego kontaktu niż ,,Wychodzę,,- momentalnie poczułam jak łzy nachodzą mi do oczu- Hunter oni nigdy nas nie kochali...-odparłam.

-Wiesz jak wczoraj cię nie było, powiedziałem mu, że chcę zawodowo brać udział w wyścigach formuł... Wiesz co mi na to powiedział? Że mam przejąć firmę i mam wybić sobie inne pomysły z głowy- zdenerwowany rzucił szklanką do zlewu, która się stłukła.

Hunter to mój brat, jest tylko rok młodszy od mnie. Gdyby nie to, że jest postrzegany za bogola to prawdopodobnie podbiłby wiele serc. Jest wysoki, dobrze zbudowany, posiada kilka tatuaży, ma brązowe oczy po mamie i brązowe włosy lekko dłuższe i falowane po ojcu. Jest bardzo uczuciowy ale po za domem tego nie okazuje, nie ma znajomych, bo nie może patrzeć na ich relacje z rodzicami, które w porównaniu do naszych są idealne. Od zawsze możemy liczyć tylko na siebie, nigdy nie mieliśmy relacji z rodzicami jak prawdziwa rodzina chyba, że chodziło o nasz wizerunek, żeby opublikować go w sieci i wypromować firmę na międzynarodowym rynku lotniczym.

Nasi rodzice to Bill i Celina Rey, ludzie o potwornych charakterach. Czasem mam wrażenie, że nie mają szacunku nawet do samych siebie. Są pracoholikami, którzy poświęcają pracy dziewięćdziesiąt procent czasu, a resztę na rozrywki. Są właścicielami własnej firmy lotniczej, mają tak wiele zleceń, że w tym roku byli zmuszeni dokupić sześćdziesiąt samolotów.

Z wyglądu są bardzo intrygujący i eleganccy. Mój ojciec jest wysokim, dobrze zbudowanym mężczyzną, ma czarne lekko falowane włosy i błękitne oczy, moja matka to totalne przeciwieństwo ojca, wysoka, szczupła wręcz wychudzona, ma długie, kręcone rude włosy i brązowe oczy. Zawsze, każdy mówił mi, że jestem podobna do ojca, ale mam coś w sobie z matki. Mimo tego jacy są mam nadzieję, że kiedyś zrozumieją swoje błędy.

...

-Wychodzę!-oznajmił.

-Gdzie?!-zapytałam zaciekawiona, bo rzadko kiedy rusza się z pokoju a co dopiero domu.

-Oj... Daj spokój Alexa...-Patrzył na mnie myśląc, że odpuszczę.

-Hunter pytam poważnie?

-Powiedzmy, że idę się zabawić...-uniósł lekko kąciki ust.

-Ty i imprezy?! Proszę cię- zaśmiałam się nie mogąc powstrzymać śmiechu- No dobrze skoro idziesz to chociaż powiedz gdzie...

-No do twoich znajomych. Tylor podszedł do mnie w szkole i zapytał czy chcę wpaść... No to powiedziałem, że wpadnę.-powiedział zdezorientowany.

Soulmates #1 (PL)Where stories live. Discover now