Rozdział 11

58 9 9
                                    

Rozdział 11

Lilian

Wykonując moje obowiązki nie mogłam skupić się na robieniu ich...w mojej głowie tkwił Hunter, cokolwiek nie wypowiedział tamtego wieczoru uważałam za urocze.

On był uroczy.

Jego wygląd był nie z tej ziemi...oczy,uśmiech,był bardzo wysoki co sprawiało, że jak stał koło mnie odbierało mi mowę. Jest niezwykły.

Chciałam udać się po radę do Lucasa, ale wiedziałam, że on ma swoje problemy, i tak JA chciałam poprosić o poradę. Stwierdziłam, że wystalkuję go na różnych mediach społecznościowych, ale nic to nie dało, nigdzie nie było jego profilu..Zmęczona, opadłam na łóżko i w tym momencie wpadł mi genialny pomysł do głowy ALEXA to jest to. Przysunęłam telefon do siebie i wysłałam krótką wiadomość do Al.

Ja

-Hej kochana! Jest szansa, abyśmy mogły się spotkać jutro?

Alexa

-Hej hej! Pewnie! Mam godzinę wolnego o 10.00. W kawiarni ,,Sim'' Co ty na to?

Ja

-Do zobaczenia xoxo!

A więc mój plan był taki, aby spotkać się jutro z Alexą i wypytać ją o Huntera i co najwyżej poprosić o numer. Czy to się uda? Why not?

...

Rano udałam się w wyznaczone miejsce przez Ali .Całe szczęście nie było dużo ludzi co mi odpowiadało, na samą myśl o byciu w tłocznym miejscu robiło mi się niedobrze. Usiadłam przy pierwszym wolnym stoliku i z cierpliwością czekałam na nią przeglądając menu. Po kilku minutach usłyszałam stuk szpilek, obróciłam głowę w stronę odgłosu i dostrzegłam pieprzoną Herę...dosłownie wyglądała jak ona, nawet lepiej.

-Cześć Lil-przytuliła mnie z promiennym uśmiechem.

-Hej ślicznotko!-odpowiedziałam tym samym.

-Oj tam-machnęła ręką-A więc co doprowadziło do naszego spotkania?

-Tak właściwie to chciałam cię zobaczyć i poplotkować..

-Lil... gadaj-uśmiechnęła się, dobrze wiedząc o co może mi chodzić-Chodzi o Huntera prawda?

-Tak...

-Wszystko ci powiem. Pytaj..

-Próbowałam go znaleźć na różnych portalach, ale wszystko na marne...

-Ah tak on nie ma, uważa, że nie potrzebuje.

-A chciałabyś mi podać jego numer?

-Pewnie, ale wiesz co?

-Co?-zapytałam przerażona.

-Ja go namówię, żeby się do ciebie odezwał-uśmiechnęła się, ewidentnie zadowolona ze swojego pomysłu.

-Naprawdę Al? Jesteś cudowna- wstałam i przytuliłam szatynkę.

Po kilkunastu minutach nasze spotkanie się zakończyło, a ja zadowolona udałam się do sklepu rodziców.

Alexa

Ten dzień był tak wyczerpujący. Pracowałam na pełnych obrotach od godziny ósmej rano do dziewiątej wieczorem. Po powrocie do domu wzięłam szybki prysznic i postanowiłam nakręcić brata, aby odezwał się do Lil.

Soulmates #1 (PL)Where stories live. Discover now