Rozdział 6

92 14 10
                                    

Alexa

Po wyjściu Lucasa nie mogłam już zasnąć, więc wstałam i zaczęłam się ogarniać. Po kilkunastu minutach byłam już gotowa, ale stwierdziłam, że głupio byłoby wyjść bez podziękowań. Wykorzystałam to, że nikogo nie ma w domu i zaczęłam sprzątać, zajęło mi to około godziny. Po tym czasie pojechałam kupić kwiaty do kwiaciarni i kilka prezentów, żeby się odwdzięczyć. Wróciłam do domu i zaczęłam podpisywać upominki. Dla mamy Lucasa kupiłam bukiet niezapominajek i voucher do spa, dla taty i niego kupiłam vouchery na strzelnicę, a dla Lilian voucher do Victorii Secret. Po zabawie w Świętego Mikołaja, czekała mnie droga do szpitala. Dla mojego brata też kupiłam kilka rzeczy. Chciałam mu zrobić niespodziankę, więc postanowiłam ,że kupie mu kilka koszulek z Nike, bluzę i kolejny kolor dresów które uwielbiał, po drodze zajechałam jeszcze do jego ulubionej restauracji po jedzenie.

...

Wchodząc do szpitala przywitała mnie miła recepcjonistka.

-Brat już czeka na Panią od samego rana- zaczęła się śmiać.

-U niego to normalne- odpowiedziałam, również się śmiejąc. Weszłam do jego sali i w końcu zobaczyłam go w dobrym stanie. Nie mogłam przestać myśleć o tamtej nocy...nie zapomnę tego jak leżał na środku salonu...

-Tak bardzo mi cię brakowało-podszedł i mocno mnie objął.

-Mi ciebie też Hun- odpowiedziałam lekko łamiącym się głosem.-Masz wypis?

-Mam, wychodzimy stąd, bo już mi niedobrze od bycia tu.-zaśmiał się

-W aucie mam dla ciebie niespodziankę.

-Jaką?

-Zamknij oczy.

-No dobra-stał z zamkniętymi oczami.

-To nic specjalnego, ale chciałam, żebyś poczuł się lepiej....-nie zdążyłam dokończyć bo brunet podszedł do mnie i mnie przytulił.

-Dziękuję Ali, nie musiałaś...chciałem tylko, żebyś mnie odebrała

-Oj tam, to nic wielkiego.

-A więc jak ci minął wczorajszy dzień?-spytał

-Nic szczególnego

-Co się stało?

-Pokłóciłam się z matką-mruknęłam

-O co poszło tym razem?

-W sumie to nie wiem. Miała do mnie jakiś interes.

-Pff.. Ona i interesy-pokiwał głową- Pewnie chce ci znaleźć robotę, nie spytałaś jej?

-Nie chciałam z nią rozmawiać, po prostu wyszłam z domu.

-I gdzie poszłaś?

-Tak się złożyło, że akurat wczoraj byłam umówiona z Lucasem i poprosiłam go żeby przyjechał wcześniej.

-A gdzie byłaś na noc?

-Czuję się jak na przesłuchaniu-zaśmiałam się

-Nie przesadzaj.

-Byłam u niego.

-Co?!

-Spokojnie my się tylko przyjaźnimy.

-Nie uwierzę ci w to-patrzył podejrzliwym wzrokiem.

-To nie, lepiej powiedz mi co mam robić dziś za ciebie.

-W sumie to musisz dzisiaj pomóc poprzestawiać auta, zrobicie to razem z Ki i sprawdzicie nasze zaopatrzenie, bo podejrzewam, że trzeba dokupić zapasy. A i nie zapomnij o kominiarce.

Soulmates #1 (PL)Where stories live. Discover now