Rozdział 22

31 8 0
                                    


Rozdział 22

Alexa

Minęło sporo czasu od całego nieszczęśliwego zdarzenia. Wraz z Lucasem cieszyliśmy się tym, że mogliśmy spędzać czas, Od następnego tygodnia miałam wrócić do agencji. Na samą myśl cieszyłam się ogromnie. Co tydzień chodziłam na terapię, dzięki którym czułam się znacznie lepiej. Wczoraj udało mi się również udać do fryzjera, który wyrównał moje poszarpane włosy. Teraz ledwo co muskały moje ramiona. Lucas zaczął projektować nasz dom. Co chwilę przychodził do mnie z laptopem pokazując różne wymysły. Jednym z przykładów zjeżdżalnia na środku salonu. Ugniatając ciasto na pizze usłyszałam, że ktoś wszedł do mieszkania. Z racji tego, że nie było Lucasa w domu to z automatu pomyślałam, że to on.

-Lu?-otarłam ręce o spodnie i ruszyłam w kierunku drzwi.

-Al!-szarpał mnie z podekscytowania.

-Co się stało?-patrzyłam na niego w szoku.

-Chodź na dół.-ciągnął mnie za rękę jak dziecko, mamę.

-Możesz mi wytłumaczyć o co chodzi?-spytałam rozbawiona. Chłopak jedynie milczał.

-Zobacz!- wskazał ręką na dwa motocykle, a koło jednego z nich stał Hunter.

-Siema!-rzucił brunet.

-Cześć.

-Czy ty kochanie to widzisz?!-skakał z podekscytowania.

-Czy to jest najnowsza Honda?

-To nie jest byle jaka Honda....-poszedł bliżej motocykla.- Nowa CBR1000RR-R Fireblade.-zaczął głaskać czerwoną Hondę.- 160 kW/217KM przy 14 000 obr./min. Nowy 3-stopniowy układ ABS i 3-stopniowy nowy amortyzator skrętu. Dużo do mówienia, ale i tak nie ogarniasz. Prawda?

-Nie totalnie nie.-pokręciłam głową.

-Powiedz lepiej jak ci się podoba.-zwrócił się Hunter.

-Są na prawdę świetne. Kupiliście takie same tylko inne kolory?

-Można tak powiedzieć.-wzruszyli jednocześnie ramionami.

-Dobra miło było, ale pizza sama się nie zrobi. Wpadniesz później?-spytałam bruneta, który wciskał kask na głowę.

-Zobaczę, a teraz wybacz jedziemy sprawdzić co te laseczki potrafią.-posłał buziaka w powietrzu.

...

Hunter

Pojechaliśmy z Lucasem po szybkie jedzenie i zajechaliśmy ma klif przy lesie.

-Coś się zmieniło pomiędzy tobą, a Lil?-zapytał z pełnymi ustami.

-Nie, nie chcę w ogóle ze mną rozmawiać,

-Nie mam pojęcia co jej odwaliło.

-Ta...na dodatek jeszcze ten J.

-Właśnie! Ostatnio często z nim gdzieś wychodzi.

Uderzyłem ręką w drewniany stolik.

-Wkurwia mnie on.-wsiadłem na motocykl.

-Nie dokończysz?

-Nie mam ochoty.

-Poczekaj chociaż na mnie.-nie słyszałem co mówił, bo odpaliłem silnik, który go lekko zagłuszał.-Kurwa! Hunter! Nie rób nic głupiego!-(Tak to usłyszałem). Chłopak w pośpiech wsiadł na pojazd.

Nie miałem zamiaru oszczędzać prędkości. Potrzebowałem się wyżyć. Usłyszałem w jednej z słuchawek głos szatyna.

-Stary odpuść!-krzyczał

Soulmates #1 (PL)Where stories live. Discover now