Rozdział 13

41 9 5
                                    



Przez trzy dni wraz z Lu zwiedzaliśmy Paryż i spędziliśmy wiele cudownych chwil.

Zdecydowanie jeden z najlepszych chwil w moim życiu (wszystkie z nim są najlepsze)

SMS od : Hun

Hun

-Wychodzę ze szpitala!

Ja

-Tak szybko? To super!

Hun

-Szybko postawili mnie na nogi...całe szczęście.

-Kiedy wracasz?

Ja

-Dzisiaj mamy lot powrotny..

Hun

-Mamy?

Ja

-Tak Lucas jest ze mną.

Hun

-Okej, to do zobaczenia.

Odczytałam ostatnią wiadomość po czym zabrałam swoją walizkę i udałam się w stronę Lu.

-Taksówka już czeka- odparł szatyn.

-Już zamówiłeś? Myślałam, że będziemy musieli ciągnąć się autobusem.

-Całe szczęście nie.

-Cieszę się, że cię mam Lu- objęłam jedną ręką ramię chłopaka, a drugą trzymałam walizkę.

-Ja też się cieszę Al-złożył pocałunek na moim czole.

...

Lot strasznie mi się dłużył, nie mogłam wysiedzieć na miejscu, wszystko mnie bolało i nie miałam co robić. Na szczęście kiedy już włączał mi się tryb wariatki usłyszeliśmy komunikat, że właśnie lądujemy na lotnisku w naszym Nowym Yorku.

-Lu obudź się!-zaczęłam potrząsać chłopakiem.

-Co się dzieje ?!-zapytał zaspany.

-Lądujemy! W końcu!-zapinałam z wielką przyjemnością pasy.

-Jaka szczęśliwa-zaczął się śmiać-Lubię cię widzieć jak cieszysz się z takich rzeczy.

-Zapnij pasy.-posłałam chłopakowi ,,groźne'' spojrzenie, bynajmniej takie miało być, ale jak się okazało chłopak zrobił mi zdjęcie w 0.5x i ustawił je na tapetę.

-Jaka słodka- uśmiechnął się.

-Usuń je! Jest okropne!-próbowałam wyszarpać telefon.

-Nic z tego kochanie.-mówiąc to na jego twarzy pojawił się egoistyczny uśmieszek.

-Jeszcze się odegram.

-No zobaczymy.

...

Już po kilkunastu minutach odebraliśmy dość sprawnie bagaże i szliśmy w z dłuż ciemnego parkingu.

-Nie bierzemy taksówki?-spytałam zdziwiona.

-Mam samochód na parkingu.

-Myślałam, że przyjechałeś taksówką.

-Nie. Napisz do Huntera, że zostaniesz u mnie na noc.-zaczął szukać kluczyka do BMW.

Soulmates #1 (PL)Where stories live. Discover now