XVII

757 58 10
                                    

Pamiętajcie o zostawieniu gwiazdki!

Następnego dnia obudziłam się po szóstej.

Nie mogłam w nocy spać, budziłam się co około godzinę, więc spałam około czterech godzin.

Wzięłam gorący prysznic i zrobiłam dokładną pielęgnację. Chciałam dzisiaj mieć dzień dla siebie i skupić się na sobie.
Nałożyłam maseczkę na twarz, a w międzyczasie wstawiłam na bookstagrama recenzję.

Po około trzydziestu minutach wykonałam całą pielęgnację twarzy i włosów.
Usiadłam przy toaletce i zrobiłam lekki makijaż aby zakryć wory pod oczami i nie wyglądać jak panda.

Około ósmej zeszłam na dół ubrana w dres.

W kuchni, na moje nieszczęście, siedział Will.

- Dzień dobry malutka. Wyspałaś się?

- Powiedzmy. - mruknęłam parząc sobie herbatę.

- Zjedz coś na śniadanie, dobrze?

- Tak, Will. Wiem.

- Dzisiaj około siedemnastej pójdziemy do restauracji na obiado-kolację.

Skinęłam głową.

Wzięłam gotową herbatę i owsiankę.
Zauważyłam, że brat wciąż siedział na miejscu, więc również usiadłam przy stole.

Po zjedzeniu większości śniadania i wypiciu herbaty wróciłam na górę.

W ogóle nie cieszył mnie fakt wychodzenia poza dom. Dzisiejszy dzień chciałam spędzić w swoim łóżku z książką. Jak zawsze coś musiało mi przeszkodzić.

***

Około piętnastej trzydzieści zeszłam na dół po wodę.

- Jadłaś coś? - zapytał Dylan, stojący w kuchni.

- Tak.

- Oprócz śniadania?

- Mhm.

Spojrzał na mnie podejrzliwym wzrokiem.

- Co?

- Kanapki z dżemem. - wymyśliłam na szybko.

Uniósł brew do góry i zajrzał do zmywarki.

Cholera.

- Nie widzę tu ani noża, ani talerza.

Ciekawe czemu?

- Bo.. umyłam po zjedzeniu.

Zlustrował mnie wzrokiem.

- Niech ci będzie.

Wzięłam szklankę z wodą i wróciłam do siebie.

Usiadłam przy toaletce i zaczęłam poprawiać swój makijaż.
Nałożyłam korektor, rozświetlacz, róż, brązer i obrysowałam usta. Gdy skończyłam makijaż podeszłam do garderoby i zaczęłam szukać stroju na wyjście.

Nie miałam ochoty bawić się w sukienki, ale nie chciałam odstawać wyglądem od braci.
Końcowo nałożyłam czarną sukienkę do kolan z długim rozszerzanym rękawem i pół golfem.

Rodzina Monet- historia Hailie.Where stories live. Discover now