III

1.2K 41 44
                                    

Dzisiaj wstałam po dziewiątej.

Wczoraj siedziałam do późna w nocy i robiłam wiele ciekawych rzeczy, których już nie pamiętam, ale widzę, że zasnęłam w dresie.

Poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i przebrałam się w jakieś inne dresy.
Dzisiaj czułam się trochę lepiej. Domyślałam się, że moje samopoczucie jest spowodowane przepracowaniem i przemęczeniem organizmu. Prawie w ogóle nie spałam, nic nie jadłam, miałam nos w książkach nocami. To by miało sens.

Dlatego też, postanowiłam wrócić do śniadaniam. Pomyślałam, że tylko to mi nie zaszkodzi. A co do nauki nocami.. nie przerwę tego. Szczególnie, gdy widzę efekty mojej nauki. Poprostu teraz, gdy będę chciała zarwać noc, będę sięgała po metamfetamine.

Zeszłam na dół. Zrobiłam sobie herbatę i kanapkę, po czym wróciłam na górę.

Usiadłam orzy biurku i wzięłam książkę, która ostatnio zaczęłam czytać. Była to dość ciekawa fantastyka.
Jadłam śniadanie czytając książkę co naprawdę mi odpowiadało. Taka forma poranków, mogła być codziennie.

***

Skończyłam książkę około jedenstej. Naprawdę mnie wciągnęła i nie chciałam się od niej oderwać.
Do tej pory nie widziałam jeszcze Tony'ego. Byłam niemalże pewna, że jeszcze śpi.

Gdy wstałam z krzesła, znów zakręciło mi się w głowie. Podeszłam do balkonu, otworzyłam drzwi i usiadłam obok. Czułam okropny ból głowy. Nigdy wcześniej nie miałam tak częstych i tak mocnych bólów.

Automatycznie zaczęłam wbijać paznokcie w dłoń, qby skupić miejsce bólu gdzieś indziej. Drugą ręką wzięłam telefon. Próbowałam skupić się na ekranie.

Miałam kilka nieodczytanych wiadomości od braci.
M

imo złego samopoczucia, byłam w stanie wywrócić oczami gdy zobaczyłam monolog.

Vincent:
Hailie, wraz z Willem musieliśmy wyjechać pilnie w sprawach służbowych. Shane wyszedł do swojej dziewczyny, a Dylan pojechał do swoich kolegów. Zostałaś z Tony'm. Zawiodłaś mnie tym, że nie przyszłaś wczoraj wyjaśnić swoje zachowanie, a powinnaś to zrobić. Moją podstawą do wierzenia w to, że się głodziłaś, jest twoja była choroba. Myślę, że to wystarczający argument. Nie wierzę w to, że mogłabyś zemdleć z powodu choroby mniej więcej dlatego, że już niejednokrotnie naruszyłaś nasze zaufanie. Wczoraj najbardziej. Chcemy jak najlepiej dla Ciebie i Twojego dobra, ale żeby ci to zapewnić, musimy znać prawdę. Jeśli jednak będziesz twierdziła o swojej racji, możesz liczyć, że zapewnię ci naukę w domu. Wtedy będę mógł mieć Cię na oku. Jeśli zmienisz zdanie, możesz poczekać aż wrócimy, lub do mnie zadzwonić.

Myślałam, że zaraz coś mnie strzeli. Otworzyłam drugą wiadomość.

Will:
Malutka wszystko dobrze? Vince mówił, że znów wróciłaś do głodzenia się. Naprawdę nas to martwi. Dlaczego do tego wróciłaś? Obiecywałaś nam, że już raz na zawsze koniec z tym. Przykro mi, że nie dotrzymałaś słowa.

Ja pier do le.

Może niech jeszczw rozpowie tę plotkę całemu kraju, co?

Ból głowy narastał.
Czułam się okropnie.

Otworzyłam szufladę biurka. Rozgrzebałam papiery i wyjęłam małą, żelazną, żyletkę.

Odsłoniłam rękaw i przyłożyłam metal do ręki. Wbiłam go w skórę i zrobiłam linię.

Rodzina Monet- historia Hailie.Where stories live. Discover now