Ten pierwszy

154 35 46
                                    

24.01.2004 Sobota
Nie wierzę, że to piszę.
Nie wierzę, że to w końcu się stało.

Babciu, proszę, jeśli mnie okłamujesz i czytasz moje dzienniki, to dla Twojego i mojego dobra przestań w tym momencie!

Aaa!
Zrobiliśmy to!
Aaa!

Wczoraj Igor nie miał ochoty na wyjście do klubu, a że był tam Tymek, to nie tłumacząc nic nikomu, został ze mną. Byliśmy na łyżwach, a później na kolacji. W końcu kończąc u niego na kanapie. Oglądaliśmy TV, grali „Pretty Woman". Swoją drogą uwielbiam ten film. Te romantyczne sceny z Julią Roberts i Richardem Gerem tak nas rozbudziły, że zaczęliśmy się całować. Początkowo leniwie powoli nie spiesząc się, kątem oka doglądając filmu, aż zaczęło robić się coraz goręcej. Nasze języki coraz głębiej się pieściły, a dłonie już nie gładziły, a coraz pewnie błądziły po naszych ciałach. Usiadłam mu na kolanach, czując dobrze jego podniecenie równie mocne, jak moje. Całowałam jego szyję, rozpinając powoli koszulę. Każdy pocałunek był coraz namiętniejszy, jego dłonie coraz śmielej pogrywały sobie z moim ciałem. Zdjęłam sweter, a jego usta szybko odnalazły moje nagie piersi. Zaczął całować je delikatnie, bawiąc się sutkami, drażnił je językiem, po chwili biorąc całe w usta. Nie mogłam zatrzymać jęków i dreszczy przyjemności, które rządziły moim ciałem.

– Ana – jego ochrypły głos jeszcze bardziej mnie podniecił.

– Tak? – wyszeptałam, próbując wyrównać oddech.

– Powinniśmy zwolnić. – Odsunął mnie delikatnie, jego płonące pożądaniem spojrzenie nie mogło już nic zatrzymać.

– Nie podoba ci się? – zapytałam, nerwowo zaciskając usta, niepewna.

– Tak, ale...już teraz bardzo nie chcę tego przerywać, a za chwilę...

– Jestem gotowa to zrobić – odparłam, szczerze trochę go tym zaskakując, ale nie potrzebował długiej zachęty. Złapał mnie za biodra i podniósł się. Oplotłam nogi wokół jego talii i pozwoliłam ponieść się do sypialni. Ostrożnie położył mnie na łóżku, zdjął swoje spodnie, a następnie rozebrał mnie. Nigdy nie byliśmy zupełnie nadzy przy sobie. Zawsze myśląc o seksie, tej chwili bałam się najbardziej. Myślałam, że będę skrępowana czy zawstydzona, ale z nim nie byłam. Całował moje ciało. Brzuch, piersi, szyję, usta, a jego dłoń delikatnie mnie pieściła. Byłam mokra i podniecona jak jeszcze nigdy w życiu, z każdą chwilą, gdy wydawało mi się, że już przyjemniej być nie może. Myliłam się. Sekunda po sekundzie było coraz lepiej. Gdy wsunął we mnie palec, jęknęłam lekko, a gdy zaczął nim poruszać, czułam, że oszaleję...

Chyba nie chcę opisywać późniejszej akcji ze szczegółami. Myślę, że nie zapomnę tego do końca życia. Po wielu rozmowach z dziewczynami, opisami w książkach i scenami filmów miałam co do pierwszego razu bardzo niesprecyzowane oczekiwania.

Było dosyć boleśnie, trochę brudno i zaskakująco jednocześnie. Nie było orgazmu, trzech powtórek i mega podniecenia. Trochę się stresowałam i dotąd jestem tam lekko obolała. Ale cieszę się, że zrobiłam to z Igorem, bo nie wyobrażam sobie tej samej sytuacji z kimkolwiek innym. On mnie poprowadził, sprawił też, że czułam się najmniej niekomfortowo, jak tylko mogłam i wstyd który nie powinien temu towarzyszyć, odszedł. Cieszę się też, że Destiny uświadomiła mnie, jak to może wyglądać, dobrze mieć taką przyjaciółkę.

Po wszystkim Igor zdjął gumkę, ostrożnie ją zawiązując wyrzucił do kosza. Po czym przytulił mnie mocno.

– Bolało bardzo? – zapytał, troskliwie odsuwając moje włosy z twarzy.

– Trochę – przyznałam szczerze.

– Jeśli kiedyś zdecydujesz się na to kolejny raz... powinno być lepiej. – Nie wiem, czy starał się mnie zachęcić, czy zniechęcić, ale w tamtej chwili to wszystko nie było ważne. Pocałował mnie i przytulając mocno do swojej gołej klatki, wyznał mi miłość. I tylko to się liczyło.

Pamiętniki AnastazjiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz