All my life I've been living in the fast lanecan't slow down
I'm a rollin' freight train
one more time
gotta start all over
can't slow down
I'm a lone red rover
Oh, how did it come to this
Oh, love is a polaroid
better in picture
but nothing can fill the void*
15 październikaTo musiało się skończyć.
Z tą myślą Ala przekręciła klucz w zamku i weszła do mieszkania, po czym ściągnęła buty i skierowała się prosto do pokoju swojego młodszego brata.
- Bartek! - zawołała, stając nad łóżkiem, w którym leżał w rozkopanej pościeli. - Jest czternasta. Czwartek. A ty od rana masz zajęcia. Dlaczego cię na nich nie ma? - zapytała groźnym tonem. Bartek najwyraźniej już nie spał, bo otworzył jedno oko.
- Rany, nie krzycz. Źle się czuję - ściemnił spontanicznie, dla lepszego efektu łapiąc się za głowę. Mina Alicji się nie zmieniła.
- Źle się czujesz, co? Może to dlatego, że chlałeś z Oliwerem do rana? - zapytała, unosząc wyczekująco brwi.
- Oliwer nie pił, był w pracy - mruknął Bartek, chowając twarz w poduszce. Najwyraźniej jego siostra nie takiej odpowiedzi oczekiwała. - Poza tym nie do rana...
- Karolina powiedziała mi, że wróciłeś, jak wychodziła na zajęcia. O ósmej piętnaście, Bartek.
O cholera. Miał przesrane.
- No i co z tego? - zapytał i tak obronnym tonem. - Raz nie zawsze...
- Jest środek tygodnia. Raz zmieni się w kolejny i kolejny... Nie można nie chodzić na ćwiczenia na pierwszym roku, ty kretynie. Wszystko zależy od pierwszego roku. Będziesz chory czy coś i wtedy będziesz chciał wykorzystać nieobecności, a nie na chlanie z Oliwerem. Jeśli on ma na ciebie wpływać w ten sposób... - zaczęła opanowanym tonem, ale wciąż brzmiąc niebezpiecznie.
- On nie ma nic do tego, sam chciałem zostać - wszedł jej w słowo Bartek. Cholera, był dorosły, nie powinien w ogóle musieć się tłumaczyć, więc dlaczego to robił...?
- Dobrze wiedzieć, że jesteś tak samo nieodpowiedzialny jak on - prychnęła Alicja. - Ale w sumie co się dziwić, jesteś jeszcze dzieciakiem, spuścić cię raz ze smyczy i oszalejesz...
- Hej, no tego już za wiele - rzucił Bartek, otwierając oczy i patrząc na nią z oburzeniem, a nawet podnosząc się na łokciu.
- Czego za wiele?! - zawołała Alicja. - Taka jest prawda, skoro nie jesteś w stanie podejść rozsądnie i wiedzieć, kiedy możesz sobie pozwolić włóczyć się po mieście, a kiedy masz obowiązki to najwyraźniej nie dorosłeś jeszcze do organizowania sobie czasu samemu. A skoro tak to zadawanie się z kimś takim jak Oliwer na pewno ci nie pomoże.
- Ej, odwal się od niego, okej? - ostrzegł ją Bartek ostrym tonem. Ala uniosła brwi, niewzruszona.
- O, już go bronimy? Już jesteście najlepszymi przyjaciółmi? - zakpiła. - Powodzenia z tym. Zresztą nie będziesz go potrzebował, bo nie będziesz się już z nim spotykał - dodała z satysfakcją, zakładając ręce na piersi. Bartek spojrzał na nią z niedowierzaniem i zamrugał.
![](https://img.wattpad.com/cover/359239450-288-k845735.jpg)
ČTEŠ
Kontrapunkt Tom I
RomanceLudzie mawiali, że kompletnie do siebie nie pasują. Mogli uwierzyć im na słowo albo sprawdzić, ile było w tym prawdy. Powieść o młodości, przyjaźni, pierwszych krokach w dorosłość i przede wszystkim miłości tak absurdalnej, jak tylko potrafią być hi...